Discussion:
[Op] Brzeg-Nysa od grudnia szybciej szynobusem
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Koordynator
2006-08-11 18:18:08 UTC
Permalink
Decyzją ZLK we Wrocławiu od grudniowego rozkładu jazdy po uprzednim dokonaniu
napraw nawierzchni zostanie podniesiona na linii Brzeg-Nysa prędkość dla
autobusów szynowych. Zamiast 40-50 km/h zostanie wprowadzone 60-70 km/h, a na
odcinku wyjazdowym z Nysy zamiast 20 wprowadzone będzie 40 km/h.

W efekcie zostanie skrócony czas jazdy z obenych 81 minut do przypuszczalnie
poniżej godziny. Umożliwiłoby to skomunikowanie pociągów i w Nysie i w Brzegu,
a PKS stałby się połączeniem znacznie dłuższym ( do 80 do 105 minut) niż kolej.

Do obsługi linii ma być wprowadzony nowy szynobus, który ma być dostarczony na
przełomie roku. Opolski marszałek wystąpił do PR o kursowanie 4 par pociągów
na autobus szynowy, co ma zapewnić ograniczenie deficytu o ponad 0,5 mln zł, w
stosunku do obecnie kursujących 3 par na lokomotywę z wagonem.

Koordynator
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Tomasz Ozon
2006-08-12 12:23:37 UTC
Permalink
Post by Koordynator
Decyzją ZLK we Wrocławiu
jednym słowem linię Brzeg-Nysa czeka świetlana przyszłość :)
(zobaczymy czy wypali)

pozdr
Tomek
bystrzak2000
2006-08-12 19:10:43 UTC
Permalink
Post by Tomasz Ozon
jednym słowem linię Brzeg-Nysa czeka świetlana przyszłość :)
(zobaczymy czy wypali)
O ile powiaty brzeski i nyski nie zostaną włączone do województwa dolnośląskiego
tak, jak chcą władze tych powiatów...
Marek Grygorowicz
2006-08-14 10:49:21 UTC
Permalink
Post by bystrzak2000
Post by Tomasz Ozon
jednym słowem linię Brzeg-Nysa czeka świetlana przyszłość :)
(zobaczymy czy wypali)
O ile powiaty brzeski i nyski nie zostaną włączone do województwa
dolnośląskieg
Post by bystrzak2000
o
tak, jak chcą władze tych powiatów...
Przynależność administracyjna nie będzie miała nic do rzeczy jak będą
pasażerowie. Co ma piernik do wiatraka?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Grzegorz Nowak
2006-08-14 10:55:43 UTC
Permalink
Post by bystrzak2000
Post by bystrzak2000
O ile powiaty brzeski i nyski nie zostaną włączone do województwa
dolnośląskieg
Post by bystrzak2000
o
tak, jak chcą władze tych powiatów...
Przynależność administracyjna nie będzie miała nic do rzeczy jak będą
pasażerowie. Co ma piernik do wiatraka?
Przemysław Zieliński
2006-08-14 10:55:22 UTC
Permalink
Post by Marek Grygorowicz
Przynależność administracyjna nie będzie miała nic do rzeczy jak będą
pasażerowie. Co ma piernik do wiatraka?
Ma i to bardzo duże znaczenie , bo "sponsorem " pr są właściwe terytorialnie
UM.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
t***@poczta.wp.pl
2006-08-14 11:36:46 UTC
Permalink
Post by Koordynator
Decyzją ZLK we Wrocławiu od grudniowego rozkładu jazdy po uprzednim dokonaniu
napraw nawierzchni zostanie podniesiona na linii Brzeg-Nysa prędkość dla
autobusów szynowych. Zamiast 40-50 km/h zostanie wprowadzone 60-70 km/h, a na
odcinku wyjazdowym z Nysy zamiast 20 wprowadzone będzie 40 km/h.
W efekcie zostanie skrócony czas jazdy z obenych 81 minut do przypuszczalnie
poniżej godziny. Umożliwiłoby to skomunikowanie pociągów i w Nysie i w Brzegu,
a PKS stałby się połączeniem znacznie dłuższym ( do 80 do 105 minut) niż kolej.
.........
Koordynator
Nie zgodzę się. Niestety żyjesz w krainie marzeń.
Obecnie, dla przykładu w niedzielę, jedyne dwa osobowe połączenia
PKP Nysy z Wrocławiem zajmują odpowiednio 2:17 i 2:02. Nawet po tych
zmianach, które nie wiadomo czy nastąpią, czyli skróceniu z 81
minut do 60 minut liczby te wyniosą odpowiednio 1:56 i 1:41 co daje
średnio 1:49.
A PKS z Nysy do Wrocławia jedzie albo 1h:30 albo 1h:50 minut.
I ma jeszcze jeden atut jest bezpośrednim połączeniem!
Nie trzeba się przesiadać i w zasadzie PKS nie spóźnia się.
Według mnie na trasie Nysa Wrocław PKP nie ma żadnych szans z
PKS-em.

pozdrawiam
Tomasz
t***@poczta.wp.pl
2006-08-14 12:23:32 UTC
Permalink
I jeszcze coś w dodatku...
Trasa Nysa Wrocław to jeden z modelowych przykładów
gdzie PKP oddało swoich pasażerów konkurencji.
Takich przykładów jest znacznie więcej. Według mnie konkurencja
znacznie lepiej wywiązuje
się z zadania przewożenia ludzi. Dla przykładu Wrocław Sobótka -
linię zamknięto.
Czas przejazdu PKS-em to 48 minut.
Kiedyś pociąg stary DDR-owski piętrowiec 1h:10 minut plus częste
opóźnienia około 20 minut.
Owszem można marzyć o ponownym otwarciu trasy do Sobótki, o
pięknych szynobusach.
Jednak to są nierealne marzenia...

Jeśli teraz ta instytucja PKP , która ma zwyczajny syf w pociagach,
niepotrafi zapewnić bezpiecznego przejazdu, a dwa wrocławskie dworce
Nadodrze i Mikołajów to zwykłe meliny
chce konkurować z miarę doskonale działającym PKS-em na trasie Nysa
Wrocław to widze, że coraz szybciej nam do struktury koleji
charakterystycznej dla takich krajów jak Bangladesz. Przewozy
regionalne znikną a będą tylko pośpieszne pociągi dalekobieżne.

pozdrawiam
Tomek

P.S. Co do stanu dworców PKP Nadodrze czy Wrocław Mikołajów to
może czas zrobić zdjęcia i pokazać je Niemcom?
Wrocław Nadodrze - prasa pisała, że unosi się jakiś straszny
fetor, że zamknięto kible i pasażer idący na peron potyka się
zwyczajnieo kawałek gów.a.
Na Mikołajowie bardzo podobne klimaty - noclegownia bezdomnych.
PKP zwyczajnie olewa publikacje lokalnych gazet... ale za to mamią nas
jakimiś super wizjami...
Dla porównania raz na wrocławskim PKS-ie byłem świadkiem takiej
scenki.
Rano około 6:00 wpadły jakieś menty, usiedli i zaczęli w holu
poczekalni palić papierosy.
Już po chwili pojawił się młody ochroniarz w liczbie jeden i
zwyczajnie wywalił ich na zbity
pysk. Wystarzyło jedno słowo, że mają jedna minutę na opuszczenie
dworca...
Grzecznie posłuchali...
głos na puszczy
2006-08-14 21:53:05 UTC
Permalink
Post by t***@poczta.wp.pl
Takich przykładów jest znacznie więcej. Według mnie konkurencja
znacznie lepiej wywiązuje się z zadania przewożenia ludzi.
co jednak nie znaczy że kolej nie ma szans
Post by t***@poczta.wp.pl
Dla przykładu Wrocław Sobótka -
linię zamknięto.
Czas przejazdu PKS-em to 48 minut.
Kiedyś pociąg stary DDR-owski piętrowiec 1h:10 minut plus częste
opóźnienia około 20 minut.
Owszem można marzyć o ponownym otwarciu trasy do Sobótki, o
pięknych szynobusach.
Jednak to są nierealne marzenia...
myślę że wcale nie są aż tak nierealne. Linia ma potencjał choćby ze
względu na turystów - wożenie rowerów i duże w sumie potoki. Wcale nie
było tam pusto, inna rzecz że Bipa była za duża.


GnP
luki
2006-08-14 22:24:37 UTC
Permalink
Ogólnie wracając do marzeń ;) gdyby dawniej wypalił pomysł z
elektryfikacją Brzeg - Nysa i dalej na K-K, dziś nie byłoby tematu,
a busy z BESKIDU nie zapuszczałyby się do Nysy i Grodkowa, a PKS Nysa
klepał by biedę.

Właśnie na marginesie kto wie co zdecydowało o porzuceniu planu
elektryfikacji linii ?
andy lxd2-332
2006-08-15 10:35:58 UTC
Permalink
Post by luki
Właśnie na marginesie kto wie co zdecydowało o porzuceniu planu
elektryfikacji linii ?
kasa
Psofometr
2006-08-15 08:13:04 UTC
Permalink
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
Post by t***@poczta.wp.pl
Jeśli teraz ta instytucja PKP , która ma zwyczajny syf w pociagach,
W których pociągach ma ten syf? Bo ostatnio miałem trochę urlopu, pociągami
pojeździłem, i syfu nie widziałem. Było czysto, była woda w kiblu, mydełka i
ręczniki papierowe. Szyby w oknach też niespecjalnie zapaćkane, podłogi w
wagonach starte, brak smrodu, poza okazjonalnym smrodem papierosów, ale to
już wina pasażerów palących nałogowo na korytarzach.

Marek A. Salwa
--
Wyszków miastem ludzi szczęśliwych (??)

