Pytanie:
Kolega z laboratorium używa złamanego oprogramowania. Powinienem to zgłosić?
A.Loc
2016-11-09 19:14:56 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Właśnie (przypadkowo) odkryłem, że jeden z naszych kolegów w laboratorium (który jest absolwentem) używa złamanego oprogramowania na swoim osobistym laptopie (rozmawialiśmy w pobliżu jego stacji i wyskoczyło okienko ostrzeżony o fałszywej licencji oprogramowania).

Oprogramowanie jest drogie, którego wersja studencka jest bezpłatnie dostępna na naszym serwerze współdzielonym; jednak funkcje wersji studenckiej często nie są wystarczające do naszych zadań. Zdaję sobie więc sprawę, że być może będzie musiał to zrobić, aby wykonać swoją pracę. Nie wiem, czy przełożony jest tego świadomy.

Podsumowując, ponieważ ignorowanie praw autorskich jest niedopuszczalne, czy powinienem zgłosić ten problem do odpowiedzialnego sektora?

Komentarze nie służą do rozszerzonej dyskusji; ta rozmowa została [przeniesiona do czatu] (http://chat.stackexchange.com/rooms/48293/discussion-on-question-by-a-loc-lab-colleague-uses-cracked-software-should-i- re). Dalsze komentarze zostaną po prostu usunięte, ponieważ nie można ich przenieść do czatu więcej niż raz.
Czternaście odpowiedzi:
Nate Eldredge
2016-11-09 19:24:28 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Nie uważam, że ogólna etyka akademicka zobowiązuje cię do zgłaszania tego, chyba że masz powody, by sądzić, że może to zagrażać badaniom laboratoryjnym (dając niedokładne wyniki, wprowadzanie wirusów do komputerów laboratoryjnych itp.).

Będziesz musiał sam zdecydować, czy jesteś zobowiązany do zgłaszania na podstawie któregokolwiek z poniższych: Twój osobisty kodeks etyczny, polityka Twojej instytucji, wewnętrzna polityka Twojego laboratorium, oczekiwania Twojego PI, groźba pozwu od dostawcy oprogramowania, lokalnego prawa lub prawdopodobne konsekwencje któregokolwiek z powyższych punktów za niezgłoszenie. Możesz także zastanowić się, czy ostrzec swojego kolegę i dać mu szansę na usunięcie złamanego oprogramowania przed zgłoszeniem go. Ale to wszystko wykracza poza zakres tej witryny.

