Jeden ogólny komentarz na temat plagiatu:
Jeśli Afroamerykanin powie: „Mam sen”, jakiekolwiek zarzuty o plagiat MLK są absurdalne. Takie aluzje są skrótami cytatów.
Plagiat to przedstawianie cudzej pracy jako własnej, zgodnie z kombinacją stwierdzonych i dorozumianych roszczeń do oryginalności, bez wyraźnego oznaczania cytatu. Aluzja nie ma być postrzegana jako oryginalna; ma to być skrótowy cytat i robi to bez cudzysłowów, ponieważ metafora usuwa słowo „jak” z porównania, tak że „czas jest jak rzeka” staje się „czas jest rzeką”.
Uznałem to za raczej absurdalne, gdy Orson Scott Card został oskarżony o plagiat w związku z włączaniem fragmentów historii, które są najwyraźniej dobrze znane ludziom znającym Pismo Mormona. Nie jestem mormonem i osobiście nie interesuje mnie czytanie Pisma Mormona, ale wydawało się, że jest coś niezwykle zagmatwanego w tym, co dla mormonów i nie-mormonów, którzy rozumieją tę tradycję, jest wspólnym tematem. Ani moja własna Znak Graala, ani żadna inna praca od XII wieku Historia Regum Britanniae ani pseudo-historia Bruta nie są po prostu winne plagiatu poprzez występek używania postaci Merlina bez wyjaśnienia, że Merlin został wzięty z wcześniejszych dzieł (a Brut prawdopodobnie nie jest oryginalny; imię Merlina zostało zmienione z wcześniejszego imienia postaci celtyckiej, najwyraźniej aby uniknąć kolizji z francuskim przekleństwem).
(A ponieważ ci z nas w USA zbliżają się do wyborów, mogę zauważyć, że jest to dobrze ugruntowana praktyka dla każdego, kto jest daleko w pobliżu kandydatury POTUS, aby używać autorów przemówień i nie trzeba dodawać, że nie słyszałem nikogo oskarżającego kogokolwiek innego za wygłoszenie przemówienia napisanego przez autora przemówień bez akademickiego stylu atrybucji. Na znacznie mniej wpływową skalę autorstwo jest nieco niejasne w świecie biznesu; istnieje coś takiego jak niedopuszczalna kradzież kredytu, ale większość komunikatów firmy publiczność nie uwzględnia informacji o tym, kto wykonał kopię, kto wykonał grafikę, kto zrobił XYZ w tle.)
Standardy plagiatu są inne w środowisku akademickim niż w innych miejscach; dla mnie tylko w środowisku akademickim ludzie martwili się, co stanowi plagiat. Spotkałem ludzi, którym zależy na uczciwości, i spotkałem ludzi, którzy głęboko wierzą w udzielanie kredytu tam, gdzie jest on należny (jeden dyrektor generalny poprosił mnie o podpisanie listu do klientów o nowej ofercie, chociaż to nowość ). I to pytanie nie jest tak naprawdę szare; wynika z braku odróżnienia plagiatu od kwestii związanych z prawami autorskimi. Ale widziałem tylko szczegółowe dyskusje na temat odcieni szarości na temat plagiatu w kręgach akademickich, gdzie prawdopodobnie dobra praktyczna zasada brzmi: " Jeśli możesz wyrazić cytat lub dług wobec źródła, z którego korzystałeś, choć nieważnego przypis go. ”