Discussion:
Elektryczny pastuch. Czy dopuszczalny na psa?
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
Wiesiek von Kl. Peterwitz
2014-07-23 19:10:41 UTC
Permalink
Czy jest dopuszczalne stosowanie klasycznego elektrycznego pastucha w celu
uniemożliwienia ucieczek psa przez / pod płotem ?
Wiesiem
collie
2014-07-23 19:51:44 UTC
Permalink
Post by Wiesiek von Kl. Peterwitz
Czy jest dopuszczalne stosowanie klasycznego elektrycznego pastucha w celu
uniemożliwienia ucieczek psa przez / pod płotem ?
Zabronione nie jest, ale po co zaraz traktować psa prądem? Wyższe ogrodzenie,
podmurówka, też dają radę.
--
collie
Jarosław Sokołowski
2014-07-23 20:19:55 UTC
Permalink
Post by collie
Post by Wiesiek von Kl. Peterwitz
Czy jest dopuszczalne stosowanie klasycznego elektrycznego pastucha
w celu uniemożliwienia ucieczek psa przez / pod płotem ?
Zabronione nie jest, ale po co zaraz traktować psa prądem? Wyższe
ogrodzenie, podmurówka, też dają radę.
Może jak pies jest owczarek, to byłby w stanie się z takim pastuchem,
kolegą po fachu, zaprzyjaźnić? Z tego co wiem z obserwacji i z rozmów
z cowboyami (naszymi krajowymi), idea nie jest taka, by wciąż bydło
traktować prądem. Krowa głupia nie jest, jak ją raz trzepnie, to już
wie, że w szkdę leźć nie warto -- i tego poglądu później nie zmienia.
Iwan Pietrowicz Pawłow swoje badania nad kształtowaniem się odruchów
warunkowych prowadził na psach. Szło mu z tym dobrze. Stąd wniosek, że
taki pies głupszy od krowy nie jest.
--
Jarek
collie
2014-07-23 21:43:39 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Z tego co wiem z obserwacji
W dupie byłeś i gówno widziałeś. Zawsze radzę takim anusowym podglądaczom:
potraktuj najpierw siebie prądem, a dopiero potem idź z tym do psa.
--
collie
Jarosław Sokołowski
2014-07-23 21:47:52 UTC
Permalink
Post by collie
Post by Jarosław Sokołowski
Z tego co wiem z obserwacji
potraktuj najpierw siebie prądem, a dopiero potem idź z tym do psa.
Potraktowałem, a co.
--
Jarek
collie
2014-07-23 21:51:32 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by collie
potraktuj najpierw siebie prądem, a dopiero potem idź z tym do psa.
Potraktowałem, a co.
Nico. To widać.
--
collie
Jarosław Sokołowski
2014-07-23 21:58:00 UTC
Permalink
Post by collie
Post by Jarosław Sokołowski
Post by collie
potraktuj najpierw siebie prądem, a dopiero potem idź z tym do psa.
Potraktowałem, a co.
Nico. To widać.
Że widać, to już było wcześniej.
--
Jarek
XL
2014-07-24 15:48:53 UTC
Permalink
Post by collie
potraktuj najpierw siebie prądem, a dopiero potem idź z tym do psa.
DOKŁADNIE! Proponuję niech sobie w 4 litery wsadzi odbiornik, to poczuje tę
"rozkosz", którą swemu psu chciałby zafundować!!!
To straszne, powinni karać za sprzedaż tych urządzeń!
--
XL
"Pierwszy łyk ze szklanki nauk przyrodniczych zmieni ciebie w ateistę,
zaś na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg."
Werner Heisenberg, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki
XL
2014-07-24 16:00:04 UTC
Permalink
Post by collie
Post by Jarosław Sokołowski
Z tego co wiem z obserwacji
potraktuj najpierw siebie prądem, a dopiero potem idź z tym do psa.
No a poza tym w pastuchu dla psów nie chodzi o prąd, tylko o dźwięki,
słyszalne tylko dla psa - człowiek ich nie słyszy, ale pies bardzo
dokuczliwie je odbiera. O innych aspektach tej tortury napisałam post
wyżej.
--
XL
"Pierwszy łyk ze szklanki nauk przyrodniczych zmieni ciebie w ateistę,
zaś na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg."
Werner Heisenberg, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki
XL
2014-07-24 15:58:11 UTC
Permalink
Post by Wiesiek von Kl. Peterwitz
Czy jest dopuszczalne stosowanie klasycznego elektrycznego pastucha w celu
uniemożliwienia ucieczek psa przez / pod płotem ?
Wiesiem
Ty naparwde chcesz TO przyjacielowi sprezentować??? czy może pies dla
Ciebie to TYLKO gadżet, tyle że żywy, a nie nakręcany?