Chociaż zaakceptowana odpowiedź może wydawać się lepsza, ta odpowiedź jest o wiele bardziej odpowiednia i neutralna. Nawet przedłożenie jej przełożonemu jest przekroczeniem jego roli bez odpowiedniego ryzyka.
pęknięte oprogramowanie ma trudny do wykrycia błąd antyfunkcji (przykładowa pęknięta wersja oprogramowania inżynierskiego może wykorzystywać w obliczeniach nieco mniejszą rezystancję materiału, tak więc budowane za jego pomocą budynki mają większy koszt lub po prostu większą odporność materiałową, tak że budowane przez Ciebie z tym po prostu imploduje, ponieważ obliczenia są błędne
@DarioOO Byłoby to raczej nieetyczne ze strony twórców oprogramowania. Świadomie poprowadziliby kogoś do zbudowania budynku, który zawaliłby się, potencjalnie zabijając ludzi w ramach zemsty za piractwo ich oprogramowania?
@DarioOO Wątpię. Jeśli ktoś zbudowałby budynek przy użyciu wspomnianego oprogramowania i ktoś zginął w wyniku błędnych obliczeń, jestem prawie pewien, że software house zaryzykowałby wiele, * nawet jeśli * oprogramowanie było pirackie. W każdym razie zabawny fakt: wiem, że software house wypuścił piracką wersję własnej gry o software house'ach, aw wersji pirackiej zmienili kilka parametrów tak, że nie można było przejść dalej niż pewien punkt w grze, ponieważ wszystkie gry, które próbowałeś wyprodukować w grze, były pirackie i nie można było sprzedać nikomu kopii gry.
@Bakuriu o tak, pamiętam, że słyszałem o tym! Czy to nie była jedna z tych gier typu facebook, w których tworzysz i sprzedajesz rzeczy klientom?
@Bakuriu, aby pozwać kogoś za ich produkt, musisz mieć z nim umowę. Pirackie oprogramowanie nie jest umową.
@NajibIdrissi Etyczne czy nie, pamiętaj, że takie środki nie są czymś niezwykłym.
@DmitryGrigoryev I spodziewam się, że firmy angażujące się w takie praktyki będą ścigane z ziemi, jeśli zostaną złapane i spowoduje to obrażenia lub śmierć ... Nie potrzebujesz umowy, aby pozwać kogoś, ponieważ akurat znajdowałeś się w budynku zaprojektowanym do zawalenia tylko dlatego, że ktoś cenił swoją własność intelektualną ponad życie ludzkie. Weź pod uwagę, że włamywacz może pozwać i wygrać kogoś za pułapkę w ich domu, co spowoduje obrażenia. Sądy cenią życie ludzkie ponad własność. Szczerze mówiąc, przeciwieństwo brzmi dla mnie psychopatycznie.
@NajibIdrissi booby-trapping to celowe działanie. Jak udowodnić, że błąd w oprogramowaniu jest zamierzony? W każdym razie inżynierowie projektują budynki, a nie pakiety oprogramowania, a jeśli sąd odkryje, że inżynierowie zaprojektowali dom, który się zawalił przy użyciu złamanego oprogramowania, ci faceci ryzykują wyroki więzienia za zaniedbanie.
@NajibIdrissi Czy czytałeś kiedyś licencję na oprogramowanie? Czy zdarzyło Ci się spotkać stwierdzenie „TO OPROGRAMOWANIE JEST DOSTARCZANE„ TAKIE, JAKIE JEST ”I WSZELKIE WYRAŹNE LUB DOROZUMIANE GWARANCJE SĄ WYŁĄCZONE”? Są tam właśnie z tego powodu: aby chronić autorów przed tego rodzaju oskarżeniami. Jeśli uznasz to za psychopatę, nie klikaj „Zgadzam się”.
@DmitryGrigoryev W licencji oprogramowania możesz napisać, co chcesz ... Nie oznacza to, że jest to legalne lub prawdziwe. Jeśli umowa użytkownika SE (którą, jak spodziewam się, przeczytałeś oczywiście w całości), zawierała klauzulę, która mówi, że zgodziłeś się na zabicie cię, jeśli mają na to ochotę, czy uważasz, że jest to sprawiedliwe lub legalne? Spoiler ostrzega, że ​​tak nie jest i żaden sąd na świecie nie podtrzymałby tej licencji. Cóż, możesz napisać, że rezygnujesz z odpowiedzialności, ile chcesz, nadal musisz przekonać sąd ....
Prawo nie jest grą „gotcha”, jak niektórzy mogą sądzić. Przed rozprawą toczy się dochodzenie, jeśli dowiedzą się, że legalne kopie dają dobre budynki, a złe kopie powodują zawalanie się budynków, możesz argumentować, że to „błąd”, ale wątpię, czy znajdziesz jakieś współczucie.
Oprogramowanie @NajibIdrissi Again: nie projektuje budynków, inżynierowie to robią (i są za to opłacani). Do ich obowiązków należy upewnienie się, że używają właściwych narzędzi, a jeśli tego nie zrobią, zostaną pozwani. Spróbuj uruchomić samochód bez kluczyka, zwierając niektóre przewody, powodując wypadek, a następnie narzekając na producenta samochodu, że hamulce nie działają.
@DmitryGrigoryev Gdyby producent samochodu zablokował samochód w pułapce i hamulce przestały działać, gdybyś nie używał kluczyka, z pewnością spodziewałbym się, że będą odpowiedzialni ... Twoje podejście jest niesamowite.
@NajibIdrissi Mój samochód ** faktycznie blokuje kierownicę, jeśli wykryje, że nie ma w niej kluczyka **, co z pewnością może doprowadzić do wypadku podczas jazdy. Jest to celowa „pułapka” mająca na celu zapobieżenie kradzieży samochodu. Ale jestem prawie pewien, że mnie przeruchają, jeśli moje ubezpieczenie stwierdzi, że jechałem bez klucza. Tak samo jak ty, zastanawiam się, czy pochodzimy z tej samej planety.
@DmitryGrigoryev Blokada kierownicy służy do blokowania koła podczas postoju samochodu. Powinien zapobiegać kradzieży, nie powinien „karać” złodzieja. Gdyby urządzenie zostało zaprojektowane * celowo * do włączania się podczas jazdy, doprowadziłoby to do postawienia zarzutów projektantowi samochodu / firmie za zabójstwo (gdyby złodziej zmarł). Prawie żadna jurysdykcja, o której wiem, nie pozwala wziąć sprawiedliwości w swoje ręce. Oprogramowanie mogłoby zgodnie z prawem „oddzwonić do domu” i zaalarmować firmę, aby pozwać „hakera” lub użytkownika, ale tylko sąd może wymierzyć karę.
@DmitryGrigoryev BTW, nie tak dawno temu [skandal FTDI] (http://arstechnica.com/information-technology/2014/10/ftdis-anti-counterfeiting-efforts-sit-between-a-rock-and-a -hard-place /), gdzie sterownik oprogramowania celowo uszkadzał produkty zawierające podrobiony chip, zamiast po prostu odmawiać pracy z tym produktem. Przyniosło to wstyd FTDI.
@DarioOO - „złamane oprogramowanie ma trudny do wykrycia błąd antyfunkcji…” Jeśli oprogramowanie wykryje, że zostało złamane, będzie (powinno) w stanie uniemożliwić działanie oprogramowania lub zmusić je do działania w ograniczonym czasowo trybie „próbnym” lub podobnym. Jeśli zamiast tego twórcy oprogramowania celowo powodują cichą awarię oprogramowania w sposób niszczący życie lub mienie, wówczas ponoszą pewną odpowiedzialność za wynik. Oczywiście na użytkowniku oprogramowania, który korzystał z nielicencjonowanego oprogramowania, prawdopodobnie spoczywa pewna odpowiedzialność.
nie, jeśli oprogramowanie przestanie działać bez przerwy, crakers po prostu zbadają, dlaczego nie działa. Jeśli błąd jest trudny do wykrycia, krakersy po prostu opublikują go jako „OK”. Nikt też nie powstrzymuje krakersów przed wprowadzaniem nowych błędów (dobrowolnie lub niechętnie). Mieliśmy nauczyciela, który pokazał, jak popękana wersja zepsuła odporność mechaniczną przekładni.
user18244
2016-11-10 02:56:59 UTC
view on stackexchange narkive permalink

W przyszłości trzymałbym się z daleka od jego „osobistego laptopa” i unikałbym zaglądania w „bardzo osobiste” ekrany innych ludzi. Zgłaszanie tego nie jest Twoim zadaniem. I nie powinieneś patrzeć na ekrany innych ludzi. Postanowił używać oprogramowania na swojej stacji osobistej, a nie w zasobach uniwersytetu, więc to nie jest twoje zmartwienie. Jest to typowy przypadek „nie w Twoim interesie”.

