Post by Marcin N.Masz bardzo dużo racji. Mi chodzi głównie o to, że tytuł artykułu tudzież
sposób jego zaprezentowania na grupie jest w stylu: kościół potępia muzykę
Vivaldiego, indeks utworów zakazanych itp itd, a tu zupełnie nie o to
chodzi i wystarczy przeczytać spokojnie artykuł, żeby to zrozumieć. Czy ten
list Dziwisza (w sumie nawet chyba nie twardy zakaz) to błąd?
Najprawdopodobniej tak. I dla muzyki, i pewnie przede wszystkim - wbrew
intencjom - dla samego Kościoła. Ale nie podoba mi się robienie z tej
sytuacji czegoś czym ona w rzeczywistości nie jest (vide drugie zdanie tego
posta).
Tu się zgadzamy. Jestem przeciwny "ostrej krytyce kościoła" bo to
ludzie, a ludzie są różni, to my przede wszystkim nie tylko księża.
Mi jako członkowi Kościoła - wspólnoty - zrobiło się przykro czytając
takie rzeczy, które wydają mi się zwykłą głupotą i co więcej -
wyrządzają zło (wg mnie tylko) pod płaszczykiem "pobożności".
Pomyślałem o tych wszystkich dobrych sytuacjach, w których
uczestniczyłem - i o tym, że by ich nie było :(.
Najgorsze jest to, że taki biskup patrzy na nas, ludzi małych, z góry i
ma prawo do wielu rzeczy, a my możemy tylko na grupie napisać "nie
podoba mi się" - to oni mają władzę w kościele - my nie. Na dodatek "co
zwiążą będzie związane", a to zobowiązuje podwójnie.
Niestety władza zobowiązuje, każda, nawet taka decyzja zostanie kiedyś
rozliczona. Ale to nie moja sprawa. Niech się "władny" martwi.