Już o tym tutaj pisałam kiedyś - przytaczam poniżej, bo ręce opadają po
prostu...

"I pomyśl chwilę, zanim zafundujesz swojemu psu tego pastucha: może się
zdarzyć, że (rozpędzony, zdezorientowany, wystraszony czymś) psiak pokona
pastucha i przejdzie na drugą jego stronę, to nie będzie mógł wrócić.
Będzie się wtedy znajdował w ogromnym stresie, moze wtedy stac się z nim
wszystko najgorsze - moze wpasć w panikę i stracić orientację usiłując
dostać się w kierunku domu, a skutki wtórne mogą być jeszcze gorsze - moze
zacząć biegać w panice i wpaść pod samochód itp. Myslales o tym, czy raczej
to nie przeszło przez twoją głowę???

To paskudztwo jest straszne, wydaje przeraźliwe (słyszalne tylko dla psa)
dźwięki. O opisanych przeze mnie skutkach mówiła kiedyś dr Sumińska.
Dlatego zawsze polecałabym najpierw właścicielowi, aby się podłączył np pod
podobne urządzenie z boleśnie wibrujacymi dźwiękami słyszanymi dla ludzi. "



I nie ma co porównywać ew. reakcji ludzi na bodziec z pastucha, bo dla
ludzi ten zakres dźwięków NIE JEST słyszalny - pies odbiera go bardzo
ostro, człowiek wcale, więc nie możesz niczego stwierdzić o dokuczliwości
przez porównanie, bo żeby to zrobić, musiałbyś być psem.
Równie dobrze możesz stwierdzać poziom dokuczliwości światła słonecznego
dla albinosa, nie bedąc albinosem.
Daj sobie siana z tym pastuchem, chyba że masz gdzieś cierpienie swojego
psa!
--
XL
"Pierwszy łyk ze szklanki nauk przyrodniczych zmieni ciebie w ateistę,
zaś na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg."
Werner Heisenberg, laureat Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki
Wiesiek von Kl. Peterwitz
2014-07-25 14:19:44 UTC
Permalink
Jest to ordynarny, prymitywny pastuch wzdłuż prymitywnego płotu.
Pies (typu wilczur) był mokry, chciał się wydostać, dostał taki strzał że
jego skowyt było słychać na pół wsi. Mimo wszystko wydostał się i w panice
poleciał w pole. Wpadł nawet na ruchliwą drogę, tak że auta się
zatrzymywały. Bał się wrócić na posesję.

Czy jest jakiś prawny zakaz stosowania takich prymitywnych urządzeń.

Wiesiek
Ikselka
2014-07-25 21:12:42 UTC
Permalink
Post by Wiesiek von Kl. Peterwitz
Jest to ordynarny, prymitywny pastuch wzdłuż prymitywnego płotu.
Pies (typu wilczur) był mokry, chciał się wydostać, dostał taki strzał
że jego skowyt było słychać na pół wsi. Mimo wszystko wydostał się i w
panice poleciał w pole. Wpadł nawet na ruchliwą drogę, tak że auta się
zatrzymywały. Bał się wrócić na posesję.
OMG!!! Biedny psiak :-(
Post by Wiesiek von Kl. Peterwitz
Czy jest jakiś prawny zakaz stosowania takich prymitywnych urządzeń.
Zakazu nie ma, jeśli spełniają okreslone warunki. No ale NIE MA
pewności, że akurat to urządzenie je spełnia. Jesli nie jest wyraźnie
oznaczone, to już jest wystarczający powód do napisania pisma o
zagrożeniu, ponieważ nawet jeśli urządzenie jest atestowane, jest
niebezpieczne np dla osób z rozrusznikiem serca. Poza tym NIE WIADOMO,
czy warunki bezpieczeństwa (odp. niskie napięcie) są spełnione, skoro
pies az tak cierpiał. Sprawdzac osobiscie nie radzę, bo zdarza się też tak:
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/miekinia-arek-krzys-zginal-bo-porazil-go-prad-z-elektrycznego-pastycha-jerzy-j-chcial-odstraszac-nis_201604.html

