Discussion:
Obowiązek ubierania kamizelek ratunkowych
(Wiadomość utworzona zbyt dawno temu. Odpowiedź niemożliwa.)
leszy
2006-07-20 06:29:03 UTC
Permalink
Ja wiem, że bardziej właściwa byłaby może grupa kajaki albo
motorowodniacy, ale sama istota sprawy jest natury ogólnej. A ja jestem
żeglarzem i tą grupe odwiedzam.

Otóż, przprowadzałem testy napedzania kanoe wietirokiem, w Krakowie na
Wiśle.
Przyczepiła się policja i zażądała włożenia kamizelek ratunkowych,
argumentując, że jest to obowiązkowe, z wyjątkiem jachów kabinowych.

Czy coś sie zmieniło w tej sprawie? Ostatnio przepisy sie zminiały,
dlatego pytam.
Jak dotąd nie było takiego obowiązku.

Leszy
Jerzy Makieła
2006-07-20 06:30:00 UTC
Permalink
Post by leszy
Otóż, przprowadzałem testy napedzania kanoe wietirokiem, w Krakowie na
Wiśle.
Przyczepiła się policja i zażądała włożenia kamizelek ratunkowych,
argumentując, że jest to obowiązkowe, z wyjątkiem jachów kabinowych.
Trzeba było zapytać o podstawę prawną:-)))) Panom coś się pozajączkowało...


PS. Aczkolwiek osobiście uważam, że kamizelka asekuracyjna jeszcze
nikomu nie zaszkodziła...
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
Tomasz Konnak
2006-07-20 06:40:34 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by leszy
Przyczepiła się policja i zażądała włożenia kamizelek ratunkowych,
argumentując, że jest to obowiązkowe, z wyjątkiem jachów kabinowych.
Trzeba było zapytać o podstawę prawną:-)))) Panom coś się pozajączkowało...
PS. Aczkolwiek osobiście uważam, że kamizelka asekuracyjna jeszcze
nikomu nie zaszkodziła...
Asekuracyjna czy ratunkowa? ;)
Byłem na dwóch długich spływach kajakowych. Na samą myśl, że miałbym
cały czas w kamizelce to mi się odechciewa.
A wiesz przecież, że na jachcie niemal zawsze pływamy w kamizelkach. I
to od zawsze, czyli i wtedy, gdy przepisu nie było. Znaczy, nie jestem
wrogiem kamizelek, ale...

O razu zapowiadam, że jak wejdzie obowiązek jeżdżenia na rowerze w kasku
to go nie będę przestrzegał. :) Są jakieś granice...

P.S. W regulaminie rowerowego Harpagana jest właśnie obowiązek jeżdżenia
w kasku. Brrr
--
Pozdrawiam
T.K.
Jacek Kijewski
2006-07-20 06:46:02 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Asekuracyjna czy ratunkowa? ;)
By=B3em na dw=F3ch d=B3ugich sp=B3ywach kajakowych. Na sam=B1 my=B6l, =BF=
e mia=B3bym ca=B3y=20
Post by Tomasz Konnak
czas w kamizelce to mi si=EA odechciewa.
A wiesz przecie=BF, =BFe na jachcie niemal zawsze p=B3ywamy w kamizelkach=
=2E I to od=20
Post by Tomasz Konnak
zawsze, czyli i wtedy, gdy przepisu nie by=B3o. Znaczy, nie jestem wrogie=
m=20
Post by Tomasz Konnak
kamizelek, ale...
Ale reling w plecy mniej ci=B6nie :)
Post by Tomasz Konnak
P.S. W regulaminie rowerowego Harpagana jest w=B3a=B6nie obowi=B1zek je=
=BFd=BFenia w=20
Post by Tomasz Konnak
kasku. Brrr
A pieszo w masce-pegazce? Zawsze uwa=BFa=B3em, =BFe to jest impreza dla=20
my=B6l=B1cych inaczej...

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Tomasz Konnak
2006-07-20 07:08:19 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Asekuracyjna czy ratunkowa? ;)
Byłem na dwóch długich spływach kajakowych. Na samą myśl, że miałbym
cały czas w kamizelce to mi się odechciewa.
A wiesz przecież, że na jachcie niemal zawsze pływamy w kamizelkach. I
to od zawsze, czyli i wtedy, gdy przepisu nie było. Znaczy, nie jestem
wrogiem kamizelek, ale...
Ale reling w plecy mniej ciśnie :)
I jest cieplej :) Ale na kajaku, latem, w upalny dzień - brrrr
Post by Tomasz Konnak
P.S. W regulaminie rowerowego Harpagana jest właśnie obowiązek
jeżdżenia w kasku. Brrr
A pieszo w masce-pegazce? Zawsze uważałem, że to jest impreza dla
myślących inaczej...
Właśnie dla pieszych nie ma durnych zakazów. Skąd im się ten kask na
rowerze wziął to nie wiem, ale mnie to zniechęciło totalnie.
Pozostaje mi pieszy wypad - jak kondycja znów wzrośnie... (tu złośliwe
chichoty i komentarze proszę wyłączyć ;) )
--
Pozdrawiam
T.K.
Maciej T
2006-07-20 12:21:22 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Właśnie dla pieszych nie ma durnych zakazów. Skąd im się ten kask na
rowerze wziął to nie wiem, ale mnie to zniechęciło totalnie.
Z rozsadku im sie wzial, z rozsadku.. Traf w drzewo glowa nawet przy
predkosci 15 km/h. Mysle, ze Twoj oglad na te sprawe zmienilby sie
natychmiast. Zawody, sciganie, adrealina, presja czasu robia swoje i
uczestnik Harpagana jest podswiadomie sklonny do wiekszego ryzyka.
Osobiscie nawet po bulki do piekarni jezdze w kasku, a to pomimo dobrej
techniki i doswiadczenia po paru latach startow w mtb ;-)

pozerawiam,
Maciej Twarnicki
leszy
2006-07-20 12:44:10 UTC
Permalink
Post by Maciej T
Post by Tomasz Konnak
Właśnie dla pieszych nie ma durnych zakazów. Skąd im się ten kask na
rowerze wziął to nie wiem, ale mnie to zniechęciło totalnie.
Z rozsadku im sie wzial, z rozsadku.. Traf w drzewo glowa nawet przy
predkosci 15 km/h. Mysle, ze Twoj oglad na te sprawe zmienilby sie
natychmiast. Zawody, sciganie, adrealina, presja czasu robia swoje i
uczestnik Harpagana jest podswiadomie sklonny do wiekszego ryzyka.
A z kim ty się tak ścigasz po te bułki, że ci adrenalina skacze, tak mało
rzucają na sklep?

Leszy
Janusz Drozd
2006-07-20 12:38:00 UTC
Permalink
Post by Maciej T
Post by Tomasz Konnak
Właśnie dla pieszych nie ma durnych zakazów. Skąd im się ten kask na
rowerze wziął to nie wiem, ale mnie to zniechęciło totalnie.
Z rozsadku im sie wzial, z rozsadku.. Traf w drzewo glowa nawet przy
predkosci 15 km/h. Mysle, ze Twoj oglad na te sprawe zmienilby sie
natychmiast. Zawody, sciganie, adrealina, presja czasu robia swoje i
uczestnik Harpagana jest podswiadomie sklonny do wiekszego ryzyka.
Osobiscie nawet po bulki do piekarni jezdze w kasku, a to pomimo dobrej
techniki i doswiadczenia po paru latach startow w mtb ;-)
Witam,
Z czyjego rozsądku ?
Ktoś ma myśleć za dorosłego człowieka ?
Co byś sobie pomyślał o nakazie jazdy bez kasku ? lub o nakazie
odstawienia herbaty na 10 min. ? (co byś się nie oparzył ... )
--
P Ozd Dr awiam,
Janusz
http://kzposejdon.hml.pttk.pl/
Tomasz Konnak
2006-07-20 13:22:40 UTC
Permalink
Post by Maciej T
Post by Maciej T
Post by Tomasz Konnak
Właśnie dla pieszych nie ma durnych zakazów. Skąd im się ten kask
na
Post by Maciej T
Post by Tomasz Konnak
rowerze wziął to nie wiem, ale mnie to zniechęciło totalnie.
Z rozsadku im sie wzial, z rozsadku.. Traf w drzewo glowa nawet przy
predkosci 15 km/h. Mysle, ze Twoj oglad na te sprawe zmienilby sie
natychmiast. Zawody, sciganie, adrealina, presja czasu robia swoje i
uczestnik Harpagana jest podswiadomie sklonny do wiekszego ryzyka.
Osobiscie nawet po bulki do piekarni jezdze w kasku, a to pomimo
dobrej
Post by Maciej T
techniki i doswiadczenia po paru latach startow w mtb ;-)
Witam,
Z czyjego rozsądku ?
Ktoś ma myśleć za dorosłego człowieka ?
Co byś sobie pomyślał o nakazie jazdy bez kasku ? lub o nakazie
odstawienia herbaty na 10 min. ? (co byś się nie oparzył ... )
A jeszcze bardziej rozsądnie jest siedzieć w domu a nie jeździć na
jakieś zawody i Harpagany. Kiedyś pewnie i tego zabronią, bo w tym
kierunku to zmierza. Możemy obstawiać, kiedy pojawi się obowiązek zmiany
opon na zimowe. A kolejnym krokiem będzie zakaz wyjeżdżania w danym
mieście w trudne warunki (poranna decyzja odpowiednich służb - dzisiaj,
z uwagi na ciężkie warunki pogodowe, nie ma jazdy prywatnymi
samochodami) - jak myślisz, kiedy do tego dojdziemy?
Chyba, że się zaczniemy buntować...
--
Pozdrawiam
T.K.
Michał
2006-07-20 13:46:41 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
kierunku to zmierza. Możemy obstawiać, kiedy pojawi się obowiązek zmiany
opon na zimowe.
Akurat z tymi oponami to zły przykład, bo jadąc samochodem na łysych
możesz stanowić niebezpieczeństwo dla innych osób.
Co do kasków to oczywiście racja, moja głowa - moja sprawa ;)

Michał Bajor
Andrzej Remiszewski
2006-07-20 15:04:55 UTC
Permalink
Użytkownik "Michał" napisał > moja głowa - moja sprawa ...