Niezupełnie, bo laptop jest używany na uczelni. Co się stanie, jeśli oprogramowanie zgłosi stan pęknięcia z adresu IP uczelni, a jego dział IT skontaktuje się z producentem oprogramowania?
@DmitryGrigoryev To nadal nie problem OP. Dział IT może podjąć decyzję o wyśledzeniu sprawcy naruszenia, a nie PO. I nie rozumiem, dlaczego oprogramowanie zdecydowało się zgłosić swój stan złamania jako home z adresem IP i wszystkim innym, zamiast po prostu odmówić uruchomienia na komputerze użytkownika.
@T.Verron A co z nielegalnym pobieraniem plików? Alkohol? Narkotyki? Gdzie wyznaczasz granicę? Jeśli chodzi o drugą kwestię, zgłaszasz status włamania, aby móc podjąć kroki prawne, czy nie jest to oczywiste?
@DmitryGrigoryev Do każdego własnego, ale wyznaczam granicę, w której zaczyna to na mnie wpływać lub bezpośrednio na ogólną jakość pracy, czyli gdzie staje się moim problemem. Na przykład. alkohol podczas pracy lub pobieranie plików spowalnia sieć dla wszystkich. Może to również zależeć od twojego kraju: być może niektóre kraje wymagają prawnie zgłaszania nielegalnych zachowań.
Ponieważ nie jest to poważne wykroczenie. Możesz pobrać pirackie oprogramowanie, jeśli kupisz licencję, nie stanowi to już problemu, jeśli źródło jest problematyczne (strona pobierania), możesz sprawdzić sumę kontrolną (md5, sha256). Dlaczego posiadanie wygasłej licencji byłoby przestępstwem? och, przechodzę do tego pod koniec miesiąca lub następnego. Jako wydawca oprogramowania często nie chcesz, aby klient odinstalował oprogramowanie, ponieważ wtedy ryzyko jest znacznie większe, że użytkownik znajdzie alternatywę. Więc tak, myślenie o tym jako o wielkiej transakcji i większej zbrodni przynosi efekt przeciwny do zamierzonego.
Wyjaśnienie: nie sądzę, aby istniało prawo określające konkretnie po upływie okresu wygaśnięcia licencji, że instalowanie oprogramowania staje się nielegalne.
@cognacc Tak więc wyznaczasz granicę poważnych wykroczeń i najwyraźniej ta opinia jest podzielana przez wiele osób ze środowiska akademickiego. Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczony, ale cóż.
Alternatywny scenariusz: „Zauważyłem, że mój kolega używa słowa„ hasło ”jako swojego hasła. Czy mam zgłosić ten problem dotyczący bezpieczeństwa?” Za komputery osobiste odpowiada osoba, która ich używa, a nie wścibscy ludzie w pobliżu.
„nie powinieneś patrzeć na ekrany innych ludzi” - miałem kolegę, który dosłownie stał za mną i gapił się na mój ekran (bez zaproszenia), kiedy pracowałem.Tak bardzo nienawidzę, kiedy ludzie to robią.
Chris Johns
2016-11-10 03:53:49 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Czy na pewno jest to crackowane oprogramowanie? Wyskakujące okienko z ostrzeżeniem może być po prostu złośliwym oprogramowaniem wyłudzającym informacje i można się spodziewać, że funkcja wykrywająca piractwo po prostu wyłączy aplikację, a nie wyśle ​​ostrzeżenie. Równie dobrze może to być monit o aktualizację do innej wersji lub po prostu wygasłej wersji demonstracyjnej, która nie jest już użyteczna.

Być może bardziej bezpośrednim problemem jest to, że nie otrzymujesz odpowiednich narzędzi do badań, które prowadzisz.

Równocześnie nie masz tak naprawdę obowiązku zgłaszania możliwych przestępstw cywilnych na podstawie dość skąpych dowodów (to, co tu powiedziałeś, prawdopodobnie nie stanąłby w sądzie), a jeśli jest to student korzystający z komercyjna wersja oprogramowania, która ma bezpłatną wersję dla studentów, mówimy o dość dobrej linii etycznej w tym sensie, że może być tylko nielegalna, ale jest mało prawdopodobne, aby ktokolwiek naprawdę się tym przejmował.

Chociaż z pewnością nie zalecałbym używania pirackiego oprogramowania, jest to nadal na etapie podejrzeń, a jakiekolwiek formalne oskarżenie albo nic się nie stanie, albo spowoduje wiele kłopotów dla twoich kolegów bez żadnego konstruktywnego celu .

Warto również wziąć pod uwagę, że dystrybutor oprogramowania może nie przejmować się osobistym użyciem nieautoryzowanych kopii przez studentów, ponieważ tak naprawdę zajmuje się dostarczaniem licencji zbiorczych i pomocy technicznej użytkownikom komercyjnym, ale byłby zmuszony do ścigać, jeśli kupił to ich uwadze.

Na marginesie możemy również spekulować , że dostawcy oprogramowania, którzy chcą uczynić je standardem branżowym, są dość chętni, aby studenci i naukowcy akademiccy mogli z niego korzystać i go poznać, dlatego też udostępniać bezpłatne wersje akademickie. Moglibyśmy nawet spekulować, że właśnie dlatego nie są one tak rygorystyczne, jak mogłyby być, jeśli chodzi o wbudowywanie funkcji antypirackich. chociaż nie widać, jak rozdają pełną wersję, mogą nie przejmować się zbytnio (i mogą nie chcieć się dowiedzieć), jeśli dziwny młodszy badacz zakradnie pękniętą kopię, mimo że jest to wyraźnie błędne i nie jest zalecane.