"A Królewna Śnieżka ma silniejszy orgazm od Mamy Muminka!"
(C) Moon
Michał Szymkowiak
2006-08-15 11:43:20 UTC
Permalink
Wedlug mnie konkurencja
znacznie lepiej wywi=B1zuje
sie z zadania przewozenia ludzi. Dla przykladu Wroclaw Sobotka -
linie zamknieto.
Czas przejazdu PKS-em to 48 minut.
Kiedys pociag stary DDR-owski pietrowiec 1h:10 minut plus czeste
opoznienia okolo 20 minut.
Owszem mozna marzyc o ponownym otwarciu trasy do Sobotki, o
pieknych szynobusach.
Jednak to sa nierealne marzenia...
Wlasnie, zastanawialo mnie jak moze dojsc do zamkniecia linii co prawda
lokalnej, ale prowadzacej do/z wielkiego miasta, zgodnej z naturalnym
kierunkiem przemieszczania dojezdzajach. Jesli spojrzymy na Poznan, to linie
do Wagrowaca i Wolsztyna to najbardziej bezpieczne polaczenia lokalne.
Chociaz linii do Miedzychodu tez to nie pomoglo..
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
t***@poczta.wp.pl
2006-08-16 10:36:50 UTC
Permalink
... Wlasnie, zastanawialo mnie jak moze dojsc do zamkniecia linii co prawda
lokalnej, ale prowadzacej do/z wielkiego miasta, zgodnej z naturalnym
kierunkiem przemieszczania dojezdzajach. Jesli spojrzymy na Poznan, to linie
do Wagrowaca i Wolsztyna to najbardziej bezpieczne polaczenia lokalne.
Chociaz linii do Miedzychodu tez to nie pomoglo..
Mnie też to zastanawia dlaczego zamknięto linię do Sobótki. Moim
skromnym zdaniem
linia te w momencie zamknięcia należała do tzw. kategori
przeznzczonej na zamknięcie
(mała liczba kursów, brak elektryfikacji). Wcześniej zupełnie
spokojnie zamknieto linie
Wrocław Dzierżoniów przez Jordanów Sląski. W Jordanowie w budynku
stacji miesci sie jakiś budynek chyba przychodnia NFZ a na torach
gdzie kiedyś jechał pociąg rosną już dorobne półtorametrowe
drzewa. Bocznica jeszcze bardziej ciekawa.
Sobótka w sumie też miała małą frekwencje, za wyjątkiem sobót i
niedziel.
Długo rozpaczano nad zamknięciem ale wkrotce pojawił się wygodny
przewoznik DLA.
Pewnym problemem jest dowoz rowerów, ale to inny temat rzeka...
Jednak pojedynczi turysci rowerowi docieraja. Z koleji Czesi w górach
Jesenikach mają coś takiego jak cyklobus. Chyba nic nie stoi na
przeszkodzie aby cykolbus jezdzil do Sobótki, ale to zadania dla
zainteresowanych...nie twierdze ze bedzie latwo.
DLA ma też kilka autobusow na gaz - nie wiem czy kursuja do Sobotki.
Wydaje mi się, że argument ekologiczny czy argument przeowzu rowerów
jest slabym
argumentem na otwarcie ponownie lini do Sobótki.
Reszta to zupelna fikcja. Niech marzyciele o pociagu od Sobótki
posluchaja kilku argumentów:
a) czas przejazdu pociag 1h 10 minut, autobus 48 minut -aby konkurowac
z PKS-em czy DLA potrzebna kosztowna naprawa torowiska,
b) cena przejazdu wedlu moich wyliczne bilet studencki kosztowalby
okolo 4 PLN z malym hakiem, to najtanszy bilet ze znizka 33%,
turystycznych biletow nie ma,
DLA zabiera za 5,50 PLN, sa kursy PKS-u za 5 PLN sa rowniez za 6 PLN.
c) autobusy kursuja bardzo czesto, PKP aby konkurowac musialby wpusic
chyba
3 szynobusy a dwa sa po prawie 10-letnich opowiesciach na calym Dolnym
Slasku,
d) przystanek PKS w Sobotce jest w samym centrum, a PKP duzo dalej,
e) DLA to komunikacja podmiejska ma 4 przystanki (obecnie 3 remont
Grunwaldzkiego)
we Wroclawiu plus jeden na Bielanach - zatrzymuje się przy duzych
centrach
handlowych, dowozi tez na Przelecz Tapadla.

Ja osobiscie z punktu widzenia turystycznego zamkniecie lini do
Sobotki, a w zamian za to autobus DLA plus wieksza ilosc PKS-ow oceniam
pozytywnie.
Mozna zapytac innym czy teraz jezdzi sie wygodniej?

Tomek

P.S. Obecne pytanie na czasie to kiedy całkowicie znikną linie
kolejowe podsudeckie?
Czy moze cos zostanie? A jak czlowiek patrzy na popadajce w runie
przepiekne stacyjki w Kotlinie Klodzkiej to zwyczajnie zalewa mnie krew
i zlosc.
Tomek
g
2006-08-16 14:27:53 UTC
Permalink
Post by t***@poczta.wp.pl
P.S. Obecne pytanie na czasie to kiedy całkowicie znikną linie
kolejowe podsudeckie?
Czy moze cos zostanie? A jak czlowiek patrzy na popadajce w runie
przepiekne stacyjki w Kotlinie Klodzkiej to zwyczajnie zalewa mnie krew
i zlosc.
Tomek
Jezeli do podsudeckiej zaliczyc odcinek Nysa Kedzierzyn to szybko to nie
nastapi. Od grudnia planowane jest uruchomienie jednej pary wiecej.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
PKP (PR i IC) do likwidacji...
2006-08-16 16:16:04 UTC
Permalink
Post by t***@poczta.wp.pl
a) czas przejazdu pociag 1h 10 minut,
Ale dla cięzkiego składu dla v max.40 km/h.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
Gniewko
2006-08-19 05:59:02 UTC
Permalink
Ostatni chciałem wybrać się z Nysy do Dzierżoniowa. I pojawił sie problem.
Praktycznie nie ma w tamtym kierunku pociągów. Do Kamienca może trzy, a dalej
martw sie człowieku. Kiedys było ich troche i człowiek nie musiał sie martwić
także o powrót, a teraz. Czekanie na przesiadkę 3 h w Kamieńcu - zgroza.
Ostatecznie pojechałem autobusem ale też z przesiadką (nawet były w Paczkowie
skomunikowane). Ale padaka.
Na plus zaliczyc należy linie Opole-Nysa. Jeździ punktualnie.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
hmm
2006-08-14 12:49:24 UTC
Permalink
Post by t***@poczta.wp.pl
Nie zgodzę się. Niestety żyjesz w krainie marzeń.
Obecnie, dla przykładu w niedzielę, jedyne dwa osobowe połączenia
PKP Nysy z Wrocławiem zajmują odpowiednio 2:17 i 2:02. Nawet po tych
zmianach, które nie wiadomo czy nastąpią, czyli skróceniu z 81
minut do 60 minut liczby te wyniosą odpowiednio 1:56 i 1:41 co daje
średnio 1:49.
A PKS z Nysy do Wrocławia jedzie albo 1h:30 albo 1h:50 minut.
I ma jeszcze jeden atut jest bezpośrednim połączeniem!
Nie trzeba się przesiadać i w zasadzie PKS nie spóźnia się.
Według mnie na trasie Nysa Wrocław PKP nie ma żadnych szans z
PKS-em.
Musisz takze zauwazyc róznice w cenie (przynajmniej biletow studenckich) Na PKP
kosztuje on obecnie 8,19 zł natomiast najtanszy studencki PKS jakim jechalem to
PKS Nysa za 9,60 czyli ok 17 % wiecej. Poza tym jezeli wezmiemy pod uwage
dodatkowo Prudnik to PKP wlasciwie jest korzystniejsze m.in. pod wzgledem
czasu -> odc Prudnik Nysa dla PKP to 29 minut a PKS 45 minut przez
Piorunkowice lub ok godziny przez Głuchołazy, ktoredy jada wszystkie autobusy
do Wrocławia poza PKS Głubczyce. Wypadałoby teraz zrobic dogodna przesiadke w
Nysie
Zwrocic uwage nalezy takze na duzą ilosc mlodziezy z Nysy ktora korzysta z ulg
rodziny kolejarza.

Faktem jest rowniez ze PKS Nysa wciaz rozszerza oferte w polaczeniach z
Wrocławiem (od kwietnia 2 kursy autostradowe wiecej, które wioza w porywach 10
osob)

Mysle za nie wziales pod uwage tego, iż linia ma za zadanie (głównie) umozliwic
dojazdy do szkol i zakladow pracy, a dojazdy do Wrocławia to jedynie weekendowe
zadanie.

Pozyjemy zobaczymy jak ludzie zareaguja na skrocenie czasu jazdy oraz nowy
szynobus
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
t***@poczta.wp.pl
2006-08-14 13:42:47 UTC
Permalink
Post by hmm
Musisz takze zauwazyc róznice w cenie (przynajmniej biletow studenckich) Na PKP
kosztuje on obecnie 8,19 zł natomiast najtanszy studencki PKS jakim jechalem to
PKS Nysa za 9,60 czyli ok 17 % wiecej.
Zgoda, trzeba pamiętać, że zniżkę nie daje kolej ale jest
finansowana z budżetu Państwa.
Swego czasu minister Belka zmniejszył ją z 50% na 33%. Mnie się
wydaje, że zostawienie
wtedy 10% zniżki ostatecznie rozwiązałoby problem koleji. Studenci
przesiedli by się
na PKS czy prywatne busy.
A i tak obecna różnica w cenie w obie strony to tylko jedno piwo!
Dla mnie PKP to nadal ohydny monopolista, który mimo, że ze swoim
standartem
zatrzymał się w połowie lat 80-tych to nadal jest bardzo hołubiony
przez społeczeństwo.
Post by hmm
Poza tym jezeli wezmiemy pod uwage
dodatkowo Prudnik to PKP wlasciwie jest korzystniejsze m.in. pod wzgledem
czasu -> odc Prudnik Nysa dla PKP to 29 minut a PKS 45 minut przez > Piorunkowice lub ok godziny przez Głuchołazy, ktoredy jada wszystkie autobusy
do Wrocławia poza PKS Głubczyce. Wypadałoby teraz zrobic dogodna przesiadke w
Nysie
Zwrocic uwage nalezy takze na duzą ilosc mlodziezy z Nysy ktora korzysta z ulg
rodziny kolejarza.
Faktem jest rowniez ze PKS Nysa wciaz rozszerza oferte w polaczeniach z
Wrocławiem (od kwietnia 2 kursy autostradowe wiecej, które wioza w porywach 10
osob)
Mysle za nie wziales pod uwage tego, iż linia ma za zadanie
(głównie) umozliwic
Post by hmm
dojazdy do szkol i zakladow pracy, a dojazdy do Wrocławia to jedynie weekendowe
zadanie.
Pozyjemy zobaczymy jak ludzie zareaguja na skrocenie czasu jazdy oraz nowy
szynobus
Myślę, że Ci co przesiedli się na PKS nie wsiądą do pociagu.
Od dłuższego czasu obserwują trend odchodzenia od PKP w stronę
prywatnych busów,
PKS czy własnego samochodu. Nie sądze, że jeden szynobus to zmieni.
Zresztą PKP sobie kompletnie nie radzi z szynobusami ma w fatalnym
stanie infrstrukturę, zły poziom usług.
Psofometr
2006-08-15 08:26:57 UTC
Permalink
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
Post by t***@poczta.wp.pl
Dla mnie PKP to nadal ohydny monopolista, który mimo, że ze swoim
standartem
zatrzymał się w połowie lat 80-tych to nadal jest bardzo hołubiony
przez społeczeństwo.
Ilość bzdur w tym zdaniu mnie przeraża. Po pierwsze - jaki monopolista,
skoro pełno jest busów, PKS-ów i prywatnych samochodów. Jaka połowa lat
osiemdziesiątych? Intercity, komputerowa rezerwacja miejsc, autobusy
szynowe, różnego rodzaju oferty promocyjne, internetowy rozkład jazdy,
internetowa sprzedaż biletów, wygodne zmodernizowane wagony, i jeszcze długo
można by tak wyliczać. W połowie lat 80 to były czarne (przepraszam,
"oliwkowe") wagony, kartonowe bilety i podróże z Wrocławia do Świnoujścia w
przejściu międzywagonowym, bo nawet w kiblu nie było miejsca do stania.
Można PKP nie lubić, można im sporo zarzucić. Ale pisanie, że obecny
standard usług PKP odpowiada temu z połowy lat 80 świadczy o tym, że albo
nie jeździłeś pociągami w latach 80, albo nie jeździsz nimi teraz, albo w
ogóle nigdy nimi nie jeździłeś. No i co to znaczy, że PKP jest hołubione
przez społeczeństwo? Pewnie chodzi o to, że "społeczeństwo nie dorosło", i
mimo "standardu z lat 80" bezczelnie nadal jeździ pociągami, zamiast
przesiąść się na jakże nowoczesne i postępowe busy, jak to czynią wszystkie
cywilizowane narody, z Pakistańczykami na czele.