Pod warunkiem, że nie naprawiasz jej za moją składkę do NFZ!
Roman Rumpel
2006-07-20 15:15:37 UTC
Permalink
Post by Andrzej Remiszewski
Użytkownik "Michał" napisał > moja głowa - moja sprawa ...
Pod warunkiem, że nie naprawiasz jej za moją składkę do NFZ!
Dokładnie o to chodzi!!!
Koszty leczenia urazów są większe gdy nie ma pasów, kasków itp. NIkt ( co do
zasady) nie ponosi tych kosztów sam, to są typowe koszty obciązające całe
społeczeństwo. Nie przesadzajmy panowie z nadmierną wolnością, ani tez z
niewolą kasków.
--
Roman Rumpel Skype: siedemrumpli
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
Jacek Kijewski
2006-07-20 15:59:30 UTC
Permalink
U=BFytkownik "Micha=B3" napisa=B3 > moja g=B3owa - moja sprawa ...
Pod warunkiem, =BFe nie naprawiasz jej za moj=B1 sk=B3adk=EA do NFZ!
Dok=B3adnie o to chodzi!!!
Koszty leczenia uraz=F3w s=B1 wi=EAksze gdy nie ma pas=F3w, kask=F3w itp.=
NIkt ( co do=20
zasady) nie ponosi tych koszt=F3w sam, to s=B1 typowe koszty obci=B1zaj=
=B1ce ca=B3e=20
spo=B3ecze=F1stwo. Nie przesadzajmy panowie z nadmiern=B1 wolno=B6ci=B1, =
ani tez z=20
niewol=B1 kask=F3w.
Niniejszym zabraniam Ci:
- =BFeglowania
- je=BFd=BFenia samochodem
- picia piwa
- siedzenia w pobli=BFy palaczy
- siedzenia przed monitorem.

Nie poniesiesz koszt=F3w efekt=F3w powy=BFszego sam, a JA CHC=CA MIE=C6 NIS=
K=A1=20
SK=A3ADK=CA i basta.

(zabieranie si=EA od d... strony: zamiast postulowa=E6 zniesienie tego ca=
=B3ego=20
mafijnego bajzlu pn. ZUS i NFZ, wymy=B6laj=B1 kaski rowerowe...).

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Roman Rumpel
2006-07-20 16:25:53 UTC
Permalink
(zabieranie się od d... strony: zamiast postulować zniesienie tego
całego mafijnego bajzlu pn. ZUS i NFZ, wymyślają kaski rowerowe...).
To jest właśnie zabieranie się od niewłaściwej strony, a skuteczność takich
postulatów pokazują osiagnięcia polityczne Korwin-Mikkego.
Innymi słowy: takie postulaty łądnie wyglądaja, tyle, że są nierealne.
Dlatego szuka się realnych rozwiązań.
--
Roman Rumpel Skype: siedemrumpli
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
Tomasz Konnak
2006-07-20 17:42:54 UTC
Permalink
Post by Roman Rumpel
(zabieranie się od d... strony: zamiast postulować zniesienie tego
całego mafijnego bajzlu pn. ZUS i NFZ, wymyślają kaski rowerowe...).
To jest właśnie zabieranie się od niewłaściwej strony, a skuteczność
takich postulatów pokazują osiagnięcia polityczne Korwin-Mikkego.
Innymi słowy: takie postulaty łądnie wyglądaja, tyle, że są nierealne.
Dlatego szuka się realnych rozwiązań.
25 lat temu nikt sobie nie wyobrażał, że ZSRR może upaść...
A ZUS już ledwo zipie i sam zbankrutuje.

No, to chyba EOT.
--
Pozdrawiam
T.K.
Piotr Wisniewski
2006-07-20 23:40:26 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
25 lat temu nikt sobie nie wyobrażał, że ZSRR może upaść...
A ZUS już ledwo zipie i sam zbankrutuje.
Obiecanki cacanki... ;->>>
Post by Tomasz Konnak
No, to chyba EOT.
No co Ty, piatek przecie... ;-D



Zw.
--
Piotr Wisniewski Sail-Ho
***@sail-ho.pl http://www.sail-ho.pl
--------------- Może uderzyć grom z jasnego nieba... -------------------
Jacek Kijewski
2006-07-21 08:41:31 UTC
Permalink
Post by Piotr Wisniewski
25 lat temu nikt sobie nie wyobra=BFa=B3, =BFe ZSRR mo=BFe upa=B6=E6...
A ZUS ju=BF ledwo zipie i sam zbankrutuje.
Obiecanki cacanki... ;->>>
Si=EA nie martw, zdaje si=EA dostane 250 z=B3 emerytury. Niniejszym o=B6wia=
dczam,=20
=BFe moralnie popieram ka=BFdego, kto tych sk=B3adek nie p=B3aci: 250 z=B3 =
mo=BFna=20
mie=E6 ze zbierania puszek po piwie i nie trzeba przez ca=B3e =BFycie po=B3=
owy=20
zarobk=F3w im oddawa=E6.

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Jacek Kijewski
2006-07-20 19:59:20 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
(zabieranie si=EA od d... strony: zamiast postulowa=E6 zniesienie tego
ca=B3ego mafijnego bajzlu pn. ZUS i NFZ, wymy=B6laj=B1 kaski rowerowe..=
=2E).
To jest w=B3a=B6nie zabieranie si=EA od niew=B3a=B6ciwej strony, a skutec=
zno=B6=E6 takich=20
postulat=F3w pokazuj=B1 osiagni=EAcia polityczne Korwin-Mikkego.
Innymi s=B3owy: takie postulaty =B3=B1dnie wygl=B1daja, tyle, =BFe s=B1 n=
ierealne.
Dlatego szuka si=EA realnych rozwi=B1za=F1.
OK.

Zwyzywam pierwszego, kt=F3ry mi potem raczy co=B6 o przestrzeganiu prawa=20
wspomnie=E6.

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Robert
2006-07-20 16:07:32 UTC
Permalink
Post by Roman Rumpel
Post by Andrzej Remiszewski
Użytkownik "Michał" napisał > moja głowa - moja sprawa ...
Pod warunkiem, że nie naprawiasz jej za moją składkę do NFZ!
Dokładnie o to chodzi!!!
Koszty leczenia urazów są większe gdy nie ma pasów, kasków itp. NIkt ( co do
zasady) nie ponosi tych kosztów sam, to są typowe koszty obciązające całe
społeczeństwo. Nie przesadzajmy panowie z nadmierną wolnością, ani tez z
niewolą kasków.
Czy całe społeczeństwo też składa się na naprawę twojego rozbitego samochodu,
gdy PZU zwróci ci koszty naprawy ? Nie. Skąd zatem wiesz, że inny ubezpieczyciel
nie jest w stanie pokryć kosztów leczenia tych, od których składkę zebrał ?
Twierdzisz, że państwo dopłaca do kosztów leczenia urazów - skąd wiesz, że
właśnie do tego dopłaca ? A może dopłaca do leków dla staruszek, a może do
pensji ginekologów a może na utrzymanie szpitali i całej służby zdrowia w
rejonajch wiejskich ? Rolnik płaci 10 razy mniej na ubezpiecznie społeczne i
praktycznie nic na koszty ubezpieczenia zdrowotnego - bo te jak powszechnie
wiadomo odlicza się od podatku dochodowego, a (jak znów powszechnie wiadomo)
rolnicy żadnych podatków bezpośrednich nie płacą. Dlaczego więc nie pomstujesz
na tych, którzy leczą się za darmo - nic za to nie płacąc - a przeszkadzają ci
ludzie, którzy jednak ubezpieczają się również przed skutkami wypadków ?
Poza tym, NFZ jak każdy ubezpieczyciel działa na zasadzie ryzyka.

pozdr. Robert
Roman Rumpel
2006-07-20 16:33:10 UTC
Permalink
Post by Robert
Czy całe społeczeństwo też składa się na naprawę twojego rozbitego
samochodu, gdy PZU zwróci ci koszty naprawy ? Nie. Skąd zatem wiesz,
że inny ubezpieczyciel nie jest w stanie pokryć kosztów leczenia
tych, od których składkę zebrał ?
Oczywiście, ze jest w stanie, pokryje je właśnie ze składek osób, które je
płacą, w tym mojej i Twojej.
Post by Robert
Twierdzisz, że państwo dopłaca do
kosztów leczenia urazów - skąd wiesz, że właśnie do tego dopłaca ?
A sadzisz może, ze składki odprowadzone przez ofiarę wypadku za kazdym razem
wystarczają na badania (np. tomografię) leczenie, w tym operacyjne,
rehabilitację, w tym zabiegi itd itp? Że o konieczności dożywotniej opieki
nad ofiarą urazu mózgu nie wspomnę.
Otóż jeżeli tak sądzisz, to sie mylisz. Płaci się za to ze składek zebranych
od wszystkich. I w ineteresie wszystkich jest, zeby płacić jak najmniej.
Post by Robert
A
może dopłaca do leków dla staruszek,
Też, a moje uwagi, ze powinniśmy dążyc do tego by płacić jak najmniej,
zmniejszając wydatki, tam gdzie to mozliwe, zachowują aktualność
Post by Robert
a może do pensji ginekologów a
j.w.
Post by Robert
może na utrzymanie szpitali i całej służby zdrowia w rejonajch
wiejskich ?
j.w.
Post by Robert
Rolnik płaci 10 razy mniej na ubezpiecznie społeczne i
praktycznie nic na koszty ubezpieczenia zdrowotnego - bo te jak
powszechnie wiadomo odlicza się od podatku dochodowego, a (jak znów
powszechnie wiadomo) rolnicy żadnych podatków bezpośrednich nie
płacą. Dlaczego więc nie pomstujesz na tych, którzy leczą się za
darmo - nic za to nie płacąc - a przeszkadzają ci ludzie, którzy
jednak ubezpieczają się również przed skutkami wypadków ?
Skąd wiesz, jakie są moje poglądy na temat rolników?
Nie mówilismy o tym jak zwiększyć przychody systemu ubezpieczeń, tylko o
tym, ze można próbować zmniejszyc jego wydatki
Post by Robert
Poza tym, NFZ jak każdy ubezpieczyciel działa na zasadzie ryzyka.
LOL