* byłby zmuszony do wniesienia oskarżenia, gdyby zwrócono im na to uwagę * - nie tak działa prawo, przynajmniej tam, gdzie mieszkam. To zawsze wybór uszkodzonej części do wniesienia pozwu lub nie.
Mogą być zmuszeni w tym sensie, że nie ściganie znanych naruszeń praw własności intelektualnej może być postrzegane jako milczące pozwolenie, które otwiera dla nich całą puszkę robaków
„nie widać, aby rozdawali pełną wersję” Niektórzy tak, jeśli ładnie poprosisz. `:)`
+1 Za wskazanie, że wyskakujące okienko nic nie znaczy. Czasami dostajesz je również z odpowiednią licencją.
_ "można się spodziewać, że funkcja wykrywająca piractwo po prostu zamknie aplikację, a nie wyśle ​​ostrzeżenie" _ Właściwie każdy twórca oprogramowania, który chce zaangażować się w licencjonowanie, wie, że lepiej zrobić to w ten sposób .
sevensevens
2016-11-09 22:29:04 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zanim komukolwiek powiesz, zastanów się, co by się stało, gdyby on lub inni absolwenci dowiedzieli się, że jesteś kapusiem. Będziesz musiał pracować z tymi ludźmi przez wiele lat i nie ma czegoś takiego jak „anonimowe raportowanie”. Będziesz musiał wykonać rozmowę telefoniczną z oceną, czy chcesz się zaangażować.

Jeśli zdecydujesz się zaangażować, nie wspominaj o niczym w e-mailu, idź bezpośrednio do SWOJEGO przełożonego. Wyjaśnij, co widziałeś, i nie wspominaj o tym, co mówisz. Po tym jest to w rękach twoich przełożonych, nie wspominaj więcej.

+1, dokładnie. Taka osoba nie byłaby później mile widziana w wielu organizacjach. Mogą również łatwo stracić reputację u przełożonego - jeśli nic innego, ponieważ nakładają na nich dodatkową nieprzyjemną i pozaszkolną pracę / odpowiedzialność.
HEITZ
2016-11-10 06:10:44 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Kluczem jest tutaj „osobisty laptop”, który, jak zakładam, oznacza „zakupiony za pieniądze osobiste, a nie uniwersyteckie”. Oto powód:

Kara nakładana na jakąkolwiek instytucję za dowody pirackiego oprogramowania może być ogromna, łącznie z opłatami i / lub ograniczonym dostępem do tego oprogramowania. (Wyobraź sobie, że Microsoft zdecydował się cofnąć całą licencję na Worda. Prawdopodobnie tego nie zrobi, ale może zgodnie z umową licencyjną).

Gdyby to był komputer instytucjonalny, jako przedstawiciel swojej instytucji wyświadczyłbyś mu przysługę, ostrzegając kogoś (kogokolwiek) nad tobą. Ale wydaje się, że tak nie jest. Jeśli jest to laptop osobisty, ciężar nie spoczywa już na tobie. Taka osoba mogłaby zapłacić karę, choć mało prawdopodobną, ale byłoby to poza zakresem twojego obowiązku ochrony interesów twojej instytucji.

Nie jestem prawnikiem. Ale nie jestem przekonany, że istnieje tak twarda granica między komputerem uniwersyteckim a urządzeniem osobistym, które jest używane do pracy.
Przypadki piractwa są często śledzone na podstawie adresu IP, który w tym przypadku będzie identyfikowany z uniwersytetem, więc nadal możesz wpędzić instytucję w kłopoty, nawet jeśli komputer jest Twój.
@DmitryGrigoryev Kiedy piszesz, że „przypadki [p] iracy są często śledzone na podstawie adresu IP”, masz na myśli pobieranie pirackiego oprogramowania lub używanie pirackiego oprogramowania? Jeśli w pierwszym przypadku, w tym, co pisze OP, nie ma nic, co sugerowałoby, że jego kolega ściągnął go za pomocą sieci uniwersyteckiej, a jeśli drugi, czy mógłbyś podać źródło dla przypadku, w którym ktoś jest śledzony przez jego adres IP za pomocą pirackiego oprogramowania?
@gilberto.agostinho.f Słyszałeś kiedyś o [prawdziwej przewadze systemu Windows] (https://en.wikipedia.org/wiki/Windows_G Genuine_Advantage)? Oto sprawa sądowa: [Microsoft walczy z piratem Windows 7 (z pomocą zarejestrowanych adresów IP)] (http://www.digitaltrends.com/computing/microsoft-tackling-windows-7-pirate-help-logged-ips/ )
Mimo to student mógł (prawdopodobnie?) Podpisać „Nie będę używać crackowanego oprogramowania” wraz z dokumentacją łączącą go z laboratorium - co wpłynie na to, jak dużą odpowiedzialność spoczywa na uczelni.
@DmitryGrigoryev Ale ten przypadek dotyczy systemu operacyjnego, a nie oprogramowania. Jeśli dobrze rozumiem OP, to mówi o konkretnym oprogramowaniu (np. Autocad, MS Word, Photoshop itp.) I nigdy nie słyszałem o żadnym przypadku, w którym ktoś zostałby wyśledzony za pomocą pirackiej wersji tych programów za pośrednictwem ich adresów IP, co wydaje się, że powiedziałeś powyżej.
@gilberto.agostinho.f: Nikt nie będzie cię traktował poważnie, gdy mówisz takie rzeczy, jak „system operacyjny, a nie oprogramowanie”. Oprogramowanie systemu operacyjnego to oprogramowanie.
@Ben Voigt Masz całkowitą rację co do tego, że system operacyjny jest oprogramowaniem, mój błąd. Chcę przez to powiedzieć, że OP mówi o programach użytkowych w przeciwieństwie do systemów operacyjnych. Nie wiem, czy „nikt nie potraktuje mnie poważnie”, jak mówisz, ale twierdzę, że oprócz dziwnego przypadku, gdy piracka kopia systemu operacyjnego jest śledzona za pośrednictwem adresu IP podczas aktywacji (a dokładniej, system operacyjny Windows ) Nigdy nie słyszałem o podobnej sprawie związanej z programem użytkowym, przynajmniej od 2016 r. Byłbym szczęśliwy, mogąc zmienić swój pogląd, jeśli zostanie przedstawiony przypadek obalający go, w tej chwili myślę, że to tylko strach.
@gilberto.agostinho.f Czyli mechanizmy śledzenia crackerów po adresie IP istnieją. Nie jestem pewien, czy będzie to pocieszenie dla kolegi z PO, jeśli jako pierwsi zostaną postawieni przed sądem w związku z piractwem oprogramowania * aplikacji *.
@gilberto.agostinho.f: „[Aby powstrzymać piractwo, firma Adobe umieszcza swoje dyski instalacyjne w trybie„ telefon do domu ”przez Internet, aby się zweryfikować.] (Http://www.nbcnews.com/id/52277182/ns/technology_and_science-tech_and_gadgets/ t / adobes-piracy-proof-software-already-pirated /) "
Dmitry Grigoryev
2016-11-10 15:58:43 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Czy rozważałeś po prostu rozmowę ze swoim współpracownikiem o problemie?