Marek A. Salwa
--
Wyszków miastem ludzi szczęśliwych (??)

"Psofometr, czlowiek ktory z zalozenia sie ze mna nigdy nie
zgodzi :)" (C) Red Baron
t***@poczta.wp.pl
2006-08-15 09:00:16 UTC
Permalink
Post by Psofometr
Ilość bzdur w tym zdaniu mnie przeraża. Po pierwsze - jaki monopolista,
skoro pełno jest busów, PKS-ów i prywatnych samochodów. Jaka połowa lat
osiemdziesiątych? Intercity, komputerowa rezerwacja miejsc, autobusy....
Nie broń PKP - ta instytucja to kompletna ruina!
Wybierz się na wycieczkę na dworzec Wrocław Nadodrze albo Wrocław
Mikołajów.
Zobaczysz nieziemskie klimaty...Smród, mocz i kał...
A porwonaj sobie dworzec wroclawskiego PKS - pelna kultura i porzadek.
Gdzie masz te szynobusy na trasach loklanych w Sudety?? TYlko jeden o 4
rano
do Dzierżoniowa.
Monopolista też bo jak nie jedziesz samochodem z Wrocławia do
Gdańska czy z Wrocławia
do Białegostoku ewentulanie Wrocław Koszalin to w praktyce jestes
skazany na
smierdzacy dymem tytoniowym pociąg.
Przykłady można mnożyć, ja owszem praktycznie zrezygnowałem z tych
usług pomimo
ze mam ustawowa znizkę...
To ruina, która upada. Ja ciesze sie ze przynajmniej w Sudety nie
korzystam z ich usług
i sporadycznie raz na rok gdzieś pojade dalej.
Co z tego ze jest Intercity jak przewozy regionalen wygladaja gorzej
niż w latach 80-tych.
A ludzie sa za dobrzy, że jeszcze jezdza w tym syfie... ktory
nagminnie nie jest punktulany

pozdrawiam
Tomek
hmm
2006-08-15 09:17:21 UTC
Permalink
Post by t***@poczta.wp.pl
Nie broń PKP - ta instytucja to kompletna ruina!
Wybierz się na wycieczkę na dworzec Wrocław Nadodrze albo Wrocław
Mikołajów.
Zobaczysz nieziemskie klimaty...Smród, mocz i kał...
A porwonaj sobie dworzec wroclawskiego PKS - pelna kultura i porzadek.
A czy ta kultura to kasjerka ktora nie zna oferty i odmawia sprzedazy biletow
znizkowych ??? A moze to ci bezdomni zajmujacy miejsca w poczekalni ??? Fakt
siedza i nie zaczapiaja
Post by t***@poczta.wp.pl
Gdzie masz te szynobusy na trasach loklanych w Sudety?? TYlko jeden o 4
rano
do Dzierżoniowa.
Np. linia Kamieniec Jaworzyna Legnica jest w calosci obslugiwana przez
Szynobusy wraz ze zjazdami i wyjazdami na nocke do Wroclawia
Post by t***@poczta.wp.pl
Monopolista też bo jak nie jedziesz samochodem z Wrocławia do
Gdańska czy z Wrocławia
do Białegostoku ewentulanie Wrocław Koszalin to w praktyce jestes
skazany na
smierdzacy dymem tytoniowym pociąg.
A Polbus PKS to co ?? Tez ma kursy do miejscowosci nadmorskich
A PKS Białystok z Wrocławia do Białegostoku przez Opole Warszawe to co ???
Skoro nie ma wiecej autobusów to moze nie ma chetnych. Bo np taka 50 tys Nysa
ma polaczenie z Gdanskiem, Krynica Przemyslem. Jelenia Gora, Zakopanem. Sa
chetni to i kursy sie pojawiaja.
Post by t***@poczta.wp.pl
Przykłady można mnożyć, ja owszem praktycznie zrezygnowałem z tych
usług pomimo
ze mam ustawowa znizkę...
To ruina, która upada. Ja ciesze sie ze przynajmniej w Sudety nie
korzystam z ich usług
i sporadycznie raz na rok gdzieś pojade dalej.
Ja jednak odnosze inne wrazenie. Owszem kilka lat temu to byla runa, jednak od
ok 2-3 lat PKP PR sie zmieniaja. W przypadku woj opolskiego zwieksza sie ilosc
połączen skracany jest czas przejazdu a zgodnie z danymi UM w Opolu w
zaleznosci od okresu punktualnosc wynosi od 90 do 95 % (il poc przyjezdzajacych
o czasie)
Post by t***@poczta.wp.pl
A ludzie sa za dobrzy, że jeszcze jezdza w tym syfie... ktory
nagminnie nie jest punktulany
Coz zgodze sie co do jednego. Na Dolnym Slasku duzo pociagów przyjezdza
opoznionych, jedna jeden region nie swiadczy o calym kraju
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
t***@poczta.wp.pl
2006-08-15 14:40:08 UTC
Permalink
Post by hmm
A czy ta kultura to kasjerka ktora nie zna oferty i odmawia sprzedazy biletow
znizkowych ??? A moze to ci bezdomni zajmujacy miejsca w poczekalni ??? Fakt
siedza i nie zaczapiaja
Ja nie mówie, że PKS jest idealny ale w porównaniu z PKP to luks. Co
do bezdomnych, jesli spokojnie siedza to w zasadzie wszystko o.k.
Kiedyś byłem świadkiem takiej
scenki rano na dworzec PKS wpadly jakies lumpy, usiedli i palili
papierosy.
Po chwilu pojawil sie ochroniarz - jeden mlody i stanowczo powiedzial
ze maja
minute na opuszczenie dworac. Grzecznie wyszli... Ochroniarz tez nie
pozwalal
spac na dworcu siedzacym bezdomnym. W tym samym czas na Mikolajowie
bezdomni sobie lezeli i pili wodę czy cos wodopodobnego. I nic w tej
materi nie zmienia sie, ostatnio Slowo Polskie napisalo jak wyglada
Dworzec Wroclaw Nadodrze, ze
Amerykanie moga krecic hororry...wszystkie kibelki pozamykane.
Post by hmm
A Polbus PKS to co ?? Tez ma kursy do miejscowosci nadmorskich
A PKS Białystok z Wrocławia do Białegostoku przez Opole Warszawe to co ???
Kurs do Bialegostoku to praktycznie zadna alternatywa... Inne kursy
nadmorskie
czy w Bieszczady Wroclaw Ustrzyki Gorne to ogoromne brawa dla PKS-u.
Moze cos zostawia z tego na normalny czas powakacyjny.
Owszem przydalyby sie tam luks autobusy s toaletami, ale PKS jakos
stara sie.
W kazdym badz razie nie ma praktycznie pasazerow z ustawowa znizka.

A dziala na bardzo trudnym polu, wkracza w teren gdzie przez dlugi czas
rzadzil
i dyktowal warunki gry tylko jeden przewoznik PKP.
Ludzie korzystajacy z uslug PKP - Przewozy Regionalne, nadal sa
przywyczajeni,
ze w pewne miejsca tylko dociera pociag nawet nie pomysla, ze mozna
lepiej
inaczej. Z czasem to sie zmieni. Ja nie wierze w zmiany na koleji.
Wedlug mnie to za pare lat zostanie PKP - Intercity a Przewozy
Regionalne praktycznie
zupelnie znikna.

Owszem mam sentyment do podrozowania koleja ale zostawia sobie to
wszystko
na Czeska Republike. Tam podroz to czysta przyjemnosc.
decomposed06
2006-08-16 09:28:36 UTC
Permalink
Ilo?? bzdur w tym zdaniu mnie przera?a. Po pierwsze - jaki monopolista,
skoro pe?no jest bus?w, PKS-?w i prywatnych samochod?w. Jaka po?owa lat
osiemdziesi?tych? Intercity, komputerowa rezerwacja miejsc, autobusy....
Nie bro? PKP - ta instytucja to kompletna ruina!
Wybierz si? na wycieczk? na dworzec Wroc?aw Nadodrze albo Wroc?aw
Miko?aj?w.
Zobaczysz nieziemskie klimaty...Smr?d, mocz i ka?...
A porwonaj sobie dworzec wroclawskiego PKS - pelna kultura i porzadek.
Buhaha, nie mowisz o dworcu na ulicy Suchej... albo czy we Wrocku jest
jeszcze jakis inny dworzec PKS (nie mydlic z Nadodrzem).
t***@poczta.wp.pl
2006-08-16 09:43:06 UTC
Permalink
Post by decomposed06
Ilo?? bzdur w tym zdaniu mnie przera?a. Po pierwsze - jaki monopolista,
skoro pe?no jest bus?w, PKS-?w i prywatnych samochod?w. Jaka po?owa lat
osiemdziesi?tych? Intercity, komputerowa rezerwacja miejsc, autobusy....
Nie bro? PKP - ta instytucja to kompletna ruina!
Wybierz si? na wycieczk? na dworzec Wroc?aw Nadodrze albo Wroc?aw
Miko?aj?w.
Zobaczysz nieziemskie klimaty...Smr?d, mocz i ka?...
A porwonaj sobie dworzec wroclawskiego PKS - pelna kultura i porzadek.
Buhaha, nie mowisz o dworcu na ulicy Suchej... albo czy we Wrocku jest
jeszcze jakis inny dworzec PKS (nie mydlic z Nadodrzem).
Wybierz się na wieczorną wycieczkę Wrocław Mikołajów, Wrocław
Nadodrze i Centralny PKS. I wtedy pisz cokolkwiek. Ja nie mówię, że
Dworzec Centrlany PKS to luksus ale w porownaniu z PKP... zreszta
wybierz sie na wycieczke.
Proponuję na drugi dzien jeszcze Wrocław Lesnica -zapachy jak w
stacji przepompowni szamba...
decomposed06
2006-08-22 17:54:46 UTC
Permalink
Post by t***@poczta.wp.pl
Wybierz się na wieczorną wycieczkę Wrocław Mikołajów, Wrocław
Nadodrze i Centralny PKS. I wtedy pisz cokolkwiek. Ja nie mówię, że
Dworzec Centrlany PKS to luksus ale w porownaniu z PKP... zreszta
wybierz sie na wycieczke.
Tia, jedyne co z czym mozna porownywac dworzec PKS przy Suchej jest dworzec
Glowny PKP - z reszta nie ma sensu - nie ta skala. A na obu dworcach
ten sam syf pomimo ze PKS zamykaja o polnocy i otwieraja o 3:00AM.
Post by t***@poczta.wp.pl
Proponuję na drugi dzien jeszcze Wrocław Lesnica -zapachy jak w
stacji przepompowni szamba...
To wybierz sie na dworzec PKS Nadodrze :D
--
Kon jaki jest kazdy widzi / widzial i tyle.
t***@poczta.wp.pl
2006-08-23 07:23:24 UTC
Permalink
Post by decomposed06
Tia, jedyne co z czym mozna porownywac dworzec PKS przy Suchej jest dworzec
Glowny PKP - z reszta nie ma sensu - nie ta skala. A na obu dworcach
ten sam syf pomimo ze PKS zamykaja o polnocy i otwieraja o 3:00AM.
To Twoje prywatne zdanie. Dla mnie osobiscie wejscie na Dworzec Głowny
PKP jest odrazajace a na PKS-ie da sie wytrzymac. W srodku PKS-u jest w
miarę o.k.a pod dworcem panuje niestety syf- smrod spalin autobusow i
palenie przez wszystkich szlugow gdzie popadnie.