Ryzyka - naszego
Post by Robert
pozdr. Robert
Też pozdrawiam
--
Roman Rumpel Skype: siedemrumpli
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
Robert
2006-07-20 16:48:12 UTC
Permalink
Aj tam, zaraz niespodziewanie... :)
Post by Roman Rumpel
Post by Robert
Twierdzisz, że państwo dopłaca do
kosztów leczenia urazów - skąd wiesz, że właśnie do tego dopłaca ?
A sadzisz może, ze składki odprowadzone przez ofiarę wypadku za kazdym razem
Nie ważne co sądzę. Pytałem się skąd wiesz ?
Jeśli ja zapłaciłem składkę za ew. naprawę mojego łba, to mam chyba prawo go
sobie rozbić - oczywiście przypadkowo - i oczekiwać, że towarzystwo, które
pobrało moją składkę sfinansuje jego (tego łba) naprawę. Prawda ?
Czy mój łeb czymś się różni od naprawy samochodu skoro i tu i tam wykupiłem
ubezpieczenia casco ?
Post by Roman Rumpel
Skąd wiesz, jakie są moje poglądy na temat rolników?
Przecież twoje poglądy na temat rolników (i moje też) nie mają tu nic do rzeczy.
Bo nie chodzi tu o poglądy twoje czy moje ale o fakty. A te są takie, że ty
chcesz obniżać składki dla tych którzy je płacą i jednocześnie twoje ew. poglądy
pozwalają na to aby za te zebrane nasze składki leczyli się ludzie, którzy nie
zapłacili żadnych składek.
Widzisz tu jakąś nielogiczność czy tylko ja się czepiam ?
Post by Roman Rumpel
Nie mówilismy o tym jak zwiększyć przychody systemu ubezpieczeń, tylko o tym,
ze można próbować zmniejszyc jego wydatki
Wydatki powinno się zwiększać a nie zmniejszać. Medycyna jest coraz droższa.
Niestety.

pozdr. Robert
Roman Rumpel
2006-07-20 17:22:41 UTC
Permalink
Post by Robert
Post by Roman Rumpel
Post by Robert
Twierdzisz, że państwo dopłaca do
kosztów leczenia urazów - skąd wiesz, że właśnie do tego dopłaca ?
A sadzisz może, ze składki odprowadzone przez ofiarę wypadku za kazdym razem
Nie ważne co sądzę. Pytałem się skąd wiesz ?
Cóż z gazet, TV, itp źródeł.
Post by Robert
Jeśli ja zapłaciłem składkę za ew. naprawę mojego łba, to mam chyba
prawo go sobie rozbić - oczywiście przypadkowo - i oczekiwać, że
towarzystwo, które pobrało moją składkę sfinansuje jego (tego łba)
naprawę. Prawda ? Czy mój łeb czymś się różni od naprawy samochodu skoro i
tu i tam
wykupiłem ubezpieczenia casco ?
Nie, nie wykupiłeś ubezpieczenia casco na swój łeb, nie ma konkurencji
ubezpieczycieli, a ten ubezpieczyciel od głowy decyduje o wydawaniu
pieniędzy publicznych pobranych przymusowo.
Sytem jest repartycyjny, Bismarckowski, a nie oparty na wyliczeniach
aktuariuszy.
Różnic jest w związku z tym wiele - np. nie ma zróżnicowania skłądki w
zależnosci od stopnia wyceny ryzyka. Dlatego właśnie w interesie wszystkiuch
jest zmniejszanie ryzyka zaistnienia zdarzenia, za które trzeba płacić.

Jest inną sprawą, gdzie przebiegac ma w tym przypadku granica pomiędzy
interesem ogółu a interesem i wolnością jednostki i czego nam jeszce można
nakazać, czy zakazac.Ja osobiscieuważam, ze jazda samochodem w pasach, czy
kaski dla rowerzystów są do przyjęcia.
Post by Robert
Bo nie chodzi tu o poglądy twoje czy moje ale o fakty. A
te są takie, że ty chcesz obniżać składki dla tych którzy je płacą i
jednocześnie twoje ew. poglądy pozwalają na to aby za te zebrane
nasze składki leczyli się ludzie, którzy nie zapłacili żadnych
składek.
Fajny chwyt erystyczny, ale Ci nie wyszedł:
1. Nie chodzi o poglądy
2 Chodzi o fakty
3 Fakty są takie, że:
4 "ty masz nastepując poglądy..."

Próbowałeś, przyznaję, ale jeszcze nie tym razem ;-)
Post by Robert
Widzisz tu jakąś nielogiczność czy tylko ja się czepiam ?
Oczywiście ze się czepiasz. Ja w dyskusji poruszam tylko temat obniżania
wydatków, natomiast konsekwentnie nie ujawniam poglądów na temat tego czy
pozwalam, aby leczyli sie, CI, którzy w ogóle nie płacą. Wyraźnie napisałem,
ze nic o rolnikach nie mówię
Post by Robert
Post by Roman Rumpel
Nie mówilismy o tym jak zwiększyć przychody systemu ubezpieczeń,
tylko o tym, ze można próbować zmniejszyc jego wydatki
Wydatki powinno się zwiększać a nie zmniejszać. Medycyna jest coraz
droższa. Niestety.
I własnie dlatego należy zmniejszać ryzyko ponoszenia coraz większych
wydatków
Post by Robert
pozdr. Robert
Pozdrawiam i z wolna uciekam w EOT, bo już zbyt daleko nawet od OT
odchodzimy
--
Roman Rumpel Skype: siedemrumpli
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
Robert
2006-07-20 19:40:32 UTC
Permalink
Niespecjalnie :))
Pozdrawiam i z wolna uciekam w EOT, bo już zbyt daleko nawet od OT odchodzimy
No jak tak to tak...

pozdr. Robert
Andrzej Remiszewski
2006-07-20 17:39:43 UTC
Permalink
1. JA nic nie mówiłem o rolnikach - powiem: powinni bulic jak za zboże,
czyli jak każdy z nas.
2. Płace składki na NFZ w wysokości 4x wyzszej niz srednio i do tego płacę
prywatnie za leczenie siebie i swojej rodziny. Nie mam ochoty, dopłacac do
takiego co nic nie nazbierał, tylko rozwalił leb o drzewo.
3. NFZ to żaden ubezpieczyciel, to poborca niesprawiedliwego podatku. Nie ma
tu mowy ozadnym ryzyku handlowym, to jest adinisarcyjne dzielenie moich
pieniędzy tak, że i tak zawsze dla mnie zabraknie.
Jacek Kijewski
2006-07-21 08:27:46 UTC
Permalink
2. P=B3ace sk=B3adki na NFZ w wysoko=B6ci 4x wyzszej niz srednio i do teg=
o p=B3ac=EA
prywatnie za leczenie siebie i swojej rodziny. Nie mam ochoty, dop=B3acac=
do
takiego co nic nie nazbiera=B3, tylko rozwali=B3 leb o drzewo.
Tak dla ustalenia: ale zdajesz sobie doskonale spraw=EA, =BFe to, co NFZ p=
=B3aci=20
za leczenie i czy p=B3aci za kogo=B6, kto sobie =B3eb rozwali=B3, czy nie, =
nie ma=20
najmniejszego zwi=B1zku z tym, ile p=B3acisz?

I =BFe nies=B3uszne jest =B3=B1czenie tych kwestii w s=B1siaduj=B1cych ze s=
ob=B1=20
zdaniach?

(przy okazji, od 10 lat z tzw. publicznej s=B3u=BFby zdrowia skorzysta=B3em=
=20
raz*, robi=B1c RTG kr=EAg=F3w szyjnych po wypadku. AFAIR NFZ za tak=B1 us=
=B3ug=EA=20
p=B3aci=B3 wtedy 14 z=B3. My=B6l=EA, =BFe nadwy=BFk=EA mojej sk=B3adki mo=
=BFesz przeznaczy=E6 na=20
inne rzeczy w imi=EA braku obowi=B1zku noszenia kask=F3w itd.).

*) =BFona by=B3a bardziej uparta, ale ostatnio dosta=B3a nauczk=EA, =BFeby =
leczy=E6=20
si=EA za pieni=B1dze p=B3acone bezpo=B6rednio.
3. NFZ to =BFaden ubezpieczyciel, to poborca niesprawiedliwego podatku. N=
ie ma
tu mowy ozadnym ryzyku handlowym, to jest adinisarcyjne dzielenie moich
pieni=EAdzy tak, =BFe i tak zawsze dla mnie zabraknie.
Drobna sprzeczno=B6=E6 mi=EAdzy pkt. 2 i 3?

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Andrzej Remiszewski
2006-07-20 17:40:44 UTC
Permalink
PS. Nie oznacza to, że popieram obowiązek noszenia kaizelek ratunkowych w
każdej sytuacji, wswoim czasie wręcz ZAKAZYWAŁEM tego swoim załogantom...
666
2006-07-23 16:21:50 UTC
Permalink
O, robi się ciekawie :-)
JaC
Nie oznacza to, że popieram obowiązek noszenia kaizelek ratunkowych w każdej sytuacji, wswoim czasie wręcz ZAKAZYWAŁEM
tego swoim załogantom...

--------------------------------------------------------------------------------
I am using the free version of SPAMfighter for private users.
It has removed 1563 spam emails to date.
Paying users do not have this message in their emails.
Try SPAMfighter for free now!

666
2006-07-23 16:18:59 UTC
Permalink
Dokładnie tak jest.
JaC
Czy społeczeństwo też składa się na naprawę twojego rozbitego samochodu, gdy PZU zwróci ci koszty naprawy ?
--------------------------------------------------------------------------------
I am using the free version of SPAMfighter for private users.
It has removed 1563 spam emails to date.
Paying users do not have this message in their emails.
Try SPAMfighter for free now!
Tomasz Konnak
2006-07-20 17:27:02 UTC
Permalink
Post by Roman Rumpel
Post by Andrzej Remiszewski
Użytkownik "Michał" napisał > moja głowa - moja sprawa ...
Pod warunkiem, że nie naprawiasz jej za moją składkę do NFZ!
Dokładnie o to chodzi!!!
Koszty leczenia urazów są większe gdy nie ma pasów, kasków itp. NIkt (
co do zasady) nie ponosi tych kosztów sam, to są typowe koszty
obciązające całe społeczeństwo. Nie przesadzajmy panowie z nadmierną
wolnością, ani tez z niewolą kasków.
Czyli już wiadomo o co chodzi. Niewydolny, obowiązkowy system
ubezpieczeń i zdrowotny pada na pysk i w związku z tym trzeba za wszelką
cenę zmniejszyć koszty jego obsługiwania... Fajnie, że ktoś to w końcu
przyznał. Ale mnie to nie przekonuje.
Ja chcę tej "nadmiernej" wolności.
--
Pozdrawiam
T.K.
Misiek
2006-07-22 08:27:24 UTC
Permalink
Post by Roman Rumpel
Dokładnie o to chodzi!!!
Koszty leczenia urazów są większe gdy nie ma pasów, kasków itp. NIkt (
co do zasady) nie ponosi tych kosztów sam, to są typowe koszty
obciązające całe społeczeństwo. Nie przesadzajmy panowie z nadmierną
wolnością, ani tez z niewolą kasków.
Hm, nie zwróciliście w tej dyskusji uwagi na jedną rzecz. Makabryczną
ale wysoce prawdopodobną. A mianowicie to że niezapinanie pasów i
niezakładanie kasków motocyklowych (może rowerowych mniej) może w sumie
_zmniejszyć_ koszty funkcjonowanie systemu. A jak się walnie tak że są
poważne obrażenia, to i w pasach/kasku są, tyle że jest szansa się nie
zabić. A zasiłek pogrzebowy nie jest taki wielki, na pewno mniejszy niż
koszty leczenia takiego zdrowo połamanego pacjenta, więc taniej żeby sie
taki klient zabił od razu na śmierć.
Ja wiem że to makabra, ale skoro koniecznie chcecie to do ekonomii
sprowadzić to tak wychodzi. ;)
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
leszy
2006-07-21 06:18:38 UTC
Permalink
Post by Andrzej Remiszewski
Użytkownik "Michał" napisał > moja głowa - moja sprawa ...
Pod warunkiem, że nie naprawiasz jej za moją składkę do NFZ!
O jejku jejku! Naiwniaczku!
Twoją składkę w pierszej kolejności przejadają ci co ja zbierają.
A leczenie ofiar głupich wypadków to naprawdę margines.
Ja za swoją jazdę bez kasku mogę płacić sam, nie chcę też emerytury od
państwa, pod warunkiem, że
swoją składkę dostanę do ręki (może być nawet trochę niejsza)