Tak więc warto wystosować pismo w sprawie choćby braku oznaczenia - do
odpowiednich organów, moze ktoś wie, do kogo. Wtedy na pewno ogrodzenie
zostanie sprawdzone pod wzgl. wymogów technicznych i bezpieczeństwa.
Wiesiek von Kl. Peterwitz
2014-07-26 09:17:44 UTC
Permalink
Sprawdzac osobiscie nie radzę, bo zdarza się też tak:
http://www.se.pl/wydarzenia/kraj/miekinia-arek-krzys-zginal-bo-porazil-go-prad-z-elektrycznego-pastycha-jerzy-j-chcial-odstraszac-nis_201604.html

Aż tak "prymitywny" to ten pastuch nie jest. Jest tam generator wysokiego
napięcia. Ale chyba było nastawione zbyt wysokie napięcie. Inny sąsiad ma
też "pastucha" ale takiego w formie obroży i ostrzeżenia dźwiękowego. I nie
słyszę aby pies skowyczał z bólu.

Wiesiek
Ikselka
2014-07-26 13:05:54 UTC
Permalink
Post by Wiesiek von Kl. Peterwitz
Aż tak "prymitywny" to ten pastuch nie jest. Jest tam generator
wysokiego napięcia. Ale chyba było nastawione zbyt wysokie napięcie.
Może być nawet 220 - ludzka głupota sięga szczytów, więc warto
sprawdzić, ale nie osobiście, tylko administracyjnie i to szybko :-|
Post by Wiesiek von Kl. Peterwitz
Inny sąsiad ma też "pastucha" ale takiego w formie obroży i ostrzeżenia
dźwiękowego. I nie słyszę aby pies skowyczał z bólu.
Tak czy inaczej to dręczenie zwierzęcia jest i za... portki bym takiego
"dobrego pana" powiesiła !
Jarosław Sokołowski
2014-07-26 17:35:02 UTC
Permalink
Post by Wiesiek von Kl. Peterwitz
Aż tak "prymitywny" to ten pastuch nie jest. Jest tam generator wysokiego
napięcia. Ale chyba było nastawione zbyt wysokie napięcie. Inny sąsiad
ma też "pastucha" ale takiego w formie obroży i ostrzeżenia dźwiękowego.
I nie słyszę aby pies skowyczał z bólu.
Ech, teoria pasterstwa elektrycznego, to nie taka prosta sprawa, jak
niektórym może się wydałać. Podobnie jak w pasterstwie fujarkowym,
trzeba wiedzieć jak to wszysko działa i dlaczego. Wysokość napięcia
nie jest najbardziej istotnym parametrem. Czy to będzie pięć, czy
dziesięć tysięcy woltów -- różnica nie jest wielka. A już na pewno
nie jest jakościowa -- czyli nie manifestuje się skowytem lub jego
brakiem, albo też innymi efektami akustycznymi. Wielokrotnie poddawałem
się działaniu napięć nawet dziesięciokrotnie wyższych. Długie iskry
oplatają rękę -- i nic. Tylko łaskotanie czuć. Ale to z transformatora
Tesli, prąd o częstotliwości kilkuset kiloherców, który płynie po
wierzchu i nie wnika wgłąb przewodników. Co innego częstotliwość
sieciowa 50Hz -- prąd nawet przy niewielkim napięciu jakie mamy
w gniazdkach, rzędu 200V, wniknie do wnętrza nie tylko psa, człowieka,
ale nawet najgrubszego słonia. To nieźle potrafi trzepnąć po wszystkich
nerwach i uruchomić skurcze wszystkich mięśni.

Przy zmniejszaniu częstotliwości od tych teslowych do akustycznych,
zaczyna się odczuwać, jak iskra skacze do palca. Kłuje. Im niższa jest
częstotliwość, tym kłucie mocniej odczuwalne. Nie jest to porażenie
prądem, nie tak działa, nie wywołuje skurczów mięśni, nie telepie
człekiem jak dotknięcie przewodu sieciowego. Lepiej to porównać do
kłucia igłą, które też boli dopiero po przekłuciu naskórka.