Nie zgadzam się, że to nie jest Twój biznes, ponieważ używany jest komputer w laboratorium uniwersyteckim, najprawdopodobniej podłączonym do sieci uniwersyteckiej. Zatem uniwersytet jest narażony na wszelkie zagrożenia, jakie może nieść ze sobą złamane oprogramowanie (wirusy itp.), A wszelkie śledzenie piractwa prawdopodobnie zidentyfikuje przestępcę jako posiadającego adres IP uniwersytetu. Może to spowodować kłopoty zarówno dla twojego kolegi, jak i dla uniwersytetu.

Jednak bez solidnego dowodu nie powinieneś niczego zakładać. Zapytaj współpracownika o oprogramowanie. Są szanse, że mają rozsądne wyjaśnienie komunikatu o błędzie, który widziałeś: mogą mieć legalną bezpłatną wersję próbną, która wygasła, problemy z połączeniem uniemożliwiające weryfikację licencji, brak tokena licencji itp. Jeśli przyznają się, że używają złamanego oprogramowania, powiedz im, że jest przeciwko polityką uniwersytetu (prawie na pewno tak jest) i daj im szansę naprawienia sytuacji.

Eskalacja problemu od razu i bez ostrzeżenia nie przyniesie Ci żadnych przyjaciół (nawet przełożonego). Poza tym wykrycie złamanego oprogramowania na czyimś osobistym laptopie może prowadzić do pytania o własną etykę. W zależności od tego, jak przedstawisz sytuację, możesz zostać odebrany jako oskarżający kogoś bez wystarczających dowodów lub uzyskujący dostęp do czyjegoś komputera bez pozwolenia.

Z mojego punktu widzenia jest to oczywista i ** jedyna ** poprawna odpowiedź. Nie jest trudno porozmawiać z kolegą. Co więcej, nie sprawia im to kłopotów, nie usuwa możliwości ich zgłaszania, a samo w sobie może mieć pożądany efekt, że uznają, że naprawdę * nie * w porządku jest używać crackowanego oprogramowania ( ponieważ czują presję rówieśników) i przestań z niej korzystać. Bez angażowania żadnych działań prawnych ani dyscyplinarnych. +1, żałuję, że nie mogę głosować za tym wiele razy.
Z pewnością istnieją scenariusze, w których może pojawić się komunikat ostrzegawczy, gdy w rzeczywistości oprogramowanie zostało legalnie zakupione. Zakładanie, że używane jest oprogramowanie, które zostało złamane, jest niewłaściwe i może mieć nieprzyjemne konsekwencje.
user14156
2016-11-11 17:54:42 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Patrzysz na problem z niewłaściwej perspektywy. Problem polega na tym, że nie , gdy Twój współpracownik narusza prawa autorskie do oprogramowania akademickiego. Problem polega na tym, że Twoje laboratorium nie kupiło niezbędnych narzędzi do ukończenia jakiejkolwiek linii badań, którą obecnie prowadzisz.

Oto, co bym zrobił osobiście:

  1. Zapytaj ucznia, jakiej licencji obecnie używa i czy potrzebuje laboratorium, aby ją udostępnić.
  2. Porozmawiaj ze swoim przełożonym o zakupie licencji na laboratorium. Ponieważ istnieje bezpłatna licencja akademicka na to konkretne oprogramowanie, przypuszczam, że pełna licencja dla instytucji akademickiej nie powinna kosztować ręki i nogi.
  3. Po zakupie licencji powiadom studenta i poproś go o wymianę licencja z licencją z twojego laboratorium.

To wszystko. Nie musisz wskazywać palcami ani oskarżać nikogo o niewłaściwe zachowanie.