Leszy
Przemyslaw Brojewski
2006-07-21 12:44:25 UTC
Permalink
Post by Andrzej Remiszewski
Użytkownik "Michał" napisał > moja głowa - moja sprawa ...
Pod warunkiem, że nie naprawiasz jej za moją składkę do NFZ!
Ha. Stuknij się w głowę i spróbuj ją naprawić za moją składkę.
Za składkę to ci plasterek nalepią, a jak będzie trzeba coś
poważniejszego, to prędzej umrzesz, niż się doczekasz.
Miliony emerytów leczą się za moją składkę; kilka tysięcy
plasterków na potłuczone głowy cyklistów nie robi mi różnicy.

Przemek.
Jarek
2006-07-20 16:02:21 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
A jeszcze bardziej rozsądnie jest siedzieć w domu a nie jeździć na
jakieś zawody i Harpagany. Kiedyś pewnie i tego zabronią, bo w tym
kierunku to zmierza. Możemy obstawiać, kiedy pojawi się obowiązek zmiany
opon na zimowe. A kolejnym krokiem będzie zakaz wyjeżdżania w danym
mieście w trudne warunki (poranna decyzja odpowiednich służb - dzisiaj,
z uwagi na ciężkie warunki pogodowe, nie ma jazdy prywatnymi
samochodami) - jak myślisz, kiedy do tego dojdziemy?
To proste NIGDY! Podstawowym motorem wszelkich durnych przepisów
nakazowych jest lobbing producentow odpowiednich dóbr.
Nad nakazem jazdy na zimówkach pracują producenci opon, nad nakazmi
ubezpieczeń pracują firmy ubezpieczniowe itp, itd.
Na zakazie jazdy w trudnych warunkach nikt nie zarobi, tak więc takiego
zakazu NIE BĘDZIE!

Jarosław Tabor
Tomasz Konnak
2006-07-20 17:38:28 UTC
Permalink
Post by Jarek
Post by Tomasz Konnak
A jeszcze bardziej rozsądnie jest siedzieć w domu a nie jeździć na
jakieś zawody i Harpagany. Kiedyś pewnie i tego zabronią, bo w tym
kierunku to zmierza. Możemy obstawiać, kiedy pojawi się obowiązek
zmiany opon na zimowe. A kolejnym krokiem będzie zakaz wyjeżdżania w
danym mieście w trudne warunki (poranna decyzja odpowiednich służb -
dzisiaj, z uwagi na ciężkie warunki pogodowe, nie ma jazdy prywatnymi
samochodami) - jak myślisz, kiedy do tego dojdziemy?
To proste NIGDY! Podstawowym motorem wszelkich durnych przepisów
nakazowych jest lobbing producentow odpowiednich dóbr.
Nad nakazem jazdy na zimówkach pracują producenci opon, nad nakazmi
ubezpieczeń pracują firmy ubezpieczniowe itp, itd.
Na zakazie jazdy w trudnych warunkach nikt nie zarobi, tak więc takiego
zakazu NIE BĘDZIE!
Jak to nie? Firmy ubezpieczeniowe by zarobiły i to sporo - cała masa
stłuczek mniej. Poza tym, jakiś kolejny urzędnik się zrobi bardziej
ważny. No i gdzie te łapówki, za wydawanie zaświadczeń, pozwoleń dla
tych, których zakaz nie będzie dotyczył... No i zarobki dla policji.
Sporo by było zainteresowanych takim zakazem, dlatego kiedyś będzie.
Chyba, że....
--
Pozdrawiam
T.K.
Maciej T
2006-07-20 15:58:56 UTC
Permalink
W wypadku imprezy takiej jak Harpagan - z rozsadku organizatora. W masowej
imprezie dziala statystyka - ktos sie polamie, ktos porysuje, a ktos uderzy
glowa o glebe.. i wtedy lepiej dla orgow, zeby w regulaminie byl zapis o
obowiazkowym kasku. Ich odpowiedzialnosc i ich prawo - my mozemy startowac
lub nie (mozna rowniez w ramach "obywatelskiego nieposluszenstwa" objechac
cala trase bez kasku poza zawodami..).

Nie jestem zwolennikiem "odgornych" nakazow. Gdy wsiadam na rower to ja
decyduje czy jezdze w kasku, czy tez nie. Osobiscie mam na tyle rozsadku i
wyobrazni (popartej czesto bolesnym doswiadczeniem), ze zakladam kask. Z
drugiej strony nie scigajac sie nie najczesciej nie nabywa sie przykrych
doswiadczen, pewnie 90% rowerzystow nigdy nie bada glowa ziemi, wiec po co
im kask? ;-)

Chyba nie ma juz sensu ciagnac tematu, bo ja mojej opinii nie zmienie i
"bezkaskowcy" tez ;-)
Tomasz Konnak
2006-07-20 13:18:21 UTC
Permalink
Post by Maciej T
Post by Tomasz Konnak
Właśnie dla pieszych nie ma durnych zakazów. Skąd im się ten kask na
rowerze wziął to nie wiem, ale mnie to zniechęciło totalnie.
Z rozsadku im sie wzial, z rozsadku.. Traf w drzewo glowa nawet przy
predkosci 15 km/h. Mysle, ze Twoj oglad na te sprawe zmienilby sie
natychmiast. Zawody, sciganie, adrealina, presja czasu robia swoje i
uczestnik Harpagana jest podswiadomie sklonny do wiekszego ryzyka.
Osobiscie nawet po bulki do piekarni jezdze w kasku, a to pomimo dobrej
techniki i doswiadczenia po paru latach startow w mtb ;-)
No i co z tego? Po pierwsze Harpagan to nie jest jazda jakaś super
trudna - jeździsz po lesie ale bez przesady. Sam brałem udział w
zawodach na orientację na swoim rowerze - a to jest rower szosowy (nawet
nosków do tych zawodów nie zdjąlem, co było błędem zresztą). Na rowerze
zjeździłem niemal całą Polskę. I uznaję to, że w razie wypadku kask może
pomóc. Ale po prostu nie cierpię jeździć w kasku, to jeszcze mi wolno...
Pewnie do czasu.
--
Pozdrawiam
T.K.
Maciej T
2006-07-20 16:03:21 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Ale po prostu nie cierpię jeździć w kasku, to jeszcze mi wolno...
I tu chyba mamy wspolna opinie - moje zycie to moj wybor (choc argument z
spolecznymi kosztami "reanimacji" glowy jest rowniez trafny). Ale w watku
poruszony zostal zakres Harpaganu, czyli imprezy z wlasnym regulaminem,
gdzie ktos roznymi obostrzeniami chce oszczedzic sobie problemow.

Pozdrawiam,
Maciej Twarnicki
Roman Rumpel
2006-07-20 16:35:12 UTC
Permalink
Ale w watku poruszony zostal zakres Harpaganu, czyli imprezy
z wlasnym regulaminem, gdzie ktos roznymi obostrzeniami chce
oszczedzic sobie problemow.
Tym bardziej go rozumiem. Jestem sobie w stanie wyobrazić te problemy
--
Roman Rumpel Skype: siedemrumpli
"kiedy zażywam żeń-szeń, to pamiętam, gdzie położyłem Viagrę"
C Hollywood Homicide
Tomasz Konnak
2006-07-20 17:40:28 UTC
Permalink
Post by Maciej T
Post by Tomasz Konnak
Ale po prostu nie cierpię jeździć w kasku, to jeszcze mi wolno...
I tu chyba mamy wspolna opinie - moje zycie to moj wybor (choc argument z
spolecznymi kosztami "reanimacji" glowy jest rowniez trafny). Ale w watku
Wcale nie jest trafny. Rozwalić ZUS i służbę zdrowia i problem upadnie.
Post by Maciej T
poruszony zostal zakres Harpaganu, czyli imprezy z wlasnym regulaminem,
gdzie ktos roznymi obostrzeniami chce oszczedzic sobie problemow.
A tak, jasna sprawa. To zbójeckie prawo organizatora i mogę się zgodzić
albo nie. Natomiast, gdyby to miało być obowiązujące prawo to już
znacznie gorzej.
--
Pozdrawiam
T.K.
Jerzy Makieła
2006-07-20 06:44:54 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
A wiesz przecież, że na jachcie niemal zawsze pływamy w kamizelkach. I
to od zawsze, czyli i wtedy, gdy przepisu nie było. Znaczy, nie jestem
wrogiem kamizelek, ale...
Zawsze jest jakieś "ale..." wtedy należy włączyć rozsądek.
:-))
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
wrona
2006-07-20 07:51:40 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
O razu zapowiadam, że jak wejdzie obowiązek jeżdżenia na rowerze w kasku
to go nie będę przestrzegał. :) Są jakieś granice...
Otoz to! Glupi przepis wiec to olewamy i juz. To tak jakby nam kazali od
15 sierpnia stawiac pusta butelke na lewo od drzwi wejsciowych do
swojego domu : )

Podobnie ma sie sprawa z pasami w samochodzie. Do dzisiaj nie moge
zrozumiec dlaczego jest przepis nakazujacy ich uzywanie.