Palenie szlugow w miejscach publicznych moze tylko ukrucic restrykcyjne
prawo
i jego precyzyjne egzekwowanie, a na spaliny autobusowe jest inne
rozwiazanie tylko ze zadna wladza nie ma na to odwagi.
Rozwiazanie bardzo proste - rezygnacja z dotacji na kolej regionalna, a
za te ciezkie pieniadze, ktore ida do studni bez dna kupno
nowoczesnych, ekologicznych klimatyzowanych autobusow nawet kilku tzw.
cykolbusow.

To co sie dzieje na koleji i tak w przeciagu 10 lat doprowadzi do tego,
że znaczenie
Dworca PKP Wroclaw Głowny bedzie takie samo jak znaczenie w latach
80-tych dworca Klodzko Głowno. Mnie sie wydaje, że obecne PKP nie ma
mozliwosci zmiany tego trendu.
Jedyna sesnowna mozliwosc to calkowita likwidacja tzw. PKP - budowa
czegos nowego
na zdrowych zasadach - zadna wladza w Polsce nie ma na to odwagi.

Jednak wladze regionalne moga trochę ulzyc pasazerom no bo co to za
przyjemnosc jazda kiblem do Jeleniej Gory z predkoscia srednia 35 km/h?
A jak mozna pomoc paszerom - prosto ogromne srodki, ktore PKP chce na
modernizacje marginalnej lini kolejowej Wroclaw Jelenia Gora ( za jakis
czas Jelenia bedzie stacja koncowa) przeznaczyc na kupno ekologicznych,
nowoczesnych autobsow PKS.

Zauwazcie, że PKS wprowadzil dalekobiezne autobusy wakacyjne i oferta
przyjela sie
mimo ze jest to jazda starym autobusem bez kibla to jednak ludzie wola
tak jezdzic
niz pseudozmodernizowanym pociagiem, w ktorym jest jakis kibel ale w
ktorym wszyscy pala szlugi, smierdzi browarem a dodatkowo mozna zostac
okradzionym lub starcic zycie
nie wspomne juz o nagminnych opoznieniach.

A porownanie innych dworców ma jak najbardziej sens i wszystko
zdecydowanie jest na korzysc PKS-u. Zreszta gazety juz kilka razy
opisywaly stan dworców PKP jaki to jest katastrofalny jaki tam syf
panuje, jak smierdzi, kolej zawsze ze oni sie staraja ale nie bedzie
lepiej. Jeszcze nikt nigdy nei napisal zle o PKS-ie.

Tomek
decomposed06
2006-08-28 08:47:07 UTC
Permalink
Post by t***@poczta.wp.pl
To Twoje prywatne zdanie. Dla mnie osobiscie wejscie na Dworzec Głowny
To tez jest twoje _prywatne_ zdanie.
Post by t***@poczta.wp.pl
Palenie szlugow w miejscach publicznych moze tylko ukrucic restrykcyjne
prawo
A to tak z innej beczki rozumiem.
Post by t***@poczta.wp.pl
To co sie dzieje na koleji i tak w przeciagu 10 lat doprowadzi do tego,
że znaczenie
Dworca PKP Wroclaw Głowny bedzie takie samo jak znaczenie w latach
80-tych dworca Klodzko Głowno.
Nigdy nie istniala taka stacja.
Post by t***@poczta.wp.pl
Mnie sie wydaje, że obecne PKP nie ma
mozliwosci zmiany tego trendu.
Jedyna sesnowna mozliwosc to calkowita likwidacja tzw. PKP - budowa
czegos nowego
na zdrowych zasadach - zadna wladza w Polsce nie ma na to odwagi.
Czyli najpierw rozpieprzmy to co jest, a pozniej zobaczymy...
Post by t***@poczta.wp.pl
Jednak wladze regionalne moga trochę ulzyc pasazerom no bo co to za
przyjemnosc jazda kiblem do Jeleniej Gory z predkoscia srednia 35 km/h?
Kiedy jechales kiblem do Jelonki ostatnio?
Post by t***@poczta.wp.pl
A jak mozna pomoc paszerom - prosto ogromne srodki, ktore PKP chce na
modernizacje marginalnej lini kolejowej Wroclaw Jelenia Gora ( za jakis
czas Jelenia bedzie stacja koncowa) przeznaczyc na kupno ekologicznych,
nowoczesnych autobsow PKS.
Najlepiej ze skrzydlami od razu by nie utknely w wiecznie remontowanej
A4 czy nie wywalily sie do rowu na 35tce.
Post by t***@poczta.wp.pl
Zauwazcie, że PKS wprowadzil dalekobiezne autobusy wakacyjne i oferta
przyjela sie
mimo ze jest to jazda starym autobusem bez kibla to jednak ludzie wola
tak jezdzic
niz pseudozmodernizowanym pociagiem, w ktorym jest jakis kibel ale w
ktorym wszyscy pala szlugi, smierdzi browarem a dodatkowo mozna zostac
okradzionym lub starcic zycie
nie wspomne juz o nagminnych opoznieniach.
Mozesz podac dane o tych opoznieniach? Bo tak to gadasz 3 po 3...
PKP jest w miare punktualne, na pewno nie gorzej z tym jest niz w wielu
krajach bloku wschodniego.
Post by t***@poczta.wp.pl
A porownanie innych dworców ma jak najbardziej sens i wszystko
zdecydowanie jest na korzysc PKS-u.
Bzdura. Tu i tu jest taki sam syf. Utrzymaniem wiat poza dworcem PKS zajmuje
sie miasto i dlatego to "w miare" wyglada.
Post by t***@poczta.wp.pl
Zreszta gazety juz kilka razy
opisywaly stan dworców PKP jaki to jest katastrofalny jaki tam syf
panuje, jak smierdzi, kolej zawsze ze oni sie staraja ale nie bedzie
lepiej. Jeszcze nikt nigdy nei napisal zle o PKS-ie.
Ja proponuje wycieczke po osciennych gminach i pozagladanie do wiat
PKSowych. Tylko zebys sie nie zrzygal...
semaforek
2006-08-28 21:13:16 UTC
Permalink
Post by decomposed06
Czyli najpierw rozpieprzmy to co jest, a pozniej zobaczymy...
Nalepiej by było najpierw stworzyć coś nowego co przejmie przewozy od
pekape a wtedy peakpe samo sie rozleci, bo metoda proponowana przez
twojego przedpiścę jak sam sugerujesz może spowodować jak w Anglii
zamknięcie wielu linii. Co do Infrastruktury to było ostatnio na grupie w
nowej strategii transportowej wyciągnięcie PLK'ki z pod skrzydeł pekapu
ale jednak moloch molochem pozostanie
Post by decomposed06
Post by t***@poczta.wp.pl
Jednak wladze regionalne moga trochę ulzyc pasazerom no bo co to za
przyjemnosc jazda kiblem do Jeleniej Gory z predkoscia srednia 35 km/h?
Kiedy jechales kiblem do Jelonki ostatnio?
W te wakacje chyba ze dwie pary były/są na kiblach bo loków brakuje.
--
semaforek - Łukasz Wała (Wodzisław Śląski)
zdominowana przez ST44 linia 192 Syrynia-Pszów
przepraszam za błędy ortograficzne i składniowe w moich postach
gg:6621129 | e-mail: lukislukis[małpe/se/tu/wstaw]o2.pl
Psofometr
2006-08-17 09:31:21 UTC
Permalink
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
Post by t***@poczta.wp.pl
Post by Psofometr
Ilość bzdur w tym zdaniu mnie przeraża. Po pierwsze - jaki monopolista,
skoro pełno jest busów, PKS-ów i prywatnych samochodów. Jaka połowa lat
osiemdziesiątych? Intercity, komputerowa rezerwacja miejsc, autobusy....
Nie broń PKP - ta instytucja to kompletna ruina!
Ależ dlaczego? Wolno mi. 8-)
Post by t***@poczta.wp.pl
Wybierz się na wycieczkę na dworzec Wrocław Nadodrze albo Wrocław
Mikołajów.
Pracuję nieopodal Mikołajowa, mogę kiedyś wstąpić. 8-)
Post by t***@poczta.wp.pl
Zobaczysz nieziemskie klimaty...Smród, mocz i kał...
Zauważ, że nie komentowałem Twoich opinii o dworcach, bo z nimi się,
zasadniczo, zgadzam.
Post by t***@poczta.wp.pl
A porwonaj sobie dworzec wroclawskiego PKS - pelna kultura i porzadek.
Gdzie masz te szynobusy na trasach loklanych w Sudety??
Ależ Ty pisałeś o PKP w ogóle, a nie o PKP w Sudetach. Mamy pecha.
Podwójnego. A imiona jego - Dolnośląski Zakład Przewozów Regionalnych i
Urząd Marszałkowski Województwa Dolnośląskiego.
Post by t***@poczta.wp.pl
Monopolista też bo jak nie jedziesz samochodem z Wrocławia do
Gdańska czy z Wrocławia
do Białegostoku ewentulanie Wrocław Koszalin to w praktyce jestes
skazany na
smierdzacy dymem tytoniowym pociąg.
Mogę jechać PKS-em. Też śmierdzącym, tylko że spalinami. Samochody też
śmierdzą. W sumie dla mnie najmniej smrodliwym środkiem transportu jest
pociąg, bo akurat motoryzacyjne smrody trawię źle. Jak ktoś w pociągu
zapali, to można dym wywietrzyć. Samochód ma swój zapaszek, którego się nie
da usunąć.
Post by t***@poczta.wp.pl
To ruina, która upada.
Etam. Najgorsze już mamy za sobą. Teraz widać juz, powolny bo powolny, ale
postęp. Nawet więcej pasażerów przewieźli po raz pierwszy od kilkunastu lat,
wszystkie gazety o tym pisały... Poza tym PKP nie może upaść. 8->
Post by t***@poczta.wp.pl
Co z tego ze jest Intercity jak przewozy regionalen wygladaja gorzej
niż w latach 80-tych.
Nie zgodzę się. Linie lokalne - owszem, tu jest zapaść, chociaż też zaczyna
się poprawiać. Otwierane są połączenia, które wydawały się juz martwe na
zawsze. Ale przewozy regionalne - typu Wrocław - Poznań czy Wrocław -
Katowice? Pociągi w miarę szybkie, często kursują, ludzi jeździ mnóstwo,
czysto, wagony zmodernizowane. Gorzej niż w latach 80? Nie sądzę.
Post by t***@poczta.wp.pl
A ludzie sa za dobrzy, że jeszcze jezdza w tym syfie... ktory
nagminnie nie jest punktulany
Tak samo jak samoloty i autobusy. Ludzie nie kierują się sentymentem czy
litością dla PKP, tylko jeżdżą tak, jak im wygodnie. Jeżeli na jakiejś
trasie pociągi stanowią sensowną alternatywę dla transportu drogowego (a tak
jest na wspomnianym powyżej ciągu Poznań - Wrocław - Opole - Katowice) to
pociągami jeżdżą. Jeżeli natomiast pociąg jedzie dwa razy dłużej od
autobusu, jak do Jeleniej Góry, i w dodatku więcej kosztuje, to i pasażerów
ma mało.