To nie jest problem. a) Po napisaniu zarówno akademickich, jak i komercyjnych zamówień na kilka różnych programów, mogę powiedzieć, że często jest to niedrogie. b) Operacja nie jest za to odpowiedzialna. To uczeń lub przełożony. c) W każdym razie jest to osobisty laptop tego ucznia, a nie maszyna laboratoryjna. Instalowanie oprogramowania na licencji akademickiej na czyimś laptopie osobistym, które prawdopodobnie wezmą ze sobą w przyszłości i być może wykorzystają komercyjnie, to tylko prośba o kłopoty.
@smci „Operacja nie jest za to odpowiedzialna”, więc nie powinni się angażować w pierwszej kolejności
JonathanReez dokładnie to ci powiedziałem.
Swoją drogą miałem też do czynienia z sytuacjami, w których rozwaliliśmy się, aby kupić i zapewnić dostęp do kopii akademickich (na serwerze, w przypadkach, gdy nie stać nas na licencję obejmującą całe laboratorium), ale studenci nie chcieli uruchamiać sesja zdalna (z domu, poza siedzibą firmy, w weekendy itp.). Więc nawet jeśli zrobisz to, co zalecisz, nadal nie rozwiąże to problemu. Więc po prostu to zostaw.
Roboticist
2016-11-09 19:29:02 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Proponuję porozmawiać ze swoim przełożonym na temat sprawy w tajemnicy . Niezależnie od tego, czy jest świadoma sprawy, czy nie, możesz na niej polegać, aby poradzić sobie z tą sytuacją.

Jestem absolwentem uniwersytetu w Ameryce Północnej, gdzie wykorzystywanie takich pękniętych licencji do użytku osobistego nie jest powszechne tylko wśród studentów, ale także wśród wykładowców! To nie jest coś, na co zasługuje, ale to fakt.

Tak więc, ponieważ wydaje mi się, że Twój przełożony jest świadomy sprawy, Twoje zgłoszenie może przysporzyć kłopotów Twojemu koledze i Twojemu przełożonemu , też. Lepiej uważaj ...

