Jestem absolwentem matematyki w dużej szkole publicznej i musimy robić TA w każdym semestrze.
Zostałem przydzielony do klas niższych poziomów w ciągu ostatnich kilku semestrów i było to dla mnie dość trudne . Chociaż generalnie jestem całkiem miłą osobą, mam wiele problemów z tolerowaniem niechlujstwa moich uczniów, argumentując o więcej punktów, kiedy nie zasługują, i po prostu wyjaśniając uczniom bardzo proste rzeczy w ogóle (na przykład, dlaczego log (a + b) nie jest równe log (a) + log (b)).
Jestem pewien, że wielu pomyśli, że moje nastawienie jest złe i prawdopodobnie muszę to usłyszeć. Jestem też „surowym oceniającym”, jak pewnie nazwaliby mnie moi uczniowie. Ze względu na moje wychowanie bardzo trudno jest zaakceptować ludzi, którzy nie pracują ciężko, ale czują się upoważnieni do dobrych ocen. Mam uczniów, którzy przychodzą do mnie z pytaniem, jak mogą zdobyć dodatkowe punkty bez wykonywania żadnej rzeczywistej pracy. Czuję się urażony.
Daj mi znać, co myślisz o nauczaniu w ogóle. Lubię prowadzić badania w matematyce i chcę w przyszłości zostać na uczelni. Jednak czuję, że może to być dla mnie problem, jeśli tak bardzo nienawidzę nauczania. Czy powinienem myśleć o tym bardziej pozytywnie?