Pytanie:
Dlaczego Roy Batty ratuje Deckarda przed upadkiem?
bazz
2012-07-26 22:27:39 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Pod koniec Blade Runnera dlaczego Roy Batty łapie Deckarda, gdy ma zamiar upaść?

Zawsze zakładałem, że to być może uświadomienie sobie nieuchronnej śmierci, która spowodowała jego działania. Zastanawiałem się, czy kiedykolwiek było to omawiane w dokumentach lub wywiadach Blade Runner ? Nie widziałem, żeby wspomniano o tym w żadnym z wielu dodatków na DVD.

Aby zademonstrować jego, jak na ironię, bardziej współczujące człowieczeństwo.
[Również] (http://movies.stackexchange.com/q/2722/1876) w Movies SE.
Może źle funkcjonował. Tuż przed awarią komputera jest on podatny na różne dziwne rzeczy.
Odpowiedź @Beofett's jest najlepsza.Ponieważ jestem tak podekscytowany tym filmem, mimowolnie jestem zmuszony dodać swój komentarz: Chwilę wcześniej Roy powiedział: „Dość przeżycie, aby żyć w strachu, prawda? Na tym polega bycie niewolnikiem”..Udowadniając, że pokonał Deckarda, łapiąc go dopiero PO tym, jak zaczął upadać, Roy pokazuje, że ma wolną wolę, prawdziwą empatię i nie jest niewolnikiem.To więcej, niż moglibyśmy powiedzieć o Deckardzie.
-1
Osiem odpowiedzi:
Beofett
2012-07-26 23:41:01 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Wydaje mi się, że są dwa powody, dla których Roy uratował Deckarda.

Pierwszym jest to, że podczas ostatnich chwil Roy wypowiada swój niesamowity monolog „Tears in the Rain”, który wychwala cuda życia i pomimo swojej złożoności, jak bardzo ulotne i przemijające jest życie:

Widziałem rzeczy, w które ludzie nie uwierzyli. Atakuj płonące statki z ramienia Oriona. Widziałem, jak belki typu C błyszczą w ciemności w pobliżu bramy Tannhäuser. Wszystkie te chwile przepadną w czasie, jak łzy na deszczu. [pauza] Czas umrzeć.

Rutger Hauer, aktor grający Roya Batty'ego, zaimprowizował nieco tę mowę w ostatniej chwili, odcinając część scenariusza i dodając trochę własnego improwizacji.

W wywiadzie z Danem Jolinem Hauer powiedział, że te ostatnie wersety pokazały, że Batty chce „odcisnąć piętno na istnieniu… robot w ostatniej scenie umierając, pokazuje Deckardowi, z czego zrobiony jest prawdziwy mężczyzna. " z The Ridley Scott Encyclopedia.

Roy Batty podczas ostatniej konfrontacji zwraca uwagę na błędy Deckarda. Łamie palce dla Pris i Zhora i pyta Deckarda „jest z siebie dumny, mały człowieku?”. Bezpośrednio drwi z rzekomego moralnego wzniesienia Deckarda: „Niezbyt wyśmienity strzelanie do nieuzbrojonego przeciwnika. Myślałem, że powinieneś być dobry. Czy nie jesteś„ dobrym ”człowiekiem? No dalej, Deckard. z. ”

Pierwszym i najbardziej oczywistym powodem, dla którego Batty oszczędził życie Deckardowi, jest pokazanie, że on (Batty) rozumiał wartość życia i co to znaczy być„ dobrym ”, lepszym niż Deckard, rzekomego bohatera opowieści. To jeden z tych momentów, które odwracają perspektywę całej narracji i nagle „zły facet” staje się współczującą ofiarą systemu, który nigdy nie dał mu szansy. Moim zdaniem jest to jeden z najwspanialszych momentów w filmie i jeden z głównych powodów, dla których uważam to za prawdziwy klasyk.

Drugi powód jest bardziej subtelny i spekulacyjny.

Oryginalna wersja została nieco "rozjaśniona" przez studia. Zmiany wprowadzone w późniejszej wersji reżyserskiej wprowadziły jednak wskazówki, że sam Deckard może być replikatorem („ scena jednorożca” i jednorożec origami Gaffa). Podczas wywiadu w filmie dokumentalnym BBC z 2000 roku On the Edge of „Blade Runner”, Ridley Scott potwierdził, że Deckard ma być faktycznie replikantem.

W świetle tego objawienia można sobie wyobrazić, że Batty o tym wie i ratuje Deckarda z poczucia pokrewieństwa (co również wiąże się z moralną wyższą podstawą powyżej).