A jeśli mój przełożony potwierdzi takie użycie? Jest to domyślnie sprzeczne z zasadami.
Wtedy przynajmniej możesz się przekonać, że rozmawiałeś o tym z kimś „z pewnym stopniem autorytetu”, aby coś zrobić. Jeśli tego nie zrobi, to nie twoja wina ...
OP musi pilnować własnego biznesu. Jest na osobistym laptopie innej osoby, a OP nie mógł oderwać wścibskich oczu od ekranu. Nie ma żadnego wpływu na pracę w laboratorium i jest osobistym wyborem etycznym. Widzę, że OP zaakceptował tę odpowiedź, ponieważ powiedziałeś im, co chcieli usłyszeć, ale najwyraźniej ta opinia jest w mniejszości i, szczerze mówiąc, osobiście uznałbym za niesmaczne, gdyby ktoś zgłosił mnie do autorytetu, który nie ma jurysdykcji nad moimi rzeczami osobistymi.
Zgadzam się z @SnakeDoc,, ta odpowiedź "wydaje się" dobra, ale nie jest to najlepsza rada i przedkłada etykę osobistą nad zawodową.
Wydaje się to słuszne, ponieważ problem odzwierciedla osobiste wartości PO, ale środowisko nie pozwala na egzekwowanie tych wartości na czyichś osobistych rzeczach. Zgłaszanie nielicencjonowanego oprogramowania znajdującego się na osobistym laptopie danej osoby swojemu przełożonemu ** NIE ** jest właściwe.
Czy możemy * po prostu przestać * powiedzieć „pilnuj swojego biznesu” osobom, które odkryją niezgodne z prawem zachowania? Taka postawa jest naprawdę irytująca i smutna.
Czy w komunikacie jest napisane „To jest licencja NIELEGALNA” lub „brakująca / nieprawidłowa licencja, przejdź do www.awesomecompany.com w celu odnowienia”, zainstalowanie produktu w tym czasie nie jest nielegalne . Ponadto niektóre klucze licencyjne mogą być nieważne w późniejszym okresie życia, co widać wielokrotnie w przypadku licencji Microsoft. Wiele razy, jeśli licencja jest nieważna lub nie istnieje, nie wnosi się opłat itp., Ale zezwala się użytkownikowi na zainstalowanie nowej licencji i często pozwala oprogramowaniu działać, czasami częściowo w międzyczasie. Gdybym był sędzią piłkarskim / piłkarskim, powiedziałbym, że jest to wykroczenie, którego nie można zarezerwować. ;)
@AndreaLazzarotto Zgadzam się, że generalnie należy zgłaszać niezgodne z prawem zachowanie; jednak większość ludzi przedkłada własną etykę nad prawo. Na przykład, nawet gdyby krytykowanie rządu było niezgodne z prawem, wiele osób nie zgłosiłoby tego, że to robisz, ponieważ uważają, że to nie jest złe. Podobnie jest z piractwem: wielu ludzi nie wierzy, że jest ono złe, jeśli nie jest robione dla zysku; zwłaszcza jeśli nie stać nas na licencję.
@user31389 TBH Nie chcę ponownie wchodzić w debatę o ludziach, którzy próbują usprawiedliwić swoje pirackie działania. Chciałem tylko powiedzieć, że taka postawa jest naprawdę straszna. Można powiedzieć, że „nie jesteś zobowiązany do zgłaszania tego”, ale „pilnuj swoich interesów” brzmi wyjątkowo niegrzecznie, zwłaszcza gdy ktoś chce zrobić to, co należy (np. Zgłosić i / lub zapobiec dalszemu piractwu).
Mam legalną licencję na drogie oprogramowanie EDA, która jest egzekwowana za pomocą klucza USB. Czasami uruchamiam go bez podłączania klucza, w takim przypadku działa do pewnego stopnia - ale z wyskakującym okienkiem z informacją, że jest nielicencjonowany. Mam nadzieję, że to nie jest podobna sytuacja.
Jeśli kolega wspomniał wąsko, że uniknął mandatu za przekroczenie dozwolonej prędkości, ponieważ kamera była dzisiaj nieobecna, to czy też należy to zgłosić przełożonemu? A co jeśli kolega upuścił kawałek śmieci lub spacerował sójką? Jeśli należy to komuś zgłosić, dlaczego myślisz, że to przełożony jest odpowiednią osobą? Istnieje różnica między „X nie powinien zrobić A” a „Y powinien zgłosić X do Z za A”. Zależy to w dużej mierze od tego, kim jest Z i od natury A.
@JeannePindar Generalnie, jeśli chodzi o licencjonowanie, firmom bardziej zależy na przestrzeganiu ducha przepisów niż na piśmie. Pewnie dlatego, że aby domagać się od kogoś odszkodowania, trzeba coś zgubić. Dopóki masz odpowiednią licencję, uruchamianie bez klucza USB nie generuje dla nich żadnych strat, chyba że rozpowszechniasz oprogramowanie, aby inni mogli je uruchomić bez klucza USB.
Mam również licencje na dwa lub 3 programy, które zgłaszały brak licencji przez 2 lub 3 dni po ostatniej ponownej instalacji laptopa ...
(-1) Nie jest to sytuacja, w której wymagana jest natychmiastowa eskalacja (zgłoszenie się władzom). Jest wystarczająco dużo czasu na eskalację, jeśli rozmowa z uczniem, o którym mowa, ujawni, że a) rzeczywiście jest używane crackowane oprogramowanie oraz b) reagują złośliwie na * bardzo uprzejme * żądanie rozważenia zaprzestania korzystania z nielegalnego oprogramowania (najlepiej z ofertą pomoc np. w załatwieniu formalności, aby uzyskać legalny dostęp do brakujących funkcji w pracy).
@Andrea Lazzarotto. Skąd wiesz, że to nielegalne? Robisz ogromny skok w złej wierze na podstawie dostarczonych informacji. Istnieje wiele opcji, aby nie było to nielegalne. Twoje dodanie 2 + 2 i uzyskanie 8. Istnieje tak wiele innych opcji, które mogą oznaczać, że nie jest to nielegalne. Kiedy jestem poza moją siecią domową, jedna z moich licencji wyświetla takie ostrzeżenie i nie robię niczego nielegalnego. Po prostu nie masz racji, zakładając, że jest to nielegalne.
Żeby dodać kolejny przykład: używam Sublime Text 2 bez zakupu licencji. Powoduje to okresowe wyskakujące okienka z prośbą o zakup licencji - co wydaje się nielegalne - ale w rzeczywistości twórcy Sublime Text wyraźnie stwierdzają, że „testowanie jest bezpłatne” i „nie ma narzuconego limitu czasu na ocenę ”. Został zaprojektowany w taki sposób, że jeśli masz środki na zakup licencji (i promowanie rozwoju), zachęcamy do tego; jednakże w przypadku studentów / innych osób z ograniczonymi funduszami nie jest * wymagane * kupowanie licencji. (A kiedy nie będę już studentem, zamierzam!)
Opisane ostrzeżenie nie dotyczy wygasłego lub w inny sposób trwającego procesu. OP określił, że chodzi o „fałszywą licencję”. Mój komentarz i tak mówił o ogólnym przypadku.
Konrad Höffner
2016-11-15 17:54:15 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Egzekwowanie lub zgłaszanie praw autorskich nie jest Twoim zadaniem, więc nie powinieneś tego zgłaszać. Wbrew temu, co mówią inni, nie jesteś współwinny przestępstwa, ponieważ jest to sprawa prawa cywilnego, a nie karnego, więc nie masz takiego obowiązku. Pomijając kwestie prawne, zgłoszenie kolegi utrudni ci znalezienie wsparcia w przyszłym życiu akademickim, co ma kluczowe znaczenie dla wszystkich, z wyjątkiem najbardziej banalnych zadań.

MikeP
2016-11-16 01:35:51 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Wiem, że odpowiedzi jest wiele, a większość z nich jest taka sama. Idę w innym kierunku.

Jest całkowicie możliwe, że oprogramowanie jest
a) wersja demonstracyjna
b) właśnie wygasła
c) faktycznie została legalnie zakupiona, a ostrzeżenie to błąd
d) legalnie zakupione, jednak osoba łamie go, aby uniknąć klucza sprzętowego, sprawdzenia płyty CD lub czegoś innego archaicznego i uciążliwego.
e) coś, co kupiła od nierenomowanego sprzedawcy i nie wiedziała,
f) inne możliwe do zaprzeczenia.

Zatem wynik jest zaleceniem takim samym, jak powyżej. "Nie mój cyrk, nie moje małpy."

Leon Meier
2016-11-16 01:18:22 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zadaj sobie pytanie:

Czy to moja sprawa?

Jeśli nie, to znak, że możesz zwlekać. W tym przypadku zdecydowanie zabraniaj sobie czegokolwiek.

