Post by ShrekPost by Marcin DebowskiPost by ShrekJeśli ci się wydaje że w domu masz wszystko pod kontrolą, to gratuluję
poczucia humoru i ignorancji. A wiesz, że większość dzieci umiera
Już objaśniam. "Wszysko pod kontrolą" to jest konstrukcja zwana figurą
retoryczna.
Ale figury retoryczne nie są podstawą do stawiana zarzutów karnych.
Ale ja nie stawiam zaurzutów karnych, ani nawet innych zarzutów. Ja
wyłącznie pisałem jaka jest moja opinia o pozostawieniu niemowlaka
samego w samochodzie na parkingu i pójściu sobie na zakupy. Możemy nawet
tę ostatnią cześć uściślić - na czas wykraczający ponad 5 minut, choc
osobiście nie wyobrazam sobie abym mógł cos takiego zrobić.
Post by ShrekPost by Marcin DebowskiNatomiast nie mam cienia watpliwości, że kontroluję
bezpieczeństwo mojego dziecka w moim domu znacznie bardziej niż na
przypadkowym parkingu.
To ci się źle wydaje, gdyż akurat mało jest miejsc bardziej bezpiecznych
dla dziecka niż fotelik samochodowy. Z nie jest bezpieczniejsze typowe
mieszkanie, gdzie mimo starań rodziców znajduje się mnóstwo przedmiotów,
jest z czego spadać i na czym odnosić obrażenia. Ba - są ludzie, co psy
czy koty na przykład mają. Albo starsze rodzeństwo. Jeśłi wydaje ci się,
że możesz osiągność choć w połowie taki poziom bezpieczeństwa jak w
zapiętym foteliku samochodowym, to znaczy że brakuje ci wyobraźni. Masz
dzieci? Od razu dorosły się urodziłeś? To sobie przypomnij.
Nie, wręcz przeciwnie - tobie brakuje wyobraźni. Kazda rozsądna osoba z
kaprysem bycia rodzicem ma te rzeczy przerobione. Jesli masz tak
urządzoną chałupę, że to co wyżej podałeś występuje, to nie dziwię się,
że porzucony samochód na parkingu jawi się ostoją bezpieczeństwa.
Post by ShrekPost by Marcin DebowskiMieliśmy monitor bezdechu/braku ruchu. Włacza alarm, gdy nie wykryje ruchów
dziecka (w tym oddechowych).
Po pierwsze nie jest obowiązkowy, po drugie z różnych przyczyn jego
I co z tego, że nie jest obowiązkowy? To dobre narzedzie pomagające przy
pewnych grupach problemów. To, że się u was nie sprawdza nie
dyskwalifikuje go u innych rodzin.
Post by Shrekprzydatność jest niewielka - na przykład mój nie chce spać sam i śpi z
nami, bo inaczej nie uśnie. I co? Zarzuty mi postawisz?
Nie, ale mogę ci ufundować kupon na 20zł do jakiejś poradni, która
postara ci się pomóc w kwestii widzenia wszędzie osób stawiających innym
osobom zarzuty.
Post by ShrekPost by Marcin DebowskiPoza tym chodzi też o coś tak trywialnego, że jak cie nie ma nigdzie w
pobliżu to na 100% nie zauważysz i nie pomożesz. Jak jesteś w poblizu to
jest choćby szansa. Prędzej zauważe coś będac w sąsiednim pokoju, niż
kupując obok w sklepie.
Być może, aczkolwiek niekoniecznie. Dalej obiektywnie w foteliku dzicko
jest bezpieczniejsze.
8mio miesięczne, w foteliku, samo, bez opieki w samochodzie, niż we
własnym dobrze zabezpieczonym łóżeczku z rodzicami obok lub w sąsiednim
pokoju?
Post by ShrekPost by Marcin DebowskiTak odnosnie innych twoich postów w tym watku, twoje parcie na wykazanie
kretynizmu prokuratorów i obrone wiadomej pani jest o tyle kuriozalne, że
nie wiesz o tej sprawie dosłownie nic,
Wiemy tyle co wiemy. Czyli że postawiono zarzuty a potem sekcja wykazała
nieewydolność krążeniowo oddechową bez wyraźnej przyczyny (czyli również
bez ciał obcych w drogach oddechowych). Ja piszę, że w takim razie na
podstawie naszej wiedzy zarzut jest z dupy, a ty piszesz, że zostawienie
dziecka w samochodzie jest skrajną nieodpowiedzialnością i czyuchają tam
nie wiadomo jakie niebezpieczeństwa, w przeciwieństwie do domu. To czemu
wożenie dzieci na fotelikach z tyłu bez nadzoru nie dość, że nie jest
karalne, to jeszcze nakazane prawem? Co?
Wożenie (ogólnie, pozostawianie) dzieci bez nadzoru jest karalne.
Post by ShrekPost by Marcin DebowskiTakż kuriozalne jest stwierdzenie, że większość
wypadków zdarza się w domu. Jakie ty masz niby statystyki na ten temat?
Mówisz zapewne o ilości, a nie pradopodobieństwie, więc co to niby udowadnia?
Zarówno o prawdopodobieństwie jak i ilości - jakie to niebezpieczeństwa
czyhają na dziecko w foteliku w zaparkowanym samochodzie? Oczywiście
zakładamy że zaciągnęła ręczny i poszła na kilka minut a a nie zostawiła
w wychłodzonym samochodzie?
A jesli nie zaciągneła ręcznego? A jeśli się dziecko zacznie dławić i
skrępowanie uprzeżą mu w tym z pewnością nie pomoze? A jeśli będzie w
poblizu inny samochód co zacznie kopcic a spaliny będą dostawac sie do
samochodu z dzieckiem? Możnaby wymieniac. Nie mówię o tym konkretnym
przypadku.
Zresztą możemy złożyć oręż bo po prawdzie chodzi raczej o czas
pozostawienie bez tej opieki w dośc przypadkowym miejscu, a nie o sam
samochód czy dom. Nawet podpowiem jeden dobry argument: to na ile mozna
zostawić takiego niemowlaka samego w domu?
Post by ShrekWozisz dzeicko w foteliku z tyłu bez dodatkowego opiekuna? Wypinasz go
zeby zapłacić na stacji za paliwo i zabierasz ze sobą - a jak tankujesz
to zostaje w samochodzie czy stawiasz go obok wlewy paliwa?
Nie, ale stawiam samochód tak, że je widze, i nie idę robić zakupów z
pozostawionym w samochodzie niemowlakiem.
Post by ShrekPost by Marcin DebowskiW to, że zostawiony na parkingu samochód jest bezpieczniejszy dla dziecka
niż jego (normalny) dom, to sam zapewnie nie wierzysz.
Oczywiście że wierzę. Ciężko wyobrazić sobie bezpieczniejsze miejsce niż
fotelik zaprojektowany specjalnie z myślą o bezpieczeństwie. W domu może
stać się o pierdyliard więcej niespodziewanych rzeczy.
One są spodziewane. Nie mówię, że 100% bo wiadomo, że sie nie da, ale
wszystkie grubsze i owszem. Mam ten temat przerobiony, wystarczy trochę
wyobraźni, której wielu osobom niestety brakuje. Nie piję tu nawet
jakość specjalnie do ciebie (nie mógłbym, syn bardzo lubi oglądać filmy
z tobą) ale wystarczy np. poobserwować dorosłych z małymi dziecmi w
przestrzeni publicznej, jak np. prowadzą dziecko chodnikiem i dziecko
idzie od strony jezdni.
--
Marcin