Marek A. Salwa
--
Wyszków miastem ludzi szczęśliwych (??)

"Niszczą naszą Polskę, bo Polska ma być zniszczona"
- słuchaczka Radia o Unii Europejskiej
Franciszek Grzegorek
2006-08-15 09:05:05 UTC
Permalink
Post by Psofometr
Ilość bzdur w tym zdaniu mnie przeraża. Po pierwsze - jaki monopolista,
skoro pełno jest busów, PKS-ów i prywatnych samochodów. Jaka połowa lat
osiemdziesiątych? Intercity, komputerowa rezerwacja miejsc, autobusy
szynowe, różnego rodzaju oferty promocyjne, internetowy rozkład jazdy,
internetowa sprzedaż biletów, wygodne zmodernizowane wagony, i jeszcze długo
można by tak wyliczać. W połowie lat 80 to były czarne (przepraszam,
"oliwkowe") wagony,
I wyglądały na czyste, a nie jak teraz te białe są prawie całe w smarze, czy
innych odpadkach z sieci trakcyjnej, co omawiane jest w innym wątku :-)
Post by Psofometr
kartonowe bilety
:-)
o tak, porównaj czas sprzedaży biletu kartonowego i biletu z tych super
ołówkogumkowych teminali.
Post by Psofometr
i podróże z Wrocławia do Świnoujścia w
przejściu międzywagonowym, bo nawet w kiblu nie było miejsca do stania.
Zastanawia mnie ten fakt, że kiedyś jeździło się praktycznie zawsze w
przejściu międzywagonowym. A przecież, statystycznie rzecz biorąc, powinno
być inaczej. ;-)
Post by Psofometr
Można PKP nie lubić, można im sporo zarzucić. Ale pisanie, że obecny
standard usług PKP odpowiada temu z połowy lat 80 świadczy o tym, że albo
nie jeździłeś pociągami w latach 80,
ja jeździłem.
Post by Psofometr
albo nie jeździsz nimi teraz,
jeżdżę.
Post by Psofometr
albo w
ogóle nigdy nimi nie jeździłeś. No i co to znaczy, że PKP jest hołubione
przez społeczeństwo? Pewnie chodzi o to, że "społeczeństwo nie dorosło", i
mimo "standardu z lat 80"
Ludzi mniej jeździ, tak więc większość chętnych mieści się w przedziałach,
stąd komfort zwiększył się nie z powodu jakichś super działań PKP (ok,
wymieniono pomarańczową tapicerkę na niebieską, czy inną, ale kiedyś i tak
pomarańczowa była nowa, więc różnicy nie ma) tylko z powodu mniejszej ilości
podróżnych.
A jak mi jeszcze w EN57 podprowadzono siedzenia classic i w miejsce nich dano
jakieś półtwarde wandaloodporne ogniotrwałe, to komfort się pogorszył...
Nie mówiąc o zlikwidowanych liniach. Generalnie jest lepiej, jak ktoś chce
sobie pojechać "dalekobieżnie" bo pociągi raczej czyste w środku, w miarę
punktualne, w miarę pustawe (to jest zasadnicza różnica) (pomijając piątki
czy inne skrajności weekendów) tak więc podróż jest znacznie wygodniejsza niż
kiedyś.
W ruchu podmiejskim czy lokalnym ciężko powiedzieć, pewnie od linii zależy,
ale kiedyś jeździło więcej ludzi, ale były także dłuższe składy... Na wielu
liniach pewnie niewiele się więc zmieniło, na innych polepszyło, a inne
zniknęły.
Post by Psofometr
bezczelnie nadal jeździ pociągami, zamiast
przesiąść się na jakże nowoczesne i postępowe busy, jak to czynią wszystkie
cywilizowane narody, z Pakistańczykami na czele.
he he, czy z Pakistańczykami na czele, tego nie mogę powiedzieć, ale na pewno
z mieszkańcami MLSZDZZ na czele. ;-)


Pozdrawiam,
Franek Grzegorek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
LJ
2006-08-15 09:37:05 UTC
Permalink
Post by Franciszek Grzegorek
Ludzi mniej jeździ, tak więc większość chętnych mieści się w przedziałach,
Czy Ty aby na pewno jeździsz pociągami w Polsce i mówimy tych samych realich
i kraju ? Bo przez ostatnie miesiące dość sporo jeżdzę i w pociągach
pospiesznych rzadko jest "luz". Przykłady ? Proszę bardzo:
- "Sudety" Kudowa - Warszawa, już od Kudowy w każdym przedziale po 3-5
ludzi, full rowerów, od Dusznik praktycznie 90% frekwencja, od Kłodzka
ludzie stoją na korytarzu.
- "Przemyślanin" Przemyśl-Świnoujście, na peronie w Katowicach tłum ludzi
mimo godziny 23., dopiero w przedostatnim wagonie udaje mi się znaleźć
miejsce z 6 innymi osobami w drugiej klasie. Nie zauwazylem (podczas wjazdu
pociagu) aby w jakimś przedziale dwoje osób sobie leżało - w kazdym
siedzieli.
- Suwałki-Bielsko Biała/Kraków - od Suwałk w częsci bielskiej brak wolnych
przedziałów, w każdym po 3-5 osób, część do Krakowa luźniejsza. Jako iż
jechałem do Bielska, początkowo usiadłem w cześci krakowskiej, zaś w
Warszawie chciałem się przesiąść do "moich" wagonów. Udało mi się to fartem,
gdyś przypadkowo usłyszałem, że ktoś wysiada w stolicy. W Warszawie tłum
ludzi - w pociągu ludzie robią awantury bo w przedziale jest "tylko" 6 albo
7 osób, a oni też chcą siedzieć.
- Wrocław-Gdynia (nocny) - w Poznaniu także dziki tłum, podobne awantury, że
ktoś sobie torbę położył obok siebie na siedzeniu, a inni muszą stać. Jako,
iż w Poznaniu czekamy na jeden wagon z pociągu miedzynarodowego, ktory
akurat jest spozniony, ludzie sie denerwuja, młodsza czesc towarzystwa
krzyczy przez okna, kiedy wreszcie jedziemy.
- Wiking Szklarska-Szczecin - we Wrocławiu udaje mi sie znaleść miejsce
tylko w przedziale dla palących, bo w innych po 6-7 osób i jakieś bachory
czy psy, ktorych zdecydowanie nie trawię. Dopiero od Poznania minimalnie
luźniej.
- Bielsko Biała - Kołobrzeg. Do Opola pociag przyjezdza jeszcze z wolnymi
przedziałami, ktore od razu zostaja zajete. W kazdym przedziale po 7-8 osób,
jak ktoś polozy torbę czy plecak obok siebie, to zaraz awantury, bo miejsce
zajęte.

Wszystko zaobserwowane przez ostatnie 1,5 miesiąca.
"Bo tymi pociągami to Panie nikt nie jeździ....."
--
Lucjan Jeziorny
"Konduktorowi, który upomniał się o podwyżkę, powiedział kiedyś [J.
Prześluga], że jej nie dostanie, dopóki sobie dwóch przednich zębów nie
wstawi, bo szczerbaty pracownik kompromituje firmę." (C) Polityka
Franciszek Grzegorek
2006-08-15 12:39:27 UTC
Permalink
Post by LJ
Czy Ty aby na pewno jeździsz pociągami w Polsce i mówimy tych
samych realich i kraju?
Czasem gdzieś pojadę...
Weźmy np. nocny wakacyjny pociąg Warszawa - Kołobrzeg
Wsiadłem sobie w Mławie w trzeci dzień kursowania w te wakacje i znalazłem
spokojnie miejsce siedzące. A pociąg nie był wcale długi. I gdzie tu mowa o
przejściu międzywagonowym...

O jakichś Prząśniczkach (jeszcze nie Wieniawskich wtedy) w sobote rano od
Kutna do Łęczycy to nie wspomnę, bo 5 czy ile tam pustych przedziałów pod
rząd mimo tylko 3 dwójek to wstyd...
Podobnie wieczorna Motława (nie w 7) i wieczorny łączony Stoczniowiec z 15
wagonami (jeszcze w poprz. RJ) - po kilka osób na wagon bardzo często bywało
za Tczewem.
Post by LJ
Bo przez ostatnie miesiące dość sporo jeżdzę
i w pociągach pospiesznych rzadko jest "luz".
W wielu pociągach w wakacje to prawda. Ale chyba pojęcie luz trochę zmieniło
znaczenie przez 20 lat. :-)
Post by LJ
W Warszawie tłum
ludzi - w pociągu ludzie robią awantury bo w przedziale jest "tylko" 6 albo
7 osób, a oni też chcą siedzieć.
Kiedyś każde miejsce było cenne, a teraz już 6 czy 7 osób to przedział zabity
na full, sam napisałeś "tylko" w cudzysłowie :-)
Post by LJ
Wszystko zaobserwowane przez ostatnie 1,5 miesiąca.
"Bo tymi pociągami to Panie nikt nie jeździ....."
Jeżdżą. Ale teraz znacznie łatwiej znaleźć miejsce siedzące niż kiedyś. No i
jest wiele pociągów regularnie pustawych.