pozdr
wojtek wrona
Tomasz Konnak
2006-07-20 07:56:11 UTC
Permalink
Post by wrona
Post by Tomasz Konnak
O razu zapowiadam, że jak wejdzie obowiązek jeżdżenia na rowerze w
kasku to go nie będę przestrzegał. :) Są jakieś granice...
Otoz to! Glupi przepis wiec to olewamy i juz. To tak jakby nam kazali od
15 sierpnia stawiac pusta butelke na lewo od drzwi wejsciowych do
swojego domu : )
Podobnie ma sie sprawa z pasami w samochodzie. Do dzisiaj nie moge
zrozumiec dlaczego jest przepis nakazujacy ich uzywanie.
A tak nas ćwiczą, żeby urobić... :(
--
Pozdrawiam
T.K.
Oldi
2006-07-20 10:21:23 UTC
Permalink
Post by wrona
Podobnie ma sie sprawa z pasami w samochodzie. Do dzisiaj nie moge
zrozumiec dlaczego jest przepis nakazujacy ich uzywanie.
Jeśli spowoduję wypadek, np. zderzenie czołowe, to dla mnie ma pewne
znaczenie to, czy ci w drugim samochodzie mieli zapięte pasy. Inna
odpowiedzialność karna grozi mi, gdy zginą, a inna, gdy nic im się
nie stanie. Między innymi dlatego wolałbym, żeby wszyscy zapinali
pasy.
Olgierd Strzelecki.
Misiek
2006-07-20 14:04:09 UTC
Permalink
Post by Oldi
Jeśli spowoduję wypadek, np. zderzenie czołowe, to dla mnie ma pewne
znaczenie to, czy ci w drugim samochodzie mieli zapięte pasy. Inna
odpowiedzialność karna grozi mi, gdy zginą, a inna, gdy nic im się
nie stanie. Między innymi dlatego wolałbym, żeby wszyscy zapinali
pasy.
Jeśli nie Ty spowodowałeś wypadek to różnicy nie ma żadnej. A jeśli Ty
to przepraszam - to ja mam zapinać pasy żeby Ciebie uchronić przed
konsekwencjami Twoją nieumiejętności kierowania? Żartujesz?
A było już parę wypadków w których ludzie żywcem sie spalili bo nie dało
sie pasów rozpiąć. Więc może pozwól mi decydować jakie ryzyko podejmuję?
A tak nie z teorii to sam widziałem wypadek gdzie po 3krotnym dachowaniu
dach był na wysokości maski, ale kierowca wcześniej wypadł przez
przednią szybę. Co by było gdyby był zapięty?
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
Jacek Kijewski
2006-07-20 15:50:45 UTC
Permalink
Post by wrona
Podobnie ma sie sprawa z pasami w samochodzie. Do dzisiaj nie moge
zrozumiec dlaczego jest przepis nakazujacy ich uzywanie.
Je=B6li spowoduj=EA wypadek, np. zderzenie czo=B3owe, to dla mnie ma pewn=
e
znaczenie to, czy ci w drugim samochodzie mieli zapi=EAte pasy. Inna
odpowiedzialno=B6=E6 karna grozi mi, gdy zgin=B1, a inna, gdy nic im si=
=EA
nie stanie. Mi=EAdzy innymi dlatego wola=B3bym, =BFeby wszyscy zapinali
pasy.
To jest podej=B6cie od d...* strony.

Rozwi=B1zaniem problemu jest zapis, =BFe nie ponosi si=EA odpowiedzialno=B6=
ci=20
takiej czy innej, je=BFeli ten drugi nie mia=B3 zapi=EAtych pas=F3w.

Z drugiej strony: po prostu nie powoduj wypadk=F3w, to b=EAdziesz mia=B3 cz=
yste=20
sumienie.

*) drugiej, oczywi=B6cie.

P.S. Zaleta pas=F3w: kolega, kt=F3ry dachowa=B3 z 3 razy (zawsze w tym samy=
m=20
miejscu ko=B3o Kolbud) twierdzi, =BFe zapi=EAte pasy pozwalaj=B1 utrzyma=E6=
kontrol=EA=20
nad samochodem o p=F3=B3 sekundy d=B3u=BFej. Fakt, od kilku lat nie dachowa=
=B3 :)

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
meping
2006-07-20 16:31:28 UTC
Permalink
P.S. Zaleta pasów: kolega, który dachował z 3 razy (zawsze w tym samym
miejscu koło Kolbud) twierdzi, że zapięte pasy pozwalają utrzymać
kontrolę nad samochodem o pół sekundy dłużej.
to jest całkowita prawda. Ale chyba czas skończyć dyskusję o
samochodach, bo to ani dobra grupa, ani dobre porównanie. Na wodzie
jestem zwolennikiem braku nakazów i zakazów. Na drodze jestem
zwolennikiem zamordyzmu co do stanu technicznego pojazdów, po ostatniej
zimie obowiązku zmiany opon na zimowe, dopuszczenia do użytku na naszych
drogach opon z kolcami oraz obowiązku jazdy na swiatłach przez cały rok.
Zaraz ruszam do Gdańska i znowu pewnie będę kilkakrotnie dziękował
mojemu patronowi (świętemu Krzysztofowi - również patronowi kierowców)
za cudowene ocalenie bo wychodząc do wyprzedzania w ostatniej chwili
zauważę jakiegoś kretyna w szarym samochodzie pod drzewami jadącego z
przeciwka w dzień bez świateł. Bo on widzi, to po co mu światła. A że
inni go nie widzą, to trudno... :-/
--
pozdrawiam
Krzysztof Chajęcki "meping"
www.sy-rana.komp-druk.pl - czarter jachtu na zatoce Gdańskiej i Bałtyku
Robert
2006-07-20 17:14:31 UTC
Permalink
Zaraz ruszam do Gdańska i znowu pewnie będę kilkakrotnie dziękował mojemu
patronowi (świętemu Krzysztofowi - również patronowi kierowców) za cudowene
ocalenie bo wychodząc do wyprzedzania w ostatniej chwili zauważę jakiegoś
kretyna w szarym samochodzie pod drzewami jadącego z przeciwka w dzień bez
świateł. Bo on widzi, to po co mu światła. A że inni go nie widzą, to
trudno... :-/
Nie żebym się czepiał, ale tak z czystej ciekawości zapytam się... nazywasz
kretynem człowieka, który jedzie zgodnie z przepisami tylko dlatego, że TY go
nie widzisz ?

Osobiście jestem zdecydowanie przeciwny włączaniu świateł w dzień.

pozdr. Robert
Jerzy Makieła
2006-07-20 17:19:15 UTC
Permalink
Post by Robert
Osobiście jestem zdecydowanie przeciwny włączaniu świateł w dzień.
Coś ostatnio grupa obrodziła kontrowersyjnymi tematami:-)))))

PS. A ja wsiadam, odpalam silnik i zaraz potem włączam światła...
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
Jacek WoŒniak
2006-07-20 18:06:14 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Robert
Osobiście jestem zdecydowanie przeciwny włączaniu świateł w dzień.
Coś ostatnio grupa obrodziła kontrowersyjnymi tematami:-)))))
Ufffffffffff ten upał .................. ;-))
Post by Jerzy Makieła
PS. A ja wsiadam, odpalam silnik i zaraz potem włączam światła...
Ale Ty wiesz, że światła w samochodzie nie służą do oświetlania drogi
kierującemu ...



--
Pozdrawiam :-)
Jacek Woźniak
- każdy kij ma dwa końce ... a tonfa ma trzy -
Jacek Kijewski
2006-07-21 08:32:59 UTC
Permalink
Osobi=B6cie jestem zdecydowanie przeciwny w=B3=B1czaniu =B6wiate=B3 w d=
zie=F1.
Co=B6 ostatnio grupa obrodzi=B3a kontrowersyjnymi tematami:-)))))
PS. A ja wsiadam, odpalam silnik i zaraz potem w=B3=B1czam =B6wiat=B3a...
Ja mam samoch=F3d w wersji szwedzkiej, gdzie NIE DA SI=CA nie mie=E6 w=B3=
=B1czonych=20
=B6wiate=B3 :)

Co uwa=BFam za s=B3uszne akurat. I nie uwa=BFam, =BFeby obowi=B1zek palenia=
=20
jachtowych =B6wiate=B3 w nocy by=B3 naruszeniem wolno=B6ci. Natomiast obowi=
=B1zek=20
zak=B3adania kapoka ju=BF jest.

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
leszy
2006-07-21 07:01:12 UTC
Permalink
Post by Robert
ocalenie bo wychodząc do wyprzedzania w ostatniej chwili zauważę jakiegoś
kretyna w szarym samochodzie pod drzewami jadącego z przeciwka w dzień bez
świateł. Bo on widzi, to po co mu światła. A że inni go nie widzą, to
trudno... :-/
Nie żebym się czepiał, ale tak z czystej ciekawości zapytam się... nazywasz
kretynem człowieka, który jedzie zgodnie z przepisami tylko dlatego, że TY go
nie widzisz ?
Osobiście jestem zdecydowanie przeciwny włączaniu świateł w dzień.
Popieram.
Niektórzy zwolennicy niewłączania świateł, głupio argumentują większym zurzyciem
paliwa, żarówek, ale
problem jest inny. Włączone swiatła co prawda powodują ze lepiej widać samochody,
które i tak widać
ale gorzej widać inne elementy mogące sie znajdować na drodze np. pieszy, pies,
dzióra w drodze, leżące na drodze szpejo...

Leszy
Wojtek Bartoszyński
2006-07-21 08:28:37 UTC
Permalink
Post by leszy
Niektórzy zwolennicy niewłączania świateł, głupio argumentują większym zurzyciem
paliwa, żarówek, ale
problem jest inny. Włączone swiatła co prawda powodują ze lepiej widać samochody,
które i tak widać
ale gorzej widać inne elementy mogące sie znajdować na drodze np. pieszy, pies,
dzióra w drodze, leżące na drodze szpejo...
Nie wypowiadam się czy powinno sie jeździć w dzień i przy
normalnej przejżystości powietrza na światłach czy nie.

Ale IMO jest problem polegający na tm iż przepisy nie wymagają *)
włączenia swiateł, w efekcie czego część kierowców światła
włącza, a częśc nie, przez co auta bez świateł są relatywnie
mniej widooczne, niż gdyby wszyscy jeździli bez świateł.


*)
Moim zdaniem, przepisy *zabraniają* jeżdżenia na światłach!
--
pozdrawiam - Wojtek Bartoszyński
*********************************************************
*Gdyby wszyscy byli bogaci, nikt nie chciałby wiosłować.*
**********************************(przysłowie norweskie)*
Wojtek Bartoszyński
2006-07-21 10:32:37 UTC
Permalink
Post by Wojtek Bartoszyński
*)
Moim zdaniem, przepisy *zabraniają* jeżdżenia na światłach!
Bo prawo o ruchu drogowym (Dz.U.05.108.908 z późn. zm.) mówi:
- W art 31 że pojazd holujący ma mieć włączone światła mijania;
- w art 50. 1 2) iż postój pojazdu (bez świateł awaryjnych) z powodu
uszkodzenia lub wypadku należy sygnalizować włączeniem świateł
pozycyjnych (z tyłu wyglądających jak mijania);
- art 2. 38) czy art 53.2.3) określa że pojazd uprzywilejowany ma
włączone światła mijania (+ kogut(+syrena w ruchu)).
Więc włączone światła mogą wprowadzić innych w błąd, a art 45. 1. 7)
tego zabrania.