Pastuch generuje impulsy napięcia kilku tysięcy woltów, mniej więcej
co sekundę. Są to krótkie przebiegi napięcia zmiennego logarytmicznie
gasnące. Energia jednego impulsu, to jakieś pół dżula lub mniej.
To tyle, co szturchnięcie palcem. Ale jaka jest częstotliwość tych
impulsow -- tego nijak dowiedzieć się z danych dostarczanych przez
producenta. A od tego zależy, czy będzie to właśnie szturchnięcie
palcem, ostrogą, czy wbicie szplili. A może wręcz porażenie prądem.

Ktoś powie, że znowu Chińczyk winny. No dobrze, może też. Ale nie tylko.
Bo nie znalazłem żadnej normy, która by to opisywała. Na energię impulsu
może jest, bo to podają. Przepis, że przy drucie ma być tabliczka
ostrzegająca o wysokim napięciu również jest. Są europejskie normy
na okna w oborze i przeciągi w stajni. Ale żeby ktoś tak opisał widmo
fourierowskie impulsu pastucha -- to już nie. A to może być ważniejsze
nawet od krzywizny ogórka.

Jarek

PS
Z prymitywnymi pastuchami w ogóle nie warto się zadawać. Obojętne,
czy elektryczny, fujarkowy, czy usenetowy. Elektryczny porazi prądem,
ten drugi znienacka wsadzi kumuś fujarkę w oko, a ostatniemu na myśli
tylko wkładanie elektrod w jego ulubione otwory cielesne.
--
Najwięcej kłopotów miał z instrukcją, w jaki sposób wśród ludności miejscowej
wybierać należy płatnych donosicieli, aż wreszcie [...] wpadł na koncept
wyforowania na to stanowisko pastucha gminnego, którego wszyscy nazywali
"Pepiku, skocz no!". Był to kretyn, który na takie wezwanie zawsze podskoczył.
Piotr Ratyński
2014-07-26 20:01:36 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Ech, teoria pasterstwa elektrycznego, to nie taka prosta sprawa, jak
niektórym może się wydałać. Podobnie jak w pasterstwie fujarkowym,
trzeba wiedzieć jak to wszysko działa i dlaczego. Wysokość napięcia
nie jest najbardziej istotnym parametrem. Czy to będzie pięć, czy
dziesięć tysięcy woltów -- różnica nie jest wielka. [...]
Wierzący mógłby tutaj powiedzieć amen.

Dodam tylko, że psy pasterskie uczą się bardzo szybko. jak pokonywać
pastucha bez dotykania jego druta, w przeciwieństwie do krów czy innych
owiec. Inteligencja psa jest czasem zaskakująca, wszystkie moje duże psy
nauczyły się samodzielnie naciskać klamkę, żeby otworzyć drzwi,
obserwując tylko jak ludzie to robią.
--
Piotr Ratyński
Jarosław Sokołowski
2014-07-26 21:51:53 UTC
Permalink
Post by Piotr Ratyński
Post by Jarosław Sokołowski
Ech, teoria pasterstwa elektrycznego, to nie taka prosta sprawa, jak
niektórym może się wydałać. Podobnie jak w pasterstwie fujarkowym,
trzeba wiedzieć jak to wszysko działa i dlaczego. Wysokość napięcia
nie jest najbardziej istotnym parametrem. Czy to będzie pięć, czy
dziesięć tysięcy woltów -- różnica nie jest wielka. [...]
Wierzący mógłby tutaj powiedzieć amen.
Dodam tylko, że psy pasterskie uczą się bardzo szybko. jak pokonywać
pastucha bez dotykania jego druta,
...toteż swoją obecność w tym wątku zacząłem od pytania: "może jak
pies jest owczarek, to byłby w stanie się z takim pastuchem, kolegą
po fachu, zaprzyjaźnić?". Zaprzyjaźnić, czy też pokonać, albo jeszcze
lepiej powiedzieć: zająć stanowisko kierownicze w zespole pracowniczym.

