Mam 8-letnie dziecko z ADHD. Nigdy nie wyłącza światła, kiedy wychodzi z pokoju. Nigdy. To moje zwierzę domowe irytujące, kiedy światła są włączone, gdy nie są używane. Jego młodsza siostra nauczyła się i wyłącza światła. Mówiłem mu setki razy, żeby zgasił światła. Czuję, że moje słowa prowadzą donikąd. Teraz każę mu to robić, ilekroć ich widzę, nawet jeśli oznacza to, że musi wejść po schodach lub przestać robić to, co robi.
Czuję, że za bardzo zrzędzę i robi się urażony. Nie mogę zmusić go do nauki. Nie jestem pewien, czy jest to część zachowania ADHD.
Czy powinienem się poddać, odpuścić i spędzić z nim spokojniejsze chwile?