I IMO nic tu nie zmienia zapis art. 51. 2. "W czasie od świtu do
zmierzchu w warunkach normalnej przejrzystości powietrza, zamiast
świateł mijania, kierujący pojazdem może używać świateł do jazdy
dziennej.", bo to oznacza odwołuje się do warunków użycia świateł
mijania - czyli w przypadkach przytoczonych wyżej (holowanie, postój
awaryjny, poj. uprzywilejowany) zamiast mijania można używać świateł
do jazdy dziennej.
Nie napisano bowiem np: "W czasie od świtu do zmierzchu w warunkach
normalnej przejrzystości powietrza, kierujący pojazdem może używać
świateł mijania lub świateł do jazdy dziennej"
--
pozdrawiam - Wojtek Bartoszyński
*********************************************************
*Gdyby wszyscy byli bogaci, nikt nie chciałby wiosłować.*
**********************************(przysłowie norweskie)*
Jacek Kijewski
2006-07-21 10:52:28 UTC
Permalink
*)
Moim zdaniem, przepisy *zabraniaj=B1* je=BFd=BFenia na =B6wiat=B3ach!
- W art 31 =BFe pojazd holuj=B1cy ma mie=E6 w=B3=B1czone =B6wiat=B3a mija=
nia;
- w art 50. 1 2) i=BF post=F3j pojazdu (bez =B6wiate=B3 awaryjnych) z pow=
odu
uszkodzenia lub wypadku nale=BFy sygnalizowa=E6 w=B3=B1czeniem =B6wiate=
=B3
pozycyjnych (z ty=B3u wygl=B1daj=B1cych jak mijania);
- art 2. 38) czy art 53.2.3) okre=B6la =BFe pojazd uprzywilejowany ma
w=B3=B1czone =B6wiat=B3a mijania (+ kogut(+syrena w ruchu)).
Wi=EAc w=B3=B1czone =B6wiat=B3a mog=B1 wprowadzi=E6 innych w b=B3=B1d, a =
art 45. 1. 7)
tego zabrania.
AFAIR interpretacja wyj=B1tkowo b=B3=EAdna. Ustawodawca =B6wiat=B3a mijania=
uzna=B3 za=20
spos=F3b na umo=BFliwienie zauwa=BFenia samochodu i nakaza=B3 u=BFywanie go=
w=20
okre=B6lonych wypadkach (w pozosta=B3ych zostawiaj=B1c decyzj=EA kierowcy).

Natomiast gdyby chcia=B3 u=BFy=E6 =B6wiate=B3 mijania jako oznaczenia, to b=
y to=20
napisa=B3. Albo wymy=B6li=B3 inne oznaczenie, jak np. pomara=F1czowego kogu=
ta.
Nie napisano bowiem np: "W czasie od =B6witu do zmierzchu w warunkach
normalnej przejrzysto=B6ci powietrza, kieruj=B1cy pojazdem mo=BFe u=BFywa=
=E6
=B6wiate=B3 mijania lub =B6wiate=B3 do jazdy dziennej"
Bo nie trzeba by=B3o. Zasad=B1 prawa og=F3lnie jest, =BFe to, czego si=EA n=
ie=20
zabrania, jest dozwolone.

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Wojtek Bartoszyński
2006-07-21 11:33:39 UTC
Permalink
Bo nie trzeba było. Zasadą prawa ogólnie jest, że to, czego się nie
zabrania, jest dozwolone.
Spierał się nie będę (szczególnie w kontekście powszechności)
(sam używam) :-)
ale argument o relatywnie gorszej widoczności aut nieużywających
(zgodnie z przepisami przecież) pozostaje aktualny.
IMO powinno być albo obowiązkowe używanie, albo nieużywanie.
Obecnie (powszechność jazdy na światłach) podświadomie zakładam że
pojazd bez świateł przy krawędzi jezdni _stoi_ a to może być
niebezpieczne.
--
pozdrawiam - Wojtek Bartoszyński
*********************************************************
*Gdyby wszyscy byli bogaci, nikt nie chciałby wiosłować.*
**********************************(przysłowie norweskie)*
Jacek Kijewski
2006-07-21 11:45:49 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
Bo nie trzeba by=B3o. Zasad=B1 prawa og=F3lnie jest, =BFe to, czego si=
=EA nie
Post by Jacek Kijewski
zabrania, jest dozwolone.
Spiera=B3 si=EA nie b=EAd=EA (szczeg=F3lnie w kontek=B6cie powszechno=B6c=
i)
(sam u=BFywam) :-)
ale argument o relatywnie gorszej widoczno=B6ci aut nieu=BFywaj=B1cych
(zgodnie z przepisami przecie=BF) pozostaje aktualny.
IMO powinno by=E6 albo obowi=B1zkowe u=BFywanie, albo nieu=BFywanie.
Obecnie (powszechno=B6=E6 jazdy na =B6wiat=B3ach) pod=B6wiadomie zak=B3ad=
am =BFe
pojazd bez =B6wiate=B3 przy kraw=EAdzi jezdni _stoi_ a to mo=BFe by=E6
niebezpieczne.
Ale to znaczy, =BFe przyj=B1=B3e=B6 b=B3=EAdne za=B3o=BFenie. Powiniene=B6 =
si=EA tego oduczy=E6.
Je=BFeli o mnie chodzi, przepis nakazuj=B1cy jazd=EA na =B6wiat=B3ach ca=B3=
y rok=20
nikomu by nie zaszkodzi=B3 i wolno=B6ci nie odebra=B3. A efekt du=BFy. Ale =
to=20
temat samochodowy i niewiele ma wsp=F3lnego z jachtami.

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Jacek Kijewski
2006-07-21 08:45:47 UTC
Permalink
problem jest inny. W=B3=B1czone swiat=B3a co prawda powoduj=B1 ze lepiej =
wida=E6 samochody,
kt=F3re i tak wida=E6
ale gorzej wida=E6 inne elementy mog=B1ce sie znajdowa=E6 na drodze np. p=
ieszy, pies,
dzi=F3ra w drodze, le=BF=B1ce na drodze szpejo...
=2E..droga na Ostro=B3=EAk=EA...

Jacek "po tej 'dzi=F3rze' id=EA si=EA zapisa=E6 do Zwi=B1zku Niewidomych i =
S=B3abo=20
Widz=B1cych..." Kijewski

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Jerzy Makieła
2006-07-21 16:29:02 UTC
Permalink
Post by leszy
problem jest inny. Włączone swiatła co prawda powodują ze lepiej widać samochody,
które i tak widać
ale gorzej widać inne elementy mogące sie znajdować na drodze np. pieszy, pies,
dzióra w drodze, leżące na drodze szpejo...
Ciekawa teoria możesz uzasadnić?
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
Robert
2006-07-21 20:31:23 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by leszy
problem jest inny. Włączone swiatła co prawda powodują ze lepiej widać samochody,
które i tak widać
ale gorzej widać inne elementy mogące sie znajdować na drodze np. pieszy, pies,
dzióra w drodze, leżące na drodze szpejo...
Ciekawa teoria możesz uzasadnić?
Jaka teoria ?!
Tak po prostu pracuje ludzki mózg.

pozdr. Robert
Jerzy Makieła
2006-07-21 20:39:52 UTC
Permalink
Post by Robert
Jaka teoria ?!
Tak po prostu pracuje ludzki mózg.
Acha... Oślepiony w dzień światłami mijania, rozumiem...
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
Robert
2006-07-21 20:54:38 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Robert
Jaka teoria ?!
Tak po prostu pracuje ludzki mózg.
Acha... Oślepiony w dzień światłami mijania, rozumiem...
Zdaje się, że jednak nic nie rozumiesz...

pozdr. Robert
Piotr Gralak
2006-07-21 20:57:25 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
Post by Robert
Jaka teoria ?!
Tak po prostu pracuje ludzki mózg.
Acha... Oślepiony w dzień światłami mijania, rozumiem...
Prawdą jest, że mózg słabiej zareaguje na auto bez świateł, jeśli
niektóre jeżdżą na światłach, niż gdyby żadne nie jeździły.
Uwierz mi - niech Cię przekona to, że sam jestem za jazdą na
światłach.
Rozwiązaniem tego problemu byłby całodobowy obowiązek jazdy na
światłach - przynajmniej w terenie niezabudowanym. Może to być jakiś
kompromis, bo faktycznie świecenie w korkach na takiej dajmy na to
Trasie Siekierkowskiej czy w ogóle w centrach miast sens ma wątpliwy
(aczkolwiek nie przeszkadza). Taki przepis ma bliski mi kraj - Węgry.
I ja tak właśnie postępuję.
A przeciwnikom świateł polecam przejechanie się w słoneczny dzień
drogą z Ząbek do Nieporętu. Na całej długości porośnięta drzewami,
jednak nie na tyle gęstymi, by nie przebijały promienie słoneczne. Na
zmianę mamy cień i promienie. Koszmar. Jak jakiś pacjent zap.... z
dużą prędkością szarym samochodem to go po prostu widać zdecydowanie
za późno. I już.