To świetna odpowiedź. Wiedziałem, że część „Łzy w deszczu” była improwizowana. Zgadzam się również z tą potencjalną ostatnią częścią dotyczącą pokrewieństwa. Przez cały film widzimy, jak replikanty okazują sobie więcej uczuć niż ludzie, prawie odwracając role robota-człowieka. W głębi duszyła mi się myśl, że uratował go ze względu na możliwy kąt pokrewieństwa. Świetna odpowiedź
+1 Świetna odpowiedź. Myślę, że pierwsza część jest ważniejsza; druga część odpowiedzi (spoiler) jest również istotna, ale myślę, że jest mniej ważna. Batty nie ma sposobu, aby poznać tę część informacji (gdyby mógł stwierdzić na pierwszy rzut oka, pewien test nie byłby potrzebny); Postanawiam wierzyć, że jego „pokrewieństwo” dotyczy wszystkich żywych czujących istot. Ale mimo wszystko świetna odpowiedź!
„Robot w ostatniej scenie, umierając” „Nie jesteśmy robotami! Jesteśmy żywymi istotami! ”
@Andres Test może być wymagany dla _ludzi_, aby dowiedzieć się, czy ktoś jest replikantem - replikant, posiadający nadrzędne zmysły, może faktycznie dostrzec różnicę w poruszaniu się / rozumowaniu / innych wskazówkach bez konieczności wykonywania testu.
@flq Nie pomyślałem o tym! Zgoda. Jednak nadal uważam, że filozoficznie najlepiej działa, jeśli Batty docenia całe życie, a nie tylko replikanta.
Myślę, że noszenie tego gołębia w jego ostatnich chwilach symbolicznie i dosłownie pokazuje jego filozoficzną ocenę życia.
Roy wie, że umiera i nie chce umierać sam. Jaki jest sens wspaniałej końcowej przemowy, skoro nie ma nikogo, kto by ją usłyszał oprócz gołębi?
gnovice
2012-07-26 23:20:06 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zawsze interpretowałem tę scenę jako Roy, który w końcu uporał się z własną śmiertelnością i, w ostatnich chwilach, zaakceptował ją zamiast walczyć z nią.

W całym filmie Roy i inni replikanci renegatów próbowali znaleźć sposób, aby uniknąć ich śmierci. Ostatecznie nie byli w stanie. Gdy Roy i Deckard walczyli pod koniec filmu, ciało Roya stopniowo się poddawało. Jest taka scena, w której jego ręka zaciska się i musi wbić w nią gwóźdź, aby ją rozluźnić.

Myślę, że Roy w końcu zdaje sobie sprawę, że żaden opór ani kara, którą zadaje Deckardowi, nie zmienia fakt, że umrze. Gdy jego ciało powoli się poddaje, postanawia zaakceptować swój los i zdaje sobie sprawę, że po prostu chce, aby ktoś był z nim. Może nie chce być sam w swoich ostatnich chwilach, a może chce mieć kogoś, kto go zapamięta, aby jego pamięć mogła żyć dalej, mimo że jego własne wspomnienia „znikną w czasie jak łzy w deszczu”.

To także świetna odpowiedź. Nigdy w ogóle nie myślałem o tym, że w tej scenie „nie chcę umierać w samotności”.
+1. Myślę też, że wbicie mu gwoździa w rękę miało być odniesieniem do historii Jezusa Chrystusa. W kontekście filmu oznaczało to, że pogodził się ze swoją śmiertelnością i wybrał przebaczenie zamiast zemsty. (Trzeba przyznać, że ta interpretacja jest słabsza, jeśli Deckard jest replikatorem. Wolę wydany film od wersji reżyserskiej, ponieważ Deckard jako replikant zmniejsza znaczenie tej sceny, bez dodawania nic poza bezcelowym zwrotem akcji, niewiele różniącym się od tego, co zrobili z Rachel , z którym działało znacznie lepiej).
Chris B. Behrens
2012-07-27 03:10:41 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Kilka dobrych przemyśleń, ale do sumy dodam proste sformułowanie. Jeśli Tyrell stworzył tylko niezwykle przekonujące maszyny, to nie jest wielkim przestępstwem tworzenie ich tak, aby szybko się zużywały. Jeśli stworzył prawdziwych ludzi, to straszną zbrodnią jest stworzenie ich do głębokiego życia tylko po to, by szybko umrzeć. Cała kwestia Blade Runnera, a właściwie większości prac Philipa K. Dicka, brzmi: jaka jest linia podziału między oryginałem a idealną kopią czegoś?