Jeśli tak, zadaj sobie pytanie, dlaczego? Czy ten fakt wpłynąłby na Ciebie w pozytywny czy negatywny sposób? Odpowiedź na to pytanie podpowie Ci, co dalej, jeśli w ogóle. Tytułem przykładu, jeśli zdarza się, że użycie złamanego oprogramowania może naprawdę stać się widoczne w sieci, tak że policja może przyjść i przejąć sprzęt, w tym ten, którego potrzebujesz do badań, prawdopodobnie powinieneś porozmawiać z współpracownikowi, a następnie swojemu szefowi. Ale sytuacja może wyglądać inaczej, jeśli łamanie oprogramowania jest częścią działalności badawczej; wtedy twój kolega publikuje na ten temat i otrzymuje akceptację propozycji dotacji; powinieneś popierać to w zakresie dozwolonym przez prawo!

andselisk
2017-08-15 15:25:39 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Nie przejmowałbym się zbytnio, gdyby ktoś używał oprogramowania do swoich osobistych potrzeb. Nawet sami dostawcy oprogramowania nie są zainteresowani karaniem jednej osoby. Nie ma dla nich żadnej wartości w tworzeniu precedensu: po otrzymaniu marnej dopłaty tracą czas, zasoby i często zyskują negatywną reputację (jednak sprzedawca kontra instytucja to inna historia).

Wcześniej czy później osoba ta ma zamiar przedstawić wyniki swojej pracy w postaci raportu rocznego, prezentacji, referatu itp. Jeżeli do przeprowadzenia badań została wykorzystana płatna wersja programu, to zawsze pokazuje, a ludzie z tej samej branży zawsze będą świadomi tego, jakie oprogramowanie zostało wykorzystane.

Zakładając, że zależy Ci na tej osobie i chcesz pomóc, proponuję pokazać jej kilka bezpłatnych alternatywne źródła. Pokaż korzyści płynące z powtarzalnych badań. Czasami ludzie używają crackowanej wersji nie dlatego, że są źli, ale dlatego, że są leniwi i nie chcą sprawdzać optymalnych narzędzi, pobierając pierwszy program, którym Google je podawał.

Jeśli chcesz upublicznij, na następnym spotkaniu grupy pogratuluj osobie osiągnięć i zapytaj grzecznie, w jaki sposób to, to lub inne zostało osiągnięte (jaki algorightm, jak to zostało spisane itp.), zmuszając osobę do kłamstwa lub unikania pytania całkowicie. Jeśli ludzie wokół są wykształceni, zaangażowani i uważni, otrzymają Twoją wiadomość. Jeśli tak nie jest, Twój raport oparty na oskarżeniach i tak niczego nie zmieni.

Widzę tylko jeden powód, dla którego musisz wyraźnie zgłosić swojemu przełożonemu: jeśli musisz współpracować z tą osobą i nie możesz wykonać swojej części, ponieważ musisz również użyć tego pirackiego programu do przetwarzania danych. W przeciwnym razie powiedziałbym, że to nie moja sprawa. Mam własne życie i lepiej pomyślę za siebie.

Eric Mielke
2016-11-13 05:21:06 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Powinieneś natychmiast skontaktować się z odpowiedzialnymi władzami i zgłosić to, co widziałeś, w przeciwnym razie na pewno będziesz współwinny przestępstwa i możesz zostać ukarany za zaniechanie działania. Nazywa się to „dodatkiem po fakcie”. Nie powinieneś narażać się na ryzyko, pozostając cicho. Przypomnij sobie przysłowie Edmunda Burke'a „Jedyną rzeczą niezbędną do triumfu zła jest to, aby dobrzy ludzie nic nie robili”.

Nikt nie powinien badać pirackiego lub crackowanego oprogramowania; jest to nieetyczne, a wyniki będą zagrożone. Złodzieje oprogramowania nigdy nie opracowali żadnego leku na raka.

Erich Mielke

Akcesoria po fakcie korzystania z pirackiego oprogramowania ?! Pokaż mi precedensowe orzecznictwo w tej sprawie.
Brzmisz jakby OP był świadkiem strzelaniny w szkole.
lektura obowiązkowa https://www.gnu.org/philosophy/right-to-read.en.html
Negocjowany za faktyczną nieprawidłowość. To kwestia prawa cywilnego, a nie prawa karnego.
Chociaż (jak?) Brzmi to idealnie w zgodzie z tym, co chciałby „oryginalny” Erich Mielke (https://en.wikipedia.org/wiki/Erich_Mielke) - czy to jest post trolla?
@cbeleites tak, to oczywiście oznacza ironię.
Poważnie?!„Udział w przestępstwie” ?!Zrobiłeś mój kumpel na dzień :)) Naprawdę zabawny facet ...
Tyler Durden
2016-11-15 23:42:46 UTC
view on stackexchange narkive permalink

Zgłoś to dostawcy. Oni są ofiarą. Jeśli jest to MATLAB, można to zgłosić na następującej stronie internetowej:

https://www.mathworks.com/company/aboutus/policies_statements/report_piracy.html

To niezwykle ironiczne, że skala głosów na te odpowiedzi jest odwrotnie proporcjonalna do prawidłowego działania.Tak więc najbardziej nieetyczna odpowiedź otrzymuje najwięcej głosów, chciwi, jakby anonimowo-mglistymi-organami, kilka głosów, a rekomendacja, aby zgłosić się do właściwego podmiotu, który podejmie pozytywne działanie, zostaje odrzucona..


To pytanie i odpowiedź zostało automatycznie przetłumaczone z języka angielskiego.Oryginalna treść jest dostępna na stackexchange, za co dziękujemy za licencję cc by-sa 3.0, w ramach której jest rozpowszechniana.
Loading...