PG
Mustafa
2006-07-20 22:14:50 UTC
Permalink
Post by meping
Zaraz ruszam do Gdańska i znowu pewnie będę kilkakrotnie dziękował
mojemu patronowi (świętemu Krzysztofowi - również patronowi kierowców)
za cudowene ocalenie
Wiem że to temat zupełne nie na tę grupę ale......
"Drogi" Mepingu
Z Twojego postu wnioskuję że będziesz jechał do Gdańska ze STOLYCY albo
innego DUŻEGO MIASTA gdzie mieszkają BARDZO WAŻNI LUDZIE (WAŻNIEJSI OD
INNYCH).
Jeśli się mylę to mnie popraw
Raz miałem wątpliwą przyjemność podróżować trasą wawa-gdańsk i mój wniosek
był jeden:
Mieszkańcy STOLYCY i inni BARDZO WAŻNI LUDZIE całe życie stoją w korkach i
jak się już wyrwą na prostą drogę to tak jakby
pies po 10 latach urwał się z łańcucha - sami nie wiedzą co ze sobą zrobić
Wyprzedzanie na 3 i 4 to norma, koniecznośc ucieczki przed takim kretynem na
pobocze to norma jak również mruganie światłami i trąbienie przez 2 -3 min
non-stop na kierowcę (w tym przypadku mnie) który na terenia zabudowanym
śmie jechać tylko 60km/h.
Szczerze mówiąc zastanawiałem się czy jestem na drodze czy gram w Colina
McRee (czy jak się to tam pisze)
Więc może zastanów się czy to jest wina kogoś że jedzie w dzień bez świateł
(bo mu wolno) czy raczej Twoja
że pedząc na złamanie karku nie jesteś w stanie przy tej predkości zauwazyć
że ktoś jedzie z przeciwka.
(Zwłaszcza że do Ciężkiej Anieli - żeby nie powiedzieć dosadniej -
powinieneś przed podjęciem manewru wyprzedzania mieć PEWNOŚĆ że wykonasz go
poprawine a nie narażać cudzego życia lub zdrowia bo ludzie mają w nosie że
sie zabijesz ale jak komuś zrobisz krzywde to będzie problem)
Łączę wyrazy współczucia dla Twoich przyszłych ofiar i radzę się zastanowić
czy nie jeździsz szybciej niż myślisz (w co nie wątpię)
----------------
Mustafa

ps1. Jeśli dobrze reagujesz na kolor różowy to powinieneś napisać petycję do
Sejmu RP żeby wprowadził obowiązek malowania samochodów na różowo żebyś
odpowiednio wcześnie mógł je zauważyć.

ps2. Już niejeden sportowy "półgłówek" dziwił się że nie wolno mu jeździć z
kolcami bo przecież nieważne że zniszczy drogę ale będzie mógł jechac 20km/h
szybciej i wtedy będzie trendy/cool/jazzy (niepotrzebne skrześlić)

ps3. Wybacz ale nie uznaję "przepisu" że wyszyscy mają ustępować BARDZO
WAŻNYM MEPINGOM którzy akurat wyprzedzają ale nie zauważyli samochodu
jadącego z przeciwka
Misiek
2006-07-20 23:01:06 UTC
Permalink
Post by Mustafa
Wiem że to temat zupełne nie na tę grupę ale......
A owszem na grupe:
alt.pl.leczymy.swoje wiesniackie.komplesy
Ale po co nas w to mieszasz?
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
Piotr Wisniewski
2006-07-21 00:22:06 UTC
Permalink
Post by Misiek
Post by Mustafa
Wiem że to temat zupełne nie na tę grupę ale......
alt.pl.leczymy.swoje wiesniackie.komplesy
Misiu, nie zniżaj sie do poziomu, oki???

Siad i wstydzi sie.


Zw.
--
Piotr Wisniewski Sail-Ho
***@sail-ho.pl http://www.sail-ho.pl
--------------- Może uderzyć grom z jasnego nieba... -------------------
Misiek
2006-07-21 02:31:37 UTC
Permalink
Post by Piotr Wisniewski
Misiu, nie zniżaj sie do poziomu, oki???
Siad i wstydzi sie.
E tam od razu siad :) Talibow i innych mustafow to sie powinno
profilaktycznie od razu odstrzeliwac zanim nam sie V kolumna zagniezdzi.
Ale masz racje, szkoda gadac :)
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
Mustafa
2006-07-21 13:14:18 UTC
Permalink
Post by Misiek
E tam od razu siad :) Talibow i innych mustafow to sie powinno
profilaktycznie od razu odstrzeliwac zanim nam sie V kolumna zagniezdzi.
widzę że poziom agresji masz dość duży
zapisz się może na jakąś terapię zamiast wyładowywać ją tu albo w
samochodzie
------------
Mustafa
Misiek
2006-07-22 08:13:36 UTC
Permalink
Post by Mustafa
widzę że poziom agresji masz dość duży
zapisz się może na jakąś terapię zamiast wyładowywać ją tu albo w
samochodzie
Nie wyjeżdzaj z tektami o tym jacy to są
warszawiacy/krakowiacy/poznaniacy/ktotambądź bo zaniżasz poziom do
poziomu forum onetu. A jak już musisz wyjeżdzać z (w gruncie rzeczy
obraźliwymi) textami, to miej sie odwagę podpisać pod nimi (nota bene w
ogóle taki tu zwyczaj panuje)
To i reakcja będzie inna.
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
Mustafa
2006-07-22 11:20:59 UTC
Permalink
Post by Misiek
Nie wyjeżdzaj z tektami o tym jacy to są
warszawiacy/krakowiacy/poznaniacy/ktotambądź bo zaniżasz poziom do
Jak jeszcze raz uważnie przeczytasz mój post to zauważysz że nie chodziło w
nim o mieszkańców jakichś konkretnych miast jako takich, tylko o tych
mieszkańców którzy np. z racji posiadanego dużego samochodu albo tego że się
akurat spieszą czują się ważniejsi od innych na drodze.
Pozdrawiam
Mustafa
Misiek
2006-07-22 21:55:07 UTC
Permalink
Post by Mustafa
Jak jeszcze raz uważnie przeczytasz mój post to zauważysz że nie chodziło w
nim o mieszkańców jakichś konkretnych miast jako takich, tylko o tych
mieszkańców którzy np. z racji posiadanego dużego samochodu albo tego że się
akurat spieszą czują się ważniejsi od innych na drodze.
Zieeeew nie chce mi się ciągać tradycyjnego flejma. Co napisałeś to
akurat zostało zachowane w odmętach netu,każdy sobie może przeczytać, a
mi sie nie chce udowadniać że Ziemia jest okrągła, ani że Ty się
czepiałeś warszawiaków.
A flejm o podpisywaniu jest też tradycyjny (poszukaj w archiwum) i
powiem Ci tyle - nikt Cie nie zmusi do tego - ale też nikt nie zmusi
sporej grupy osób (i to tak się dziwnie składa - tych którzy mają
najciekawsze rzeczy do powiedzenia. I bynajmniej nie mówię o sobie) do
traktowania anonima poważnie. Co więcej - niektórzy takich którzy się
upierają przy "anonimowości" (jakbyś w necie był anonimowy) po prostu
filtrują. Ale rób sobie jak chcesz.
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
Mustafa
2006-07-21 13:14:23 UTC
Permalink
Post by Misiek
alt.pl.leczymy.swoje wiesniackie.komplesy
uważasz że ktoś może być gorszy bo jest ze wsi ??
ciekawy pogląd...... taki właśnie WIELKOPAŃSKI
ale drogi sherlocku jeśli już chcesz zobaczyć skąd jestem
to wykaż minimum dobrej woli i sprawdź adres z którego piszę
-------------
Mustafa

ps. przykre że rodzice nie nauczyli kogoś jednakowego szacunku do ludzi bez
względu na to skąd pochodzą czy jaką pracę wykonują.....
ja akurat bardzo lubię ludzi ze wsi bo nie zadzierają nosa
Misiek
2006-07-22 08:31:17 UTC
Permalink
Post by Mustafa
ps. przykre że rodzice nie nauczyli kogoś jednakowego szacunku do ludzi bez
względu na to skąd pochodzą czy jaką pracę wykonują.....
ja akurat bardzo lubię ludzi ze wsi bo nie zadzierają nosa
"Prowincja to nie miejsce tylko stan umysłu"
Gombrowicz (chyba ;)
A Twój "stosunek do wszystkich ludzi" jest jak widać jednakowy - pod
warunkiem że nie pochodzą z Warszawy...
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
Mustafa
2006-07-22 11:20:44 UTC
Permalink
Post by Misiek
"Prowincja to nie miejsce tylko stan umysłu"
Gombrowicz (chyba ;)
Prowincja owszem, ale użyłeś słowa "wieśniak".
A wieś to też nie miejsce ? A wieśniak to też nie mieszkaniec wsi ? ;))))
Post by Misiek
A Twój "stosunek do wszystkich ludzi" jest jak widać jednakowy - pod
warunkiem że nie pochodzą z Warszawy...
Mylisz się.
Mój stosunek do ludzi jest jednakowy bez względu na to skąd są.... ale do
czasu aż nie zaczynają się wywyższać i czuć ważniejsi.
--------------
Mustafa
Misiek
2006-07-22 22:03:16 UTC
Permalink
Post by Mustafa
Post by Misiek
"Prowincja to nie miejsce tylko stan umysłu"
Gombrowicz (chyba ;)
Prowincja owszem, ale użyłeś słowa "wieśniak".
A wieś to też nie miejsce ? A wieśniak to też nie mieszkaniec wsi ? ;))))
Owszem - bo nie jestem Gombrowicz tylko prosty człowiek i muszę
sprawdzać w słowniku co to jest prowincja. A dla mnie to właśnie
wieśniactwo to stan umysłu niezależny od miejsca zamieszkania. W
Warszawie jest mnóstwo wieśniaków, zapewne tyle... ilu zapewne w innych
miastach.
A nigdy bym nie nazwał mieszkańca wsi "wieśniakiem" bo to jest
określenie "nacechowane negatywnie emocjonalnie" (tyle z polskiego w
zawodówce zapamiętałem ;)
Post by Mustafa
Mylisz się.
Mój stosunek do ludzi jest jednakowy bez względu na to skąd są.... ale do
czasu aż nie zaczynają się wywyższać i czuć ważniejsi.
Jak ktoś zachowuje się jak wieśniak (w sensie zdefiniowanym powyżej) to
dlatego że jest wieśniakiem (w sensie zdefiniowanym powyżej). No chyba
że jest z Warszawy to dlatego że jest ze "Stolycy"
BTW - nie krzycz...
--
----> Michał "Stiopa" Hubicki <--------------------------
"Jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku
i długie słowa sprawiają mi wielką trudność."
------------------------------ Alan Alexander Milne -----
Piotr Wisniewski
2006-07-20 23:37:42 UTC
Permalink
Ostatnio raczej sie z Krzyskiem nieczesto zgadzam ale teraz nie
wytrzymalem... :-/


Mustafa napisał(a):

[cut all]
Post by Mustafa
Mustafa
1. Znacznie przyjemniej by sie rozmawialo z kims posiadajacym imie i
nazwisko. I nie wstydzącym sie go.


2. Trasę W-wa Gdansk w ciagu ostatniego polrocza pokonalem samochodem
...nascie razy (a moze ze 20pare).

3. Przez ostatnie 4 lata jezdze starymi dieslalmi (bez turbo) co raczej
nie kwalifikuje mnie do kategorii "zerwanego ze smyczy warsiawskiego
półgłowka".