Z praktyką pasterską, to ja nie mam na co dzień styczności, ale tak
mniemam, że pies pokonujący ogrodzenie, robi to niejako służbowo.
Cwana bestia dobrze kombinuje, że to o to chodzi, by bydło w szkodę
nie lazło, a on za potrzebą może pognać gdzieś na skróty przez płot,
bo to on tu rządzi. Nie jestem też do końca przekonany, że zawsze mu
się udaje bez dotykania druta. Tak samo jak pastucha z fujarką też
czasem trzepnie w udo, ale on od tego nie spazmuje. Zwierzak, jak chce
wyjść dziurą w płocie, to nie powstrzyma go gwóźdź w desce drapiący
w bok. A ból przy tym większy, niż od wyładowanie elektopastucha.
Za to jeśli symbolicznie dostanie kijaszkiem w zadek przy słowach
"nie rusz kota", "zostaw kreta", "nie gryź kapcia" -- to sobie
zapamięta o co chodzi.

Ludzie wciąż boją się elektryki. Bo święcie wierzą w to, że krowom
mleko odbiera, a kury nieść się od tego przestają. Jeśli nie mają nic
przeciwko rozrusznikom serca, defibrylatorom, urządzeniom do masażu,
to tylko dlatego, że nie pojmują, jak te urządzenia działają. A płot
pod napięciem, to się za sprawą jednego psychola z wąsikiem po prostu
źle kojarzy. No i jeszcze te strrraszne dźwięki, gorsze od parowozu.

W prasie popularnonaukowej, a bywa że i w codziennej, czasm można
przeczytać o badaniach prowadzonych na małpach czy innych szczurach.
Coś im tam pokażą, bananem lub kaszką z mlekiem poczęstują, albo
zapachem wiśniówki zmysły podrażnią. I jednocześnie prądem traktują.
Często bywa przy tym wzmianka od redaktora, który ma małą wiedzę, albo
od samego pana profesora (ten już robi to przez wzgląd na nieuctwo
w narodzie), że to "prąd o niskim napięciu". Czytelnik sobie wtedy
wyobraża coś jakby baterię od latarki (szczególnie jeśli chodzi
o szczura -- on taki mały, to i napięcia wielkiego mu nie trzeba).
Bo ludzie, to o neurofizjologii chętnie poczytają, to takie modne.
Ale żeby taki jeden z drugim chciał się czegoś dowiedzieć o działaniu
elektryki na organizm, to już nie. Sto lat różni prówbowali tłumaczyć.
Effectus nullus. Ja też wielkich nadziei nie mam, że dotrze. Ale co mi
szkodzi trochę sobie popisać.
Post by Piotr Ratyński
Inteligencja psa jest czasem zaskakująca, wszystkie moje duże psy
nauczyły się samodzielnie naciskać klamkę, żeby otworzyć drzwi,
obserwując tylko jak ludzie to robią.
To jeszcze nic. Moje małe koty nauczyły się otwierać lodówkę działając
*wspólnie* w zorganizowanej grupie przestępczej! Jeden by nie dał rady.
Ale to tylko taka uwaga mimochodem, bo koty są na tej grupie NTG.

Jarek
--
Ale teraz wynaleźli Rosjanie podobno jakiś specjalny sposób na podoficerów...
-- A tak, specjalny prąd elektryczny -- uzupełnił słowa Szwejka jednoroczny
ochotnik. -- Prąd ten łączy się z gwiazdkami na kołnierzu i gwiazdki te
wybuchają, ponieważ są z celuloidu. Dopieroż będzie ofiar!
Ikselka
2014-07-26 22:07:32 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Za to jeśli symbolicznie dostanie kijaszkiem w zadek przy słowach
"nie rusz kota", "zostaw kreta", "nie gryź kapcia" -- to sobie
zapamięta o co chodzi.
Tia, zapamięta - do kolejnego kota, kreta czy kapcia :->
Piotr Ratyński
2014-07-27 06:32:27 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Ale to tylko taka uwaga mimochodem, bo koty są na tej grupie NTG.
Jak najbardziej TG.
--
Piotr Ratyński
Jarosław Sokołowski
2014-07-27 08:20:36 UTC
Permalink
Post by Piotr Ratyński
Post by Jarosław Sokołowski
Ale to tylko taka uwaga mimochodem, bo koty są na tej grupie NTG.
Jak najbardziej TG.
Zabronione niby nie jest, ale z tym "najbardziej", to przesada.
W dniu 18 marca 2005 o godzinie 17:47:13 ogłoszone zostały wyniki
głosowania nad powstaniem grupy pl.rec.zwierzaki.koty. Od tego
momentu ta jest najbardziej.