Pozdrawiam,
Franek Grzegorek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
LJ
2006-08-15 16:25:15 UTC
Permalink
Post by Franciszek Grzegorek
Post by LJ
Czy Ty aby na pewno jeździsz pociągami w Polsce i mówimy tych
samych realich i kraju?
Czasem gdzieś pojadę...
No własnie. A ja staram się nie wyciagać zbyt uogólniających wniosków na
podstawie "czasami, gdzieś".
Post by Franciszek Grzegorek
Weźmy np. nocny wakacyjny pociąg Warszawa - Kołobrzeg
Wsiadłem sobie w Mławie w trzeci dzień kursowania w te wakacje i znalazłem
spokojnie miejsce siedzące. A pociąg nie był wcale długi. I gdzie tu mowa o
przejściu międzywagonowym...
Można to wytłumaczyć w różny sposób. Trzeci dzien kursowania - wielu ludzi
po prostu jeszcze nie wiedziało o tym pociągu. Wielu nie planuje sobie
urlopów "od zaraz" w pierwszy dzień wakacji. Pozatym skoro znalazłes miejsce
siedzące - no to chyba dobrze ? Może PKP PR po prostu myśli i tworzy
racjonalne składy ? Cieszyłbyś się gdybyś musiał jechać w kiblu czy
przejściu miedzywagonowym ? Inna rzecz, że w pociągach pospiesznych
(zwłaszcza nocnych) w pierwszych trzech wagonach frekwencja wynosi 150%, a w
ostatnich są puste przedziały. W sumie bezsens, ale skoro ludzie lubią
jechać w takich warunkach.
Post by Franciszek Grzegorek
Podobnie wieczorna Motława (nie w 7) i wieczorny łączony Stoczniowiec z 15
wagonami (jeszcze w poprz. RJ) - po kilka osób na wagon bardzo często bywało
za Tczewem.
No i z Mołtawą PKP PR zrobiło porządek - jest osobowy i kibel. Co do
Stoczniowca - pociąg ten jechał w relacji Gdynia-Katowice/Kraków/Wrocław.
Akurat do każdego miasta po 5 wagonów. Pozatym skoro na dłuższej częsci
przejazdu pociągu pospiesznego ludzi jedzie na te 15 wagonów, a na końcowej
częsci trasy raptem na kilka mniej - to co proponujesz - odpinać te wagony
po drodze ? Bez sensu. Inny przykład - Gorzowiak: Gorzów-Rzeszów. Skład ma
7-8 wagonów. Gorzów nie wygeneruje potoku ludzi na taki skład, więc na
początkowej częsci trasy frekwencja jest marna (pod względem procentowym),
co wcale nie znaczy, że pociąg jest zbędny!
Post by Franciszek Grzegorek
Post by LJ
Bo przez ostatnie miesiące dość sporo jeżdzę
i w pociągach pospiesznych rzadko jest "luz".
W wielu pociągach w wakacje to prawda. Ale chyba pojęcie luz trochę zmieniło
znaczenie przez 20 lat. :-)
Przez te 20 lat zmieniło się dużo więcej...
Post by Franciszek Grzegorek
Post by LJ
W Warszawie tłum
ludzi - w pociągu ludzie robią awantury bo w przedziale jest "tylko" 6 albo
7 osób, a oni też chcą siedzieć.
Kiedyś każde miejsce było cenne, a teraz już 6 czy 7 osób to przedział zabity
na full, sam napisałeś "tylko" w cudzysłowie :-)
Wiesz - ludzie też są dziwni. Wsiadają do pociągu, nie przejdą nawet pół
wagonu, a już awantura, że w przedziale 6 osób, podczas, gdy w następnym np.
4 osoby, pies i rower. Pomijam fakt, iż kiedy powiedzialem jednej osobie, ze
dla matki z dzieckiej jest specjalny przedział to uznala, to za atak na nią,
i to, że nie chcę jej do przedziału wpuścić...
Post by Franciszek Grzegorek
Post by LJ
Wszystko zaobserwowane przez ostatnie 1,5 miesiąca.
"Bo tymi pociągami to Panie nikt nie jeździ....."
Jeżdżą. Ale teraz znacznie łatwiej znaleźć miejsce siedzące niż kiedyś.
No to chyba dobrze ?? Postęp :->
Post by Franciszek Grzegorek
No i jest wiele pociągów regularnie pustawych.
Co wcale nie oznacza, że są one zbędne.
--
Lucjan Jeziorny
"-Proszę bilet szkolny do Strzelec, tam i powrót. - Ale jaki ten bilet ma
być ? Ulgowy ? Powrotny ?" (C) kasjerka na stacj Gorzów.
Franciszek Grzegorek
2006-08-15 20:29:54 UTC
Permalink
Post by LJ
Można to wytłumaczyć w różny sposób. Trzeci dzien kursowania - wielu ludzi
po prostu jeszcze nie wiedziało o tym pociągu. Wielu nie planuje sobie
urlopów "od zaraz" w pierwszy dzień wakacji. Pozatym skoro
znalazłes miejsce siedzące - no to chyba dobrze ?
Oczywiście, że dobrze :-)
Piszę, że teraz jest dobrze, bo mozna znaleźć prawie zawsze miejsce siedzące.
A kiedyś był z tym bardzo często problem.
Post by LJ
Może PKP PR po prostu myśli i tworzy
racjonalne składy ?
Nie zawsze uda się dobrze przewidzieć, ale na pewno próbują.
Post by LJ
Cieszyłbyś się gdybyś musiał jechać w kiblu czy
przejściu miedzywagonowym ?
Piszę, że właśnie taka jest różnica, że kiedyś była duża szansa na jazdę w
przejściu, a teraz jest mniejsza.
Post by LJ
Inna rzecz, że w pociągach pospiesznych
(zwłaszcza nocnych) w pierwszych trzech wagonach frekwencja wynosi 150%,
a w ostatnich są puste przedziały. W sumie bezsens, ale skoro ludzie lubią
jechać w takich warunkach.
To prawda, tak bywa. Ale tutaj było bardziej wyrównane.
Post by LJ
Post by Franciszek Grzegorek
Podobnie wieczorna Motława (nie w 7) i wieczorny łączony Stoczniowiec z 15
wagonami (jeszcze w poprz. RJ) - po kilka osób na wagon bardzo często bywało
za Tczewem.
No i z Mołtawą PKP PR zrobiło porządek - jest osobowy i kibel.
Porządek jest, choć przedziały były lepsze. Ale lepsze to niż likwidacja, do
której się całkiem poważnie przymierzali...
Post by LJ
Co do
Stoczniowca - pociąg ten jechał w relacji Gdynia-Katowice/Kraków/Wrocław.
Akurat do każdego miasta po 5 wagonów. Pozatym skoro na dłuższej częsci
przejazdu pociągu pospiesznego ludzi jedzie na te 15 wagonów, a na końcowej
częsci trasy raptem na kilka mniej - to co proponujesz - odpinać te wagony
po drodze ?
Nie chcę 100%. Ja chcę mniej i piszę, że jest fajnie jak jest mniej i podaję
przykład.
Post by LJ
Bez sensu. Inny przykład - Gorzowiak: Gorzów-Rzeszów. Skład ma
7-8 wagonów. Gorzów nie wygeneruje potoku ludzi na taki skład, więc na
początkowej częsci trasy frekwencja jest marna (pod względem procentowym),
co wcale nie znaczy, że pociąg jest zbędny!
Podałem przykład, aby zrównoważyć Twoje pociągi wysokofrekwencyjne... Nic nie
chcę likwidować.
Post by LJ
Post by Franciszek Grzegorek
Post by LJ
Bo przez ostatnie miesiące dość sporo jeżdzę
i w pociągach pospiesznych rzadko jest "luz".
W wielu pociągach w wakacje to prawda. Ale chyba pojęcie luz trochę zmieniło
znaczenie przez 20 lat. :-)
Przez te 20 lat zmieniło się dużo więcej...
Np. dużo więcej pociągów (i nie tylko pociągów) na niektórych trasach,
Warszawa - Bydgoszcz, czy inne kierunki z wawy, co prawda w większści PKP IC
Post by LJ
Wiesz - ludzie też są dziwni. Wsiadają do pociągu, nie przejdą nawet pół
wagonu, a już awantura, że w przedziale 6 osób, podczas, gdy w następnym np.
4 osoby, pies i rower. Pomijam fakt, iż kiedy powiedzialem jednej osobie, ze
dla matki z dzieckiej jest specjalny przedział to uznala,
to za atak na nią, i to, że nie chcę jej do przedziału wpuścić...
Rzeczywiscie, poinformowanie o tym może być tak odebrane i chyba najcześciej
będzie. Ale chyba warto jednak poinformować...
Post by LJ
Post by Franciszek Grzegorek
Post by LJ
Wszystko zaobserwowane przez ostatnie 1,5 miesiąca.
"Bo tymi pociągami to Panie nikt nie jeździ....."
Jeżdżą. Ale teraz znacznie łatwiej znaleźć miejsce siedzące niż kiedyś.
No to chyba dobrze ?? Postęp :->
O tym piszę, że postęp, a tutaj mi napisałeś, że dalej ciężko do pociągu się
wcisnąć i już zwątpiłem, czy na pewno postęp, czy nie. ;-)
Post by LJ
Post by Franciszek Grzegorek
No i jest wiele pociągów regularnie pustawych.
Co wcale nie oznacza, że są one zbędne.
Nie są zbędne.


Pozdrawiam,
Franek Grzegorek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Psofometr
2006-08-17 10:06:39 UTC
Permalink
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
Post by Franciszek Grzegorek
Post by Psofometr
można by tak wyliczać. W połowie lat 80 to były czarne (przepraszam,
"oliwkowe") wagony,
I wyglądały na czyste,
Bo były czarne z natury. Paskudne. Przygnębiające.
Post by Franciszek Grzegorek
a nie jak teraz te białe są prawie całe w smarze, czy
innych odpadkach z sieci trakcyjnej, co omawiane jest w innym wątku :-)
Post by Psofometr
kartonowe bilety
:-)
o tak, porównaj czas sprzedaży biletu kartonowego i biletu z tych super
ołówkogumkowych teminali.
A porównaj czas wystawienia biletu z kasy fiskalnej z wypisywaniem
blankietowego na jakąś bardziej skomplikowaną relację. O, albo cudowne
rezerwowanie miejsc przez telefon, czy pule miejsc przyznawane konkretnym
stacjom, skutkujące brakiem miejscówek w kasach przy pustym pociągu kontra
Kurs 90. Też żadnej różnicy, prawda?
Post by Franciszek Grzegorek
Post by Psofometr
i podróże z Wrocławia do Świnoujścia w
przejściu międzywagonowym, bo nawet w kiblu nie było miejsca do stania.
Zastanawia mnie ten fakt, że kiedyś jeździło się praktycznie zawsze w
przejściu międzywagonowym. A przecież, statystycznie rzecz biorąc, powinno
być inaczej. ;-)
A tam zawsze. Czasem się jeździło. Teraz się nie jeździ.
Post by Franciszek Grzegorek
Post by Psofometr
ogóle nigdy nimi nie jeździłeś. No i co to znaczy, że PKP jest hołubione
przez społeczeństwo? Pewnie chodzi o to, że "społeczeństwo nie dorosło", i
mimo "standardu z lat 80"
Ludzi mniej jeździ, tak więc większość chętnych mieści się w przedziałach,
stąd komfort zwiększył się nie z powodu jakichś super działań PKP (ok,
wymieniono pomarańczową tapicerkę na niebieską, czy inną, ale kiedyś i tak
pomarańczowa była nowa, więc różnicy nie ma)
No bez jaj. Nie ma różnicy między, bo ja wiem, klasycznym wypłowiałym
mechpomem (bo przecież nie wszystkie były wówczas nowe) a klimatyzowaną
stodołą w IC?
Post by Franciszek Grzegorek
Nie mówiąc o zlikwidowanych liniach.
No właśnie. To też _jest różnica_, czyż nie? 8->
Post by Franciszek Grzegorek
Generalnie jest lepiej, jak ktoś chce
sobie pojechać "dalekobieżnie" bo pociągi raczej czyste w środku, w miarę
punktualne, w miarę pustawe (to jest zasadnicza różnica) (pomijając piątki
czy inne skrajności weekendów) tak więc podróż jest znacznie wygodniejsza niż
kiedyś.
W ruchu podmiejskim czy lokalnym ciężko powiedzieć, pewnie od linii zależy,
ale kiedyś jeździło więcej ludzi, ale były także dłuższe składy... Na wielu
liniach pewnie niewiele się więc zmieniło, na innych polepszyło, a inne
zniknęły.
Czyli mamy sytuację zupełnie inną niż 20 lat temu.

Marek A. Salwa
--
Wyszków miastem ludzi szczęśliwych (??)
"Dopóki na świecie istnieją Yattamani, zło nie zatriumfuje!"
(C) Yattaman
Franciszek Grzegorek
2006-08-17 11:04:05 UTC
Permalink
Post by Psofometr
Post by Franciszek Grzegorek
Post by Psofometr
można by tak wyliczać. W połowie lat 80 to były czarne (przepraszam,
"oliwkowe") wagony,
I wyglądały na czyste,
Bo były czarne z natury. Paskudne. Przygnębiające.
Jak dla kogo... Ale OK, lepszy ładny kolorowy wagon, byle co jakiś czas go
myć.
Post by Psofometr
Post by Franciszek Grzegorek
o tak, porównaj czas sprzedaży biletu kartonowego i biletu z tych super
ołówkogumkowych teminali.
A porównaj czas wystawienia biletu z kasy fiskalnej z wypisywaniem
blankietowego na jakąś bardziej skomplikowaną relację.
Jak na średnią relację (taką że sprzedający wiedział co i jak tylko musiał
wypisać, bo nie miał kartonika), to zbliżone, a jak na skomplikowaną, to i
teraz są relacje na pmk o półgodzinnym wystawianiu biletu, bo komputer nie
chce czegoś tam przyjąć, bo kasjerka nie chce sprzedać, albo jakie 4 stacje
przez wpisać, aby zadziałało...