Co definiuje człowieka, co go oddziela bycie zwykłym zwierzęciem lub automatem to wolna wola - możliwość przezwyciężenia naszej podstawowej natury i wybrania innej ścieżki. Batty był jednostką bojową zaprojektowaną i zaprogramowaną do zabijania. Ocalając Deckarda jako ostateczny akt swojego istnienia, demonstruje, że ma wolną wolę, że jest w pełni człowiekiem, a tym samym ogrom zbrodni Tyrella przeciwko niemu i innym replikantom.

+1 Bardzo ciekawa myśl. To ostateczny dowód na to, że Batty, pierwotnie model walki, robi coś z własnej woli.
To kolejny doskonały punkt widzenia, o którym w ogóle nie pomyślałem.
Ryan
2012-07-26 22:39:27 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zawsze myślałem, że Roy Batty, na chwilę przed śmiercią, w końcu zrozumiał, co to znaczy być człowiekiem.

Jedno z najlepszych wyjaśnień tej sceny i symboliki, jaką zawiera pochodzi z bloga Philosophere:

Jest oczywiste, że w tej scenie jest kilka motywów. Gołąb często reprezentuje pokój, dlatego Roy nosił go, kiedy ratował życie Ricka. Deszcz wywołuje smutek, aw monologu Roy mówi „jak łzy ... w deszczu”. Jest to więc wieloaspektowa scena, którą można interpretować na wiele różnych sposobów. W odniesieniu do pytania; Jednak co sprawia, że ​​żyjący człowiek taki jak Rick różni się od żywej, ale nie-ludzkiej istoty, takiej jak Roy. Odpowiedź dla mnie leży w ludzkiej zdolności rozumienia siebie w odniesieniu do jego istnienia, a następnie zadawania zasadniczego pytania… dlaczego? Mam na myśli samoświadomość . Samoświadomość definiuje się jako świadomość, że istnieje się jako istota indywidualna, ale uważam tę definicję za zbyt uproszczoną dla mojego argumentu. Zamiast tego wymienię cechy definiujące, co właściwie oznacza bycie samoświadomym.

  1. Trzeba wiedzieć, że on lub ona istnieje.

  2. Trzeba mieć zdolność kontemplacji siebie w odniesieniu do swojego istnienia.

  3. Trzeba umieć wyobrazić sobie jakąś idealną jaźń.

  4. Trzeba mieć wrodzone poczucie dobra i zła lub „złości”.

Roy Batty w końcu zdał sobie sprawę, że stworzenie w laboratorium nie czyni go mniej człowiekiem.

Słyszałem, że wypuszczenie białego ptaka jest starożytnym symbolem odejścia duszy po śmierci, zwłaszcza śmierci króla.
@Beta To zdecydowanie pasowałoby do sposobu, w jaki Batty jest przedstawiany przez jego twórców.
I wreszcie sposób, w jaki widzimy Batty'ego w porównaniu do „bohatera” Deckarda. Nie zgadzam się z twoją odpowiedzią; Nie sądzę, by Batty na końcu postrzegał siebie jako człowieka, nie czuł zbytniego pokrewieństwa z istotami ludzkimi, czy też kiedykolwiek myślał, że jest od nich gorszy. Myślę, że postrzegał istoty ludzkie jako małe stworzenia, które nie potrafiły nawet docenić tego, kim był i jaką straszną stratą byłaby jego śmierć („Widziałem rzeczy, w które * ludzie * nie uwierzylibyście ...”). Ale żałosny mały Deckard był jedynym, który mógł o tym opowiedzieć.
Dobra teoria! Czy filmy, które kończą się spekulacjami, nie są wielkie? :)
@Beta Myślę, że to ten. Żadnego nagrobka dla Roya, tylko słowa przypalone do Deckarda.
Dan Warren
2012-12-07 03:04:59 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Cudowny wątek.

A jeśli Deckard JEST jednym z sześciu replikantów? A jeśli Deckard był ich przywódcą? Jego pomysłem był powrót na Ziemię. Jego plan. Został przyłapany na próbie wejścia do korporacji Tyrell. i przeprogramowany. Czy Rachel była tą drugą? Czy byli kochankami poza światem, tak jak Roy i Pris, Leon i Zhora? Jest twoich sześciu, trzech mężczyzn, trzy kobiety.

Roy uratował życie Deckardowi, ponieważ byli przyjaciółmi. Wspomnienia Deckarda są naprawdę zagubione, jak łzy ... w deszczu.