Uzasadnienie było takie:

Do tej pory ruch kociarzy koncentrował się na grupie pl.rec.zwierzaki - co
oczywiście jest najnaturalniejszym miejscem do tego celu. Okazało się
jednak, że grupa zaczyna być przez kociarzy zdominowana. Grupa stworzona dla
miłośników kotów mogłaby stać się miejscem, gdzie dyskusje o kotach byłyby
jeszcze bardziej żywe i interesujące. Są jak najbardziej uzasadnione
przesłanki, aby przewidywać, że ruch na nowoutworzonej grupie od początku
przekraczałby 100 postów dziennie.

Kolejnym argumentem jest ogólnie spory ruch na pl.rec.zwierzaki. Dziennie na
grupę w momencie tworzenia RFD (październik 2002) przychodziło ok. 200
postów (w weekendy trochę mniej), co nie jest może liczbą zatrważającą, ale
dla wielu stanowi zaporę nie do przejścia. W szczególnie nieprzyjemnej
sytuacji są miłośnicy "zwierzaków niszowych" (króliki, gryzonie, konie
etc.) - stający przed koniecznością filtrowania masy postów, aby odebrać
kilka postów o swoich ukochanych zwierzątkach.

Dowodem desperacji niekociarzy są podejmowane co jakiś czas (z góry skazane
na niepowodzenie) próby utworzenia grupy poświęconej zwierzakom niszowym.
Proponowane rozwiązanie pozwoli na rozwiązanie problemu - będzie istniała
grupa zadedykowana wyłącznie kotom oraz druga, na której łatwiejsze stanie
się odnalezienie postów niekocich.

Czyli mówiąc w skrócie, pogonili kota na inną grupę.