No to może połączyć to - kartoniki na relacje proste, komputer na relacje
skomplikowane, (blankiet na relacje jeszcze bardziej skomplikowane.)
Dlaczego muszę czekać minutę, aż kasjerka 50 razy dźgnie monitor i później
jeszcze pół minuty, aż super drukarka go wydrukuje, jak mogę poczekać dwie
sekundy na kartonik?

(A tak naprawdę, to nie jest potrzebny ani kartonik, ani blankiet, tylko
odpowiednie oprogramowanie, które do wydania najpopularniejszych biletów nie
wymaga aż tylu zabiegów i szybsza drukarka...)
Post by Psofometr
O, albo cudowne
rezerwowanie miejsc przez telefon, czy pule miejsc przyznawane konkretnym
stacjom, skutkujące brakiem miejscówek w kasach przy pustym pociągu kontra
Kurs 90. Też żadnej różnicy, prawda?
Jest różnica. Ale chciałem zaznaczyć, że nie zawsze na korzyść obecnie
używanych komputerów i drukarek :-) Tam gdzie są potrzebne komputery -
połączone w sieć przy rezerwacji biletów - tam sprawdzają się cudownie i nie
ma o czym mówić.
(Szkoda tylko że ostatnio (kilka ostatnich lat) zmniejszono znacznie liczbę
stacji z rezerwacją z powodu jakichś dziwnych rozliczeń PKP z PKP)
Post by Psofometr
No bez jaj. Nie ma różnicy między, bo ja wiem, klasycznym wypłowiałym
mechpomem (bo przecież nie wszystkie były wówczas nowe) a klimatyzowaną
stodołą w IC?
Jest.
Post by Psofometr
Post by Franciszek Grzegorek
Nie mówiąc o zlikwidowanych liniach.
No właśnie. To też _jest różnica_, czyż nie? 8->
Jest.
Post by Psofometr
Czyli mamy sytuację zupełnie inną niż 20 lat temu.
Zupełnie inna, tu lepsza, tam gorsza. Nieporównywalna, bo nie wiadomo jakie
wagi przypisać poszczególnym rzeczom (każdy przypisze inne)


Pozdrawiam,
Franek Grzegorek
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Psofometr
2006-08-18 21:49:26 UTC
Permalink
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
Post by Franciszek Grzegorek
Post by Psofometr
A porównaj czas wystawienia biletu z kasy fiskalnej z wypisywaniem
blankietowego na jakąś bardziej skomplikowaną relację.
Jak na średnią relację (taką że sprzedający wiedział co i jak tylko musiał
wypisać, bo nie miał kartonika), to zbliżone, a jak na skomplikowaną, to i
teraz są relacje na pmk o półgodzinnym wystawianiu biletu, bo komputer nie
chce czegoś tam przyjąć, bo kasjerka nie chce sprzedać, albo jakie 4 stacje
przez wpisać, aby zadziałało...
No, jak ktoś robi karkołomne kombinacje, żeby wykorzystać ułomności
taryfy... (O, taryfa to się, faktycznie w zasadniczy sposób nie zmieniła,
niestety)
Post by Franciszek Grzegorek
No to może połączyć to - kartoniki na relacje proste, komputer na relacje
skomplikowane, (blankiet na relacje jeszcze bardziej skomplikowane.)
Dlaczego muszę czekać minutę, aż kasjerka 50 razy dźgnie monitor i później
jeszcze pół minuty, aż super drukarka go wydrukuje, jak mogę poczekać dwie
sekundy na kartonik?
I do kartonika paragon? I i tak trzeba dźgać...
Post by Franciszek Grzegorek
(A tak naprawdę, to nie jest potrzebny ani kartonik, ani blankiet, tylko
odpowiednie oprogramowanie, które do wydania najpopularniejszych biletów nie
wymaga aż tylu zabiegów i szybsza drukarka...)
No właśnie. Niemniej - postęp jest. Nie każda kasa wystawia bilety powoli, a
możliwości systemu komputerowego w porównaniu z kartonikami i blankietami są
ogromne. Już nie mówiąc o tym, że zupełnie inaczej prezentuje się kasa
wyposażona w ładny komputer, a inaczej odrapana szafa pełna kartoników.
Post by Franciszek Grzegorek
Post by Psofometr
Czyli mamy sytuację zupełnie inną niż 20 lat temu.
Zupełnie inna, tu lepsza, tam gorsza. Nieporównywalna,
O, właśnie. Na pewno nie taką, jak w latach 80.

Marek A. Salwa
--
Wyszków miastem ludzi szczęśliwych (??)

"... Krzynówek prawą nogą... To nie jest jego najlepsza noga."
(C) Włodzimierz Lubański
MC
2006-08-19 15:18:05 UTC
Permalink
Post by Psofometr
ogromne. Już nie mówiąc o tym, że zupełnie inaczej prezentuje się kasa
wyposażona w ładny komputer, a inaczej odrapana szafa pełna kartoników.
Odrapaną szafę można pomalować a nie czyszczony komputer z czasem zbrzydnie.
To nie jest głos przeciwko komputerom, tylko takim argumentom z serii
"umyjemy dziecko czy robimy nowe?"
głos na puszczy
2006-08-15 09:36:13 UTC
Permalink
Post by Psofometr
Ilość bzdur w tym zdaniu mnie przeraża. Po pierwsze - jaki monopolista,
skoro pełno jest busów, PKS-ów i prywatnych samochodów.
Monopolista w transporcie kolejowym!!
Post by Psofometr
Jaka połowa lat
osiemdziesiątych? Intercity,
i bez wspólnego biletu!!!!!
Post by Psofometr
różnego rodzaju oferty promocyjne
zniechęcające do kolei - "tych biletów i tak jest pewnie z 10 na pociąg
i trzeba wykupić miesiąc wcześniej..." Wiele osób tak uważa i tak w
sumie jest. Atutem kolei jest to że można się zdecydować w ostatniej
chwili. Do tego cena biletów w sumie i tak niekonkurencyjna wobec
samochodu - zwłaszcza np. dla rodziny z dziećmi.


Szanowny niech się wybierze do Czech albo Niemiec i sobie poogląda.

GnP
Psofometr
2006-08-17 10:06:39 UTC
Permalink
Oto rezultat łupania w klawisze przez osobę, przedstawiającą się światu jako
Post by głos na puszczy
Post by Psofometr
Ilość bzdur w tym zdaniu mnie przeraża. Po pierwsze - jaki monopolista,
skoro pełno jest busów, PKS-ów i prywatnych samochodów.
Monopolista w transporcie kolejowym!!
Ale przedpiśca pisał o PKS-ach i busach, więc porównywał różne rodzaje
transportu. A tutaj juz żadnego monopolu nie ma.
Post by głos na puszczy
Post by Psofometr
Jaka połowa lat
osiemdziesiątych? Intercity,
i bez wspólnego biletu!!!!!
No właśnie, więc też inaczej. 8-P
Post by głos na puszczy
Post by Psofometr
różnego rodzaju oferty promocyjne
zniechęcające do kolei - "tych biletów i tak jest pewnie z 10 na pociąg
i trzeba wykupić miesiąc wcześniej..." Wiele osób tak uważa i tak w
sumie jest. Atutem kolei jest to że można się zdecydować w ostatniej
chwili.
No. I mamy bilety turystyczne, weekendowe, karnety wakacyjne... Która z tych
ofert zniechęca do korzystania z usług kolei? I która wymaga wcześniejszego
zaplanowania podróży?
Post by głos na puszczy
Szanowny niech się wybierze do Czech albo Niemiec i sobie poogląda.
Ale po co? Rozmawiamy o PKP, a poza tym DB to PKP z większą kasą, jak tu
niedawno pisano. 8->

Marek A. Salwa
--
Wyszków miastem ludzi szczęśliwych (??)

"Będzie pan jechał przez Ostrów Wielkopolską?" (C) Kasjerka PKP w Wyszkowie
andy lxd2-332
2006-08-15 10:53:08 UTC
Permalink
Post by Psofometr
Jaka połowa lat
osiemdziesiątych? Intercity, komputerowa rezerwacja miejsc, autobusy
szynowe
wszystkie trzy ;)
Post by Psofometr
różnego rodzaju oferty promocyjne
szlag trafił właśnie wycieczkowy powrotny 33%...
Post by Psofometr
internetowy rozkład jazdy,
który nie widzi 3/4 połączeń i wprowadza w błąd
Post by Psofometr
internetowa sprzedaż biletów
na kilka pociągów PICu..
Post by Psofometr
Można PKP nie lubić, można im sporo zarzucić. Ale pisanie, że obecny
standard usług PKP odpowiada temu z połowy lat 80 świadczy o tym, że albo
Pewnie że nie odpowiada. W latach 80-tych można było jeszcze prawie
wszędzie dojechać koleją gdzie były tory i to w skończonym czasie (inna
rzecz, że ze stosownym opóźnieniem i na stojąco)

Gdyby wszelkie promocje, ale te normalne, czyli wycieczkowy powrotny 50%
do 250km, turystyk za 50zł II klasa i za np. 70 zł I, coś jak turystyk
np. za 80 i 100 zł ważne na wszystko co się toczy po torach i sieciowy
tygodniowy połączyć z rozkładami sprzed nawet 10-15 lat to by było coś.
Na co mi teraz turystyk, jak nie ma czym dojechać np. w Bieszczady czy
do Kudowy...

pozdr.
a.
Grzegorz Nowak
2006-08-15 11:11:06 UTC
Permalink
Post by andy lxd2-332
Pewnie że nie odpowiada. W latach 80-tych można było jeszcze prawie
wszędzie dojechać koleją gdzie były tory i to w skończonym czasie (inna
rzecz, że ze stosownym opóźnieniem i na stojąco)
Gdyby wszelkie promocje, ale te normalne, czyli wycieczkowy powrotny 50%
do 250km, turystyk za 50zł II klasa i za np. 70 zł I, coś jak turystyk
np. za 80 i 100 zł ważne na wszystko co się toczy po torach i sieciowy
tygodniowy połączyć z rozkładami sprzed nawet 10-15 lat to by było coś.
Na co mi teraz turystyk, jak nie ma czym dojechać np. w Bieszczady czy
do Kudowy...
A porównaj sytuacje do tej sprzed 4 lat. Moim zdaniem idzie w dobrym
kierunku. Niestety nie wszędzie, ale np w opolskim czy zachodniopomorskim
duzo sie zmieniło na plus. Na temat turystyka nie narzekaj bo nie jest źle.
Szkoda tylko, że w tym wszystkim najbardziej ucierpiały linie przebiegajace
przez dwa lub wiecej województw.

