Niedawno położyłem 6-miesięczne dziecko na noc. Nie spała, kiedy ją położyłem, i niecałe dziesięć minut później, bez płaczu, już spała. Próbuję tego w ciągu dnia, a ona płacze, dopóki nie idę po nią. Drzemie tylko w kilku seriach po 15-30 minut.
Jej pokój dziecinny jest niestety dość jasny w ciągu dnia, nawet przy zamkniętych żaluzjach (z powodu ogromnych okien i świetlika). Na górze jest też cieplej w ciągu dnia.
Moje główne pytanie brzmi: dlaczego tak wyraźna różnica i co mogę zrobić, aby drzemka bardziej przypominała spanie w nocy?