To skutecznie wymaga opieki. Po pierwsze, w Anglii i Walii nie ma obowiązku bycia dobrym Samarytaninem - innymi słowy, nie ma obowiązku bycia ratownikiem. Dopóki nie zainterweniujesz, aby kogoś uratować, nie jesteś winien tej osobie żadnego obowiązku.
Jednak gdy tylko zaczniesz interweniować, będziesz mu winien obowiązek. W szczególności jesteś im winien obowiązek nie pogarszania sytuacji (Horsey i Rackley, Tort Law , wyd. 3, OUP 2013, s. 75). Specyficzna sytuacja, którą podają Horsey i Rackley, polega na reanimacji tonącego dziecka i złamaniu żebra przy tym, jak to robisz: to może „pogorszyć sytuację” (Horsey i Rackley, str. 75-76) .
Czy to oznacza, że będziesz odpowiedzialny, jeśli udzielisz komuś pierwszej pomocy i robiąc to, pogorszysz sytuację? Niekoniecznie, ponieważ, jak podkreślają Horsey i Rackley, obowiązek różni się od odpowiedzialności. Korzystając ponownie z przykładu tonącego dziecka, stwierdzają:
Na przykład, podczas gdy ktoś, kto interweniuje, może być winien obowiązek nie pogarszania sytuacji, jego działania i tak byłyby oceniane na tle działań „rozsądna osoba” w danych okolicznościach (a więc jeśli rozsądna osoba próbowałaby reanimować dziecko w ten sam sposób, nie dojdzie do naruszenia ich obowiązku, a zatem nie będzie odpowiedzialności aby zapłacić odszkodowanie.) (str.76)
Standard „rozsądnej osoby” odpowiada temu, o czym wspomniałeś w pytaniu o braku wiedzy. Gdyby lekarz interweniował w takiej sytuacji, standard opieki, jakiej mieliby udzielić, byłby wyższy niż, powiedzmy, kogoś, kto po prostu przeszedł podstawowy kurs pierwszej pomocy. Pytanie brzmi, czy postąpiłbyś tak, jak postąpiłaby rozsądna osoba w twojej sytuacji.
Zatem na tej podstawie twój nauczyciel ma prawie rację: pod warunkiem, że zachowujesz taką ostrożność, jaka jest rozsądny w oparciu o Twoją wiedzę lub jej brak, to zgodnie z prawem angielskim i walijskim jest mało prawdopodobne, aby ponosisz odpowiedzialność.