W filmowej adaptacji Hrabia Monte Christo (2002) Edmond Dantès ląduje na Elbie, zabija kilku brytyjskich żołnierzy i świadomie przyjmuje list od Napoleona Bonaparte. Podczas gdy w książce nie przyjmuje listu bezpośrednio od Napoleona i nie ma powodu, by sądzić, że ma on coś wspólnego z Napoleonem.
Dla mnie ta scena na Elbie była niepotrzebna (pod wieloma względami ), trudno uwierzyć, że był po prostu naiwny i rozumie sens swojej zdrady przez Mondego i Danglarsa.
Aby ująć to w bardziej nowoczesnym kontekście, gdyby przywódca terrorystów przekazał mu list, który miał zawierać list do rodziny, ale w rzeczywistości zawierał plany ataku, wówczas Mondego i Danglars zostaliby uznani za bohaterów i Dążenie Edmonda do zemsty nie byłoby uzasadnione.
Czy więc Edmond Dantès naprawdę może być uznany za niewinnego zdrady?