Czy * Roy * był jego kochankiem?
Wow, to wspaniałe wyjaśnienie, wykracza daleko poza inne odpowiedzi.
simulacrum
2013-05-16 12:33:22 UTC
view on stackexchange narkive permalink

W oryginalnej książce głównym tematem jest różnica między ludźmi a androidami oraz to, co definiuje ludzkość. Pojawiają się dwa tematy:

  1. Ludzkość = empatia:

    W książce replikatorzy różnią się od ludzi tym, że rzekomo nie mają empatii. Test „Voight-Kampff” odróżnia replikantów od ludzi, stawiając dylemat moralny i sprawdzając reakcję empatii. Pomysł, że replikatorzy nie są zdolni do empatii, jest kwestionowany w całym filmie, ponieważ replikanci są wyraźnie zdolni do poczucia wzajemnego pokrewieństwa (nawet jeśli są okrutni i bezduszni w stosunku do ludzi) i opłakują wzajemną stratę. Ostatni akt współczucia Roya kieruje pytanie do domu - czy replikatorzy naprawdę są niezdolni do empatii? Czy empatia jest czymś wrodzonym, z czym się rodzimy, czy czymś, czego można się nauczyć. Krótkie doświadczenie życiowe Roya i jego przywiązanie do innych replikantów, zwłaszcza Pris, nauczyły go być może w końcu empatii. Replikantom może po prostu brakować empatii, ponieważ brakuje im prawdziwych doświadczeń, nigdy nie doświadczyli miłości matki (odwołując się do pytania, które doprowadziło Leona do krawędzi na początku filmu). A jeśli empatia jest wynikiem doświadczenia, to zaimplantowane doświadczenie (fałszywe wspomnienie - jak zaimplantowana pamięć Racheli o jej matce) wystarczy, aby wywołać empatię, a tym samym nasycić replikantów ludzkością. Prowadzi to do punktu drugiego

  2. Ludzkość = pamięć:

    Jeśli nasze człowieczeństwo jest gromadzone przez nasze doświadczenia - i przechowywane w naszej pamięci. Wtedy całe człowieczeństwo Roya zawarte jest w niesamowitych wspomnieniach, które zgromadził podczas swojej krótkiej egzystencji i wychwalał w swoim ostatnim monologu. Nagle zdaje sobie sprawę, że jego wspomnienia - suma jego „człowieczeństwa” wkrótce zniknie. Ratując świadka swojego życia w Deckard, ratuje przed śmiercią część swoich wspomnień, a tym samym część swojego człowieczeństwa. To sprawia, że ​​widz myśli o związku między doświadczeniem, pamięcią i człowieczeństwem. Czy brak wspomnień czyni replikanta mniej ludzkim? Czy fakt, że wspomnienia Rachel (i być może Deckarda) są sztuczne, oznacza, że ​​jest mniej ludzka?

Ostatnim monologiem jest mistrzowski dotyk, który zawiera wszystkie główne tematy poruszane przez film do punktu.

user8719
2014-07-06 01:18:45 UTC
view on stackexchange narkive permalink

W pierwotnej wersji filmu głos Deckarda zawiera spekulacje na temat przyczyny:

Nie wiem, dlaczego uratował mi życie. Może w tych ostatnich chwilach kochał życie bardziej niż kiedykolwiek wcześniej. Nie tylko jego życie, czyjeś życie, moje życie. Chciał tylko tych samych odpowiedzi, których pragnie reszta z nas. Skąd się wziąłem? Gdzie ja idę? Jak długo mam Mogłem tylko siedzieć i patrzeć, jak umiera.

Chociaż usunięte z kolejnych wydań, pozostaje, o ile wiem, najbardziej autorytatywną odpowiedzią, jaką otrzymasz.

mo tep
2012-11-26 03:59:55 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Dlaczego Roy ratuje Deckarda?

Roy Baty zakończył swój bunt przeciwko ludziom i porzucił walkę ze swoim zbyt krótkim życiem (jak bardzo ludzkim). Intelektualnie wie, że jego czas się kończy - jego ciało zawodzi. Co ważniejsze, jego duch i wola walki są martwe. Umarł z Pris. Bez Pris lub innych replikantów zostałby zdegradowany do bycia gadającą maszyną. Bez sensu nie ma życia. On i jego przyjaciele zawiedli w swojej misji, więc odpuszcza.

Mimo że jest maszyną, Roy jest „człowiekiem”. Mówi się o tym na dwa sposoby. Deszczowa samotność jest tym samym podsumowaniem, jakie każdy człowiek może podać w chwili całkowitej klęski. Ratowanie życia Dekarda to także deklaracja Roya o świadomości wspólnego człowieczeństwa i wartości życia. Roy to chodzący (lub siedzący) zmarły mężczyzna. Pozbawienie Dekarda życia nie służy Royowi bez pożytku. Stwierdzenie, że jest jeszcze potężniejsze, ponieważ widzi, co biologiczni ludzie są zbyt uprzedzeni, aby zobaczyć.



To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...