Jarek
--
-- Stawiam wniosek przesunięcia kolegi śpiewaka do sekcji gimnastycznej.
-- Tak.
-- Po pierwsze: nie będzie samotny.
-- Tak.
-- Będzie w kolektywie. Po drugie: nabierze więcej optymizmu życiowego.
-- Jeszcze więcej, bo przecież już ma.
Piotr Ratyński
2014-07-27 09:09:56 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Piotr Ratyński
Post by Jarosław Sokołowski
Ale to tylko taka uwaga mimochodem, bo koty są na tej grupie NTG.
Jak najbardziej TG.
Zabronione niby nie jest, ale z tym "najbardziej", to przesada.
W dniu 18 marca 2005 o godzinie 17:47:13 ogłoszone zostały wyniki
głosowania nad powstaniem grupy pl.rec.zwierzaki.koty. Od tego
momentu ta jest najbardziej.
Co nie zmienia postaci rzeczy, że koty to też zwierzaki, a na dodatek,
tak jak obecnie zdecydowana większość usenetu, grupa nie ma prawie
żadnego ruchu (w porównaniu do czasów świetności). Czyli moim zdaniem
obojętnie jaki zwierzak to jak najbardziej. :)
--
Piotr Ratyński
Ikselka
2014-07-27 09:57:52 UTC
Permalink
Post by Piotr Ratyński
Co nie zmienia postaci rzeczy, że koty to też zwierzaki, a na dodatek,
tak jak obecnie zdecydowana większość usenetu, grupa nie ma prawie
żadnego ruchu (w porównaniu do czasów świetności). Czyli moim zdaniem
obojętnie jaki zwierzak to jak najbardziej. :)
100/100
Jarosław Sokołowski
2014-07-27 10:04:23 UTC
Permalink
Post by Piotr Ratyński
Post by Jarosław Sokołowski
Post by Piotr Ratyński
Post by Jarosław Sokołowski
Ale to tylko taka uwaga mimochodem, bo koty są na tej grupie NTG.
Jak najbardziej TG.
Zabronione niby nie jest, ale z tym "najbardziej", to przesada.
W dniu 18 marca 2005 o godzinie 17:47:13 ogłoszone zostały wyniki
głosowania nad powstaniem grupy pl.rec.zwierzaki.koty. Od tego
momentu ta jest najbardziej.
Co nie zmienia postaci rzeczy, że koty to też zwierzaki, a na dodatek,
tak jak obecnie zdecydowana większość usenetu, grupa nie ma prawie
żadnego ruchu (w porównaniu do czasów świetności).
No to staramy się jak mogiemy, żeby ruch był. Ale gdyby sugerować
się wyłącznie nazwą, to jeszcze pl.*.ogonki pasuje.
Post by Piotr Ratyński
Czyli moim zdaniem obojętnie jaki zwierzak to jak najbardziej. :)
Komary mnię lacą po gumnie. Jak z takim zwierzakiem postępować?
--
Jarek
Ikselka
2014-07-27 10:13:50 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Komary mnię lacą po gumnie. Jak z takim zwierzakiem postępować?
Walnąć się po glacy czymś ciężkim :->
Piotr Ratyński
2014-07-28 08:53:04 UTC
Permalink
Post by Jarosław Sokołowski
Komary mnię lacą po gumnie. Jak z takim zwierzakiem postępować?
Komary są OK, tak jak każdy facet latają z kwiatka na kwiatek, jedynie
komarzyce są krwiożercze.
A sposób... hmm... opiszę jak próbowali się pozbyć tego problemu dwaj
wędkarze. Kupili rewelacyjną maść na komary, po przybyciu na łowisko
wysmarowali się nią dokładnie od stóp do głów, a potem przeczytali
instrukcję obsługi, gdzie było napisane, ze maścią należy wysmarować
drzewo ok. 15m od miejsca pobytu...
Nic lepszego nie mogę poradzić, bo takiego starego tetryka jak ja to
komarzyce się nie imają, dlatego to nie mój problem.
--
Piotr Ratyński
Jarosław Sokołowski
2014-07-28 09:35:07 UTC
Permalink
Post by Piotr Ratyński
Post by Jarosław Sokołowski
Komary mnię lacą po gumnie. Jak z takim zwierzakiem postępować?
Komary są OK, tak jak każdy facet latają z kwiatka na kwiatek,
jedynie komarzyce są krwiożercze.
Co by złego o tych komarzycach nie mówić, to one wierne są swemu
komarowi, jedynemu wybrankowi serca. W tym kierunku teraz idą
wszystkie wysiłki -- żeby chłopu tak interes popsuć, aby nie był
w stanie dać życia nowym komarzątkom.
Post by Piotr Ratyński
A sposób... hmm... opiszę jak próbowali się pozbyć tego problemu dwaj
wędkarze. Kupili rewelacyjną maść na komary, po przybyciu na łowisko
wysmarowali się nią dokładnie od stóp do głów, a potem przeczytali
instrukcję obsługi, gdzie było napisane, ze maścią należy wysmarować
drzewo ok. 15m od miejsca pobytu...
Jeszcze lepiej by zadziałała, gdyby smarowali nią komary. A zwłaszcza
komarzyce.
Post by Piotr Ratyński
Nic lepszego nie mogę poradzić, bo takiego starego tetryka jak ja to
komarzyce się nie imają, dlatego to nie mój problem.
Można się też przekomarzać. Akurat dobre do tego miejsce.