GN
t***@poczta.wp.pl
2006-08-15 11:45:08 UTC
Permalink
... Na temat turystyka nie narzekaj bo nie jest źle.
Owszem z punktu widzenia turysty Wrocław jadącego w Sudety nie jest
źle.
Prawie wszędzie da się wygodnie dojechać PKS-em czy prywatnymi
busami.
Nawet trasę Wrocław Wałbrzych osługuje dwóch prywaciarzy, widać
im się opłaca
wozić ludzi i podjęli konkurencję z PKP.
A wystarczyło puscić tam kilka elegenackich szynobusów z duża
częstotliwością kursowania
i nie byłoby żadnej konkurencji. Szynobus owszem jeździ na trasie
Świdnica Dzierżoniów
- całe trzy kursy w miejscu gdzie jest wygodna komunikacja podmiejska.
Wcześniej o 4 rano jedzie z Wrocławia - chyba dowozi tylko kolejarzy
do pracy i pijaków
po nocnych libacjach we Wrocku...
Pamiętam, że ten szynobus kiedyś miał obsługiwać linie do
Strzelina i Kamieńca.
Skonczyło się na tym, że do Strzelina dowożą ludzi znowu prywatni
przewoźnicy.
Dla mnie w temacie komunikacji podsudeckiej PKP leży i kwiczy i
wkrótce odda wszystko
to co miało konkurencji. Prywaciarz czy PKS, ktory przejął
pasażerów działa na zasadzie
wolnego rynku i zdobytych klientów tak łatwo nie odda.

Ja patrząc na męczace dojazdy w góry pociągiem te sprzed wielu lat
uważam, że dzięki
konkurencji PKS-u i prywatnych busów naprawdę zmieniło się na
lepiej.
Nareszcie można bez stresu pojechać w góry i po powrocie nie
wrzucać wszystkiego
do pralki, aby pozbyć się zapachu wagonów kolejowych
przesiąkniętych dymem tytoniowym.
Owszem jest pewien problem z rowerami ale do rozwiązania.

pozdrawiam
Tomek
Przemysław Zieliński
2006-08-22 18:28:48 UTC
Permalink
... Na temat turystyka nie narzekaj bo nie jest =BCle.
Owszem z punktu widzenia turysty Wroc=B3aw jad=B1cego w Sudety nie jest
=BCle.
Prawie wsz=EAdzie da si=EA wygodnie dojecha=E6 PKS-em czy prywatnymi
busami.
Nawet tras=EA Wroc=B3aw Wa=B3brzych os=B3uguje dw=F3ch prywaciarzy, wida=E6
im si=EA op=B3aca
wozi=E6 ludzi i podj=EAli konkurencj=EA z PKP.
No to spróbuj zimą wcisnąć się tam z nartami albo plcek na stelażu i jeszcze
mała waliza
A wystarczy=B3o pusci=E6 tam kilka elegenackich szynobus=F3w z du=BFa
cz=EAstotliwo=B6ci=B1 kursowania
i nie by=B3oby =BFadnej konkurencji. Szynobus owszem je=BCdzi na trasie
=A6widnica Dzier=BFoni=F3w
- ca=B3e trzy kursy w miejscu gdzie jest wygodna komunikacja podmiejska.
Wcze=B6niej o 4 rano jedzie z Wroc=B3awia - chyba dowozi tylko kolejarzy
do pracy i pijak=F3w
po nocnych libacjach we Wrocku...
A słyszałeś o obrządzaniu składu ( szynobusu )i przeglądach.Wg ciebie gdzie
to można zrobić w Dzierżoniowie czy może w Świdnicy
Owszem jest pewien problem z rowerami ale do rozwi=B1zania.
No nareszcie jakiś minus przewozów auto/busowych.
Przypominam jeszcze o nartach , wózkach dziecięcych , ew. dużej ilości
bagażu.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
t***@poczta.wp.pl
2006-08-23 07:50:01 UTC
Permalink
Post by Przemysław Zieliński
No to spróbuj zimą wcisnąć się tam z nartami albo plcek na stelażu i jeszcze
mała waliza
To jest mozliwe, autobus PKS-u ma bagaznik. Wielokrotnie bylem
swiadkiem takiej sytuacji jak to sam kierowca chowal bagaz. Zreszta
ludzie nie mniejszy bagaz woza kurosywmi autobusami za granice i jakos
mozna. Zapamietalem tez inna sytuacje jak to warcalem z Dzierzoniowa do
Wroclawia w niedziele po jakims wiekszym weekendzie. Podjechal pelny
autobus z Bielawy i PKS elegancko zakomunikowal, ze bedzie dodatkowy
autobus po to aby ludzie mogli wygodnie siedziec. Wedlug mnie to
instytutcja, ktora w
miare stara sie o klienta; owszem zdarzaja sie maloprzyjemne sytuacje
rowniez. Jednak PKP dziala na zasadzie klienta mamy w du.ie, likwidujmy
polaczenia...
Post by Przemysław Zieliński
A słyszałeś o obrządzaniu składu ( szynobusu )i przeglądach.Wg ciebie gdzie
to można zrobić w Dzierżoniowie czy może w Świdnicy
no i to jest bez sensu, szynbous rano i wieczorem zjezdza pusty do
Wroclawia na przeglady
a to sa duze kilometry w stosunku do calej trasy Legnica Kamieneic
Zabkowicki.
Dodaj jeszcze dziwne godziny kursowania i za chwile PKP wykaze, zgodnie
z tym co robi juz od ponad 10 lat ze szynobus jest nierentowny i trzeba
go zawiesic. Zreszta juz czytalem o takim straszeniu. Ja pamietam
szynobus na trasie Marciszow Lubawka - linia obecnie zamknieta.
A przypomne Tobie plany odnosnie pierwszych szynobusów mialy jezdzic z
Wroclawia do Kamienca Zabkowickiego i dowozic ludzi na trasie Wroclaw
Strzelin.
Jednak tam nadal jezdza stare kible a ludzie i tak wola PKS i prywatne
busy.

pozdrawiam
Tomek
Przemysław Zieliński
2006-08-23 12:41:50 UTC
Permalink
No to spr=F3buj zim=B1 wcisn=B1=E6 si=EA tam z nartami albo plcek na
stel=
a=BFu i jeszcze
ma=B3a waliza
To jest mozliwe, autobus PKS-u ma bagaznik. Wielokrotnie bylem
swiadkiem takiej sytuacji jak to sam kierowca chowal bagaz. Zreszta
ludzie nie mniejszy bagaz woza kurosywmi autobusami za granice i jakos
mozna. Zapamietalem tez inna sytuacje jak to warcalem z Dzierzoniowa do
Wroclawia w niedziele po jakims wiekszym weekendzie. Podjechal pelny
autobus z Bielawy i PKS elegancko zakomunikowal, ze bedzie dodatkowy
autobus po to aby ludzie mogli wygodnie siedziec. Wedlug mnie to
instytutcja, ktora w
miare stara sie o klienta; owszem zdarzaja sie maloprzyjemne sytuacje
rowniez. Jednak PKP dziala na zasadzie klienta mamy w du.ie, likwidujmy
polaczenia...
No nie odpowiedziałeś na pytania : co z nartami ( na dachu busa/autobusu ? )
wózkami dziecięcymi /inwalidzkimi nadbagażem. Że ty zabierasz jadąc w góry
jeden plecak to nie znaczy , że inni muszą się ograniczać.
Dlatego każdy wybiera taki środek transportu jak mu wygodnie. Jedni wolą
wlekące się poc. , inni wolą jechać np. czoło z TIRem alb o stać w korkach
aglomeracji podczas powrotu
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
Adam Płaszczyca
2006-08-23 13:29:16 UTC
Permalink
Post by Przemysław Zieliński
No nie odpowiedziałeś na pytania : co z nartami ( na dachu busa/autobusu ? )
W bagażniku.
Post by Przemysław Zieliński
wózkami dziecięcymi /inwalidzkimi nadbagażem. Że ty zabierasz jadąc w góry
jeden plecak to nie znaczy , że inni muszą się ograniczać.
Dlatego autobusy mają bagażniki.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/ mail: ***@irc.pl GG: 3524356
Przemysław Zieliński
2006-08-23 13:46:42 UTC
Permalink
Post by Adam Płaszczyca
Post by Przemysław Zieliński
No nie odpowiedziałeś na pytania : co z nartami ( na dachu
busa/autobusu ? )
Post by Adam Płaszczyca
W bagażniku.
Post by Przemysław Zieliński
wózkami dziecięcymi /inwalidzkimi nadbagażem. Że ty zabierasz jadąc w góry
jeden plecak to nie znaczy , że inni muszą się ograniczać.
Dlatego autobusy mają bagażniki.
A jaka jest pojemność bagażnika autobusu ? I ile wejdzie nart ew. rowerów
czy wózków w tę skrytkę ?
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
t***@poczta.wp.pl
2006-08-23 16:12:48 UTC
Permalink
Post by Przemysław Zieliński
A jaka jest pojemność bagażnika autobusu ? I ile wejdzie nart ew. rowerów
czy wózków w tę skrytkę ?
Pewnie wystarczajaco aby caly bagaz podroznych zapakować. Owszem są
pewne problemy
z rowerami - chociaz ja widzialem przewozne pojedyncze egzemplarze w
bagazniku.
Problem przewozu rowerow doskonale rozwiazali Czesi: maja tzw. cykolbus
zawozi w weekendy turystow rowerowych pod Pradziada tam gdzie juz nie
dociera pociag.
Nic nie stoi na przeszkodzie aby takie rozwiazanie funkcjonowalo u nas
trzeba tylko naciskac na odpowiednie wladze tak jak kiedys naciskano
aby powstaly sciezki rowerowe.

A wózki inwalidzkie to zupelnie inny problem - w zasadzie w naszym
kraju jeszcze nierozwiazany. To powazny problem... do dyskusji.

pozdrawiam
Tomek
t***@poczta.wp.pl
2006-08-23 16:13:04 UTC
Permalink
Post by Przemysław Zieliński
A jaka jest pojemność bagażnika autobusu ? I ile wejdzie nart ew. rowerów
czy wózków w tę skrytkę ?
Pewnie wystarczajaco aby caly bagaz podroznych zapakować. Owszem są
pewne problemy
z rowerami - chociaz ja widzialem przewozne pojedyncze egzemplarze w
bagazniku.
Problem przewozu rowerow doskonale rozwiazali Czesi: maja tzw. cykolbus
zawozi w weekendy turystow rowerowych pod Pradziada tam gdzie juz nie
dociera pociag.
Nic nie stoi na przeszkodzie aby takie rozwiazanie funkcjonowalo u nas
trzeba tylko naciskac na odpowiednie wladze tak jak kiedys naciskano
aby powstaly sciezki rowerowe.

A wózki inwalidzkie to zupelnie inny problem - w zasadzie w naszym
kraju jeszcze nierozwiazany. To powazny problem...

pozdrawiam
Tomek
Adam Płaszczyca
2006-08-24 06:28:58 UTC
Permalink
Post by Przemysław Zieliński
A jaka jest pojemność bagażnika autobusu ? I ile wejdzie nart ew. rowerów
czy wózków w tę skrytkę ?
Nart tyle ile jest miejsc, jeśli przewiduje się wiecej bagażu, to
autobus albo dostaje na tył dodatkowy bagażnik, albo dostaje przyczepkę
bagazową.
--
___________ (R)
/_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
___/ /_ ___ ul. Na Szaniec 23/70, 31-560 Kraków
_______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/Ponidzie_2006/
___________/ mail: ***@irc.pl GG: 3524356
Loading...