Jarek
--
Maść na szczury, maść na szczury
wyciągamy szczura z dziury,
smarujemy go pod włos
od ogona aż po noś
po dziesięciu dniach szczur zdycha,
a ta maść kosztuje dycha.
collie
2014-07-27 09:33:43 UTC
Permalink
Post by Piotr Ratyński
Post by Jarosław Sokołowski
Ale to tylko taka uwaga mimochodem, bo koty są na tej grupie NTG.
Jak najbardziej TG.
Wcale że nie. Nie po to - w trudzie i znoju - walczyliśmy ongiś z kociarzami,
by teraz znowu na Zwierzakach słuchać tego nieznośnego miau-miau. Paszły won,
na swoje!
--
collie
Ikselka
2014-07-27 09:58:12 UTC
Permalink
Post by collie
Post by Piotr Ratyński
Post by Jarosław Sokołowski
Ale to tylko taka uwaga mimochodem, bo koty są na tej grupie NTG.
Jak najbardziej TG.
Wcale że nie. Nie po to - w trudzie i znoju - walczyliśmy ongiś z kociarzami,
by teraz znowu na Zwierzakach słuchać tego nieznośnego miau-miau. Paszły won,
na swoje!
Żenua.
rs
2014-07-27 15:06:38 UTC
Permalink
Post by collie
Post by Piotr Ratyński
Post by Jarosław Sokołowski
Ale to tylko taka uwaga mimochodem, bo koty są na tej grupie NTG.
Jak najbardziej TG.
Wcale że nie. Nie po to - w trudzie i znoju - walczyliśmy ongiś z kociarzami,
by teraz znowu na Zwierzakach słuchać tego nieznośnego miau-miau. Paszły won,
na swoje!
ty. collie. założymy elektryczną obrożę i cię będzie pieścić, za każdym
razem jak będziesz tak szczekał. ja rozumiem, ze psy subtelnością nie
grzeszą, wiec uważaj. <rs>
collie
2014-07-27 16:20:53 UTC
Permalink
ty. collie. założymy elektryczną obrożę i cię będzie pieścić, za każdym razem jak
będziesz tak szczekał. ja rozumiem, ze psy subtelnością nie grzeszą, wiec uważaj.
Ty, Rs. Ciebie musieli już w szkole podstawowej potraktować tą obrożą,
bo nie przyswoiłeś sobie reguł polskiej pisowni. A to jest news-grupa
polska - nie kreolska.
--
collie
rs
2014-07-27 16:47:49 UTC
Permalink
Post by collie
Post by rs
ty. collie. założymy elektryczną obrożę i cię będzie pieścić, za
każdym razem jak
będziesz tak szczekał. ja rozumiem, ze psy subtelnością nie grzeszą, wiec uważaj.
Ty, Rs. Ciebie musieli już w szkole podstawowej potraktować tą obrożą,
bo nie przyswoiłeś sobie reguł polskiej pisowni. A to jest news-grupa
polska - nie kreolska.
ok. z nicka wygląda, na to, że psem chcesz być, ale i teraz to widać, ze
zapędy na pastucha też masz, a że nic do tematów w jakich się
wypowiadasz, oprócz prostactwa nie wnosisz, to PLONK. <rs>
collie
2014-07-27 19:12:49 UTC
Permalink
Post by collie
Post by rs
ty. collie. założymy elektryczną obrożę i cię będzie pieścić, za
każdym razem jak
będziesz tak szczekał. ja rozumiem, ze psy subtelnością nie grzeszą, wiec uważaj.
Ty, Rs. Ciebie musieli już w szkole podstawowej potraktować tą obrożą,
bo nie przyswoiłeś sobie reguł polskiej pisowni. A to jest news-grupa
polska - nie kreolska.
ok. z nicka wygląda, na to, że psem chcesz być, ale i teraz to widać, ze zapędy na
pastucha też masz, a że nic do tematów w jakich się wypowiadasz, oprócz prostactwa
nie wnosisz, to PLONK. <rs>
Kto sieje wiatr (ad personam), zbiera burzę... Teraz już będziesz wiedział,
że nie warto kopać się z koniem, nawet jeśli on wygląda na pasterskiego psa.

I dopisek dla innych: spokojna głowa, ten typowy troll, rozgłaszający na cztery
strony swoje plonki, na pewno to przeczyta, zasłoniwszy przedtem szczelnie okna,
bo by go skręciło z ciekawości. :-D
--
collie
Piotr Ratyński
2014-07-28 09:00:55 UTC
Permalink
Post by collie
Post by Piotr Ratyński
Post by Jarosław Sokołowski
Ale to tylko taka uwaga mimochodem, bo koty są na tej grupie NTG.
Jak najbardziej TG.
Wcale że nie. Nie po to - w trudzie i znoju - walczyliśmy ongiś z kociarzami,
by teraz znowu na Zwierzakach słuchać tego nieznośnego miau-miau. Paszły won,
na swoje!
Taa... Moje-twoje, nasze-wasze... A kto to powiedział: "nie będzie mi tu
po moim niebie latał"?
--
Piotr Ratyński
Ikselka
2014-07-26 22:06:28 UTC
Permalink
Post by Piotr Ratyński
Inteligencja psa jest czasem zaskakująca, wszystkie moje duże psy
nauczyły się samodzielnie naciskać klamkę, żeby otworzyć drzwi,
obserwując tylko jak ludzie to robią.
Koty owszem, załapały natychmiast - skaczą naciskając łapą na klamkę
albo włażą na półkę nad kaloryferem przy drzwiach i stamtąd sięgają.
Ale mój bernuś po prostu napiera na drzwi - a po co męczyć się z klamką
tak jak ci głupi ludzie 33333-)
Loading...