4. Na tej trasie jezdza kretyni.

5. Nie znaczy to ze wszyscy jadacy z Warszawy sa kretynami.

6. Krzyska znam od 6 lat i nie prowadzi jak kretyn.

7. Uwazam nakaz jazdy na swiatlach przez caly rok za sensowny.

8. Jezeli tylko stan kasy mi na to pozwala to staram sie w zimie jezdzic
na zimowkach.

9. Od 10 lat prawie co zime mam zimowki

10 to prawie to odwa lata w Wartburgu na uniwersalnych ;->>>

11. O kolcach sie nie wypowiadam bo nie jezdzilem.
Post by Mustafa
ps1. Jeśli dobrze reagujesz na kolor różowy to powinieneś napisać petycję do
Sejmu RP żeby wprowadził obowiązek malowania samochodów na różowo żebyś
odpowiednio wcześnie mógł je zauważyć.
Jezeli mozesz jechac 90, przed Tobą jedzie cos 50 a z naprzeciwka jedzie
jakies szarobrudne cos bez swiateł... A jeszcze lepiej jak masz słonce
w oczka???
Post by Mustafa
ps2. Już niejeden sportowy "półgłówek" dziwił się że nie wolno mu jeździć z
kolcami bo przecież nieważne że zniszczy drogę ale będzie mógł jechac 20km/h
szybciej i wtedy będzie trendy/cool/jazzy (niepotrzebne skrześlić)
Hmm.. W kolcach na asfalcie??? Jezeli to tak samo jak w łańcuchach to
raczej o 60 mniej niz bez... Jak juz pisalem, w kolcach nie jezdzilem, w
lancuchach tak.

Mając na uwadze stan niektórych dróg to bym raczej zastanowił sie o
dopuszczeniu napędu gąsienicowego.. ;->>
Post by Mustafa
ps3. Wybacz ale nie uznaję "przepisu" że wyszyscy mają ustępować BARDZO
WAŻNYM MEPINGOM którzy akurat wyprzedzają ale nie zauważyli samochodu
jadącego z przeciwka
Przykro mi to pisac ale piiii... jak potluczony. Rownie dobrze mozesz
napisac ze uzywanie swiatel przednich w nocy jest niepotrzebne. Czy nie
dochodzi do Ciebie ze kierowca jadacy pod słonce duzo latwiej zauwazy
jadacy z przeciwka pojazd jak ma zapalone swiatla???
Wyprzedzanie nie jest jak na razie zabronionym manewrem...



Piotr.
--
Piotr Wisniewski Sail-Ho
***@sail-ho.pl http://www.sail-ho.pl
--------------- Może uderzyć grom z jasnego nieba... -------------------
Robert
2006-07-21 07:21:06 UTC
Permalink
Post by Mustafa
ps3. Wybacz ale nie uznaję "przepisu" że wyszyscy mają ustępować BARDZO
WAŻNYM MEPINGOM którzy akurat wyprzedzają ale nie zauważyli samochodu
jadącego z przeciwka
Przykro mi to pisac ale piiii... jak potluczony. Rownie dobrze mozesz napisac
ze uzywanie swiatel przednich w nocy jest niepotrzebne. Czy nie dochodzi do
Ciebie ze kierowca jadacy pod słonce duzo latwiej zauwazy jadacy z przeciwka
pojazd jak ma zapalone swiatla???
Przecież w większości wakacyjnych/weekendowych przypadkach te światła albo są
albo źle ustawione albo samochód jest po sufit napakowany rodziną oraz bagażami,
przez co jego światła są skierowane do góry co oczywiście powoduje oślepienie
wszystkich przed sobą ! Nie sądzisz, że oślepiające śłońce i oślepiający cię
samochód to trochę za dużo aby bezpiecznie prowadzić samochód ? Że już o
wykonywaniu niebezpiecznych manewrów nie wspomnę.

Poza tym, kto każe ci wyprzedzać jeśli oślepia cię słońce ????
Czy koń z chłopem na plecach też ma posiadać światła mijania, bo ty jego nie
widzisz i masz kaprys jechać w każdych warunkach ?
Jeśli nie możecie BEZPIECZNIE prowadzić samochodu, jachtu czy innego urządzenia
to po prostu tego sprzętu nie używajcie, albo używajcie takiego, którego
opanowanie nie sprawia wam trudności. Chcecie jeździć sobie na światłach to
sobie jeździjcie, tylko nie zmuszajcie do tego innych.

Tym bardziej, że nie ma żadnego dowodu na to aby włączanie świateł zmniejszyło
ilość wypadków. Przed wprowadzeniem obowiązku włączania świateł przez całą dobę
w miesiącach jesienno/zimowych w 1990/91, odsetek wypadków w dzień wynosił ok.
45%. Po wprowadzeniu tego obowiązku odsetek ten nie zmniejszył się.

Choć jestem przeciwnikiem ich włączania w dzień w terenie zabudowanym to jadąc
poza miastem sam je włączam - ale to jest zwyczaj (a może już tradycja), o ile
pamiętam to z lat 70-tych chyba. Z tym, że moje światła nikogo nie oślepiają.
Wyprzedzanie nie jest jak na razie zabronionym manewrem...
Ale najbardziej niebezpiecznym !

pozdr. Robert
Robert
2006-07-21 08:45:54 UTC
Permalink
Post by Robert
Przecież w większości wakacyjnych/weekendowych przypadkach te światła albo są
albo źle ustawione albo samochód jest po sufit napakowany rodziną oraz bagażami,
przez co jego światła są skierowane do góry co oczywiście powoduje oślepienie
wszystkich przed sobą ! Nie sądzisz, że oślepiające śłońce i oślepiający cię
samochód to trochę za dużo aby bezpiecznie prowadzić samochód ? Że już o
wykonywaniu niebezpiecznych manewrów nie wspomnę.
No teraz to juz chyba trolisz. Nie wlaczaj swiatel w dzien bo w
zaladowanym samochodzie moga oslepiac?? A w nocy nie beda?
A swiatla stopu Cie nie oslepiaja?? Mnie czasem tak. Wiec niech kierowca
nie hamuje?
Post by Robert
Poza tym, kto każe ci wyprzedzać jeśli oślepia cię słońce ????
Czy koń z chłopem na plecach też ma posiadać światła mijania, bo ty jego nie
widzisz i masz kaprys jechać w każdych warunkach ?
Jeśli nie możecie BEZPIECZNIE prowadzić samochodu, jachtu czy innego urządzenia
to po prostu tego sprzętu nie używajcie, albo używajcie takiego, którego
opanowanie nie sprawia wam trudności. Chcecie jeździć sobie na światłach to
sobie jeździjcie, tylko nie zmuszajcie do tego innych.
Kto Cie zmusza? Ja tez jestem (i jezdze) za jazda z wlaczonymi swiatlami
w dzien. I tez uwazam ze mogloby to byc obowiazkowe. Akurat
korzystniejsze to niz ograniczenie do 70km/h na 3 pasmowej trasie o
kierunkach oddzielonych 2-ma barierkami i pasem zieleni ze zjazdami
bezkolizyjnymi. Gdzie nawet autobusy i traktory nie przestrzegaja
ograniczenia.
Post by Robert
Tym bardziej, że nie ma żadnego dowodu na to aby włączanie świateł zmniejszyło
ilość wypadków. Przed wprowadzeniem obowiązku włączania świateł przez całą dobę
w miesiącach jesienno/zimowych w 1990/91, odsetek wypadków w dzień wynosił ok.
45%. Po wprowadzeniu tego obowiązku odsetek ten nie zmniejszył się.
Odsetek. Stosunek. Podaj liczby w porownaniu do ilosci pojazdow w ruchu,
z odniesieniem do jakosci nawierzchi, warunkow pogodowych, klasy dróg.
Jakbys uzywal netu nie tylko do opowiesci z palca to bys znalazl
dokladne zaprzeczenie tego co piszesz.
http://media.netpr.pl/notatka_58809.html
I wiele innych artykulow. Ale po co, nie? Mysl a nie troluj.
Post by Robert
Choć jestem przeciwnikiem ich włączania w dzień w terenie zabudowanym
A z jakiegoz powodu?

to jadąc
Post by Robert
poza miastem sam je włączam - ale to jest zwyczaj (a może już tradycja), o ile
pamiętam to z lat 70-tych chyba. Z tym, że moje światła nikogo nie oślepiają.
Zwyczaj z lat 70-tych?? Z zapinaniem pasow sie nie pomigalo??
Post by Robert
Post by Piotr Wisniewski
Wyprzedzanie nie jest jak na razie zabronionym manewrem...
Ale najbardziej niebezpiecznym !
pozdr. Robert
pzdRobaczek dla mnie EOT
Robert
2006-07-21 16:50:40 UTC
Permalink
No teraz to juz chyba trolisz. Nie wlaczaj swiatel w dzien bo w zaladowanym
samochodzie moga oslepiac?? A w nocy nie beda?
Jeśli koniecznie chcesz to możemy sobie poćwiczyć czytanie i rozumienie prostych
tekstów :)
Mowa była o oślepiającym słońcu i jednocześnie oślepianiu przez światła jadącego
z przeciwka samochodu.
Post by Robert
opanowanie nie sprawia wam trudności. Chcecie jeździć sobie na światłach to
sobie jeździjcie, tylko nie zmuszajcie do tego innych.
Kto Cie zmusza? Ja tez jestem (i jezdze) za jazda z wlaczonymi swiatlami w
dzien. I tez uwazam ze mogloby to byc obowiazkowe. Akurat
Właśnie niektórzy za bardzo niedługo będą próbowali to zrobić. Przecież to co
teraz się dzieje jest wstępem do tego.
Odsetek. Stosunek. Podaj liczby w porownaniu do ilosci pojazdow w ruchu,
z odniesieniem do jakosci nawierzchi, warunkow pogodowych, klasy dróg. Jakbys
uzywal netu nie tylko do opowiesci z palca to bys znalazl dokladne
zaprzeczenie tego co piszesz.
http://media.netpr.pl/notatka_58809.html
I wiele innych artykulow. Ale po co, nie? Mysl a nie troluj.
Następny :))) posiadasz jakiekolwiek dane pokazujące zmniejszenie ilości
wypadków po wprowadzeniu obowiązku używania świateł. Na przykład dla Polski ?
Nieee... to dlaczego mnie akurat nazywasz trolem ? Tak się akurat składa, że od
mniej więcej roku bardzo interesuję się właśnie tym tematem.

Poza tym, dajesz link do jakiegoś artykułu w którym nie ma absolutnie żadnych
danych poza laniem wody. Bo jak inaczej nazwać dane, które tam są zaprezentowane
? Porównywanie ilości wypadków w okresach wiosna/lato i jesień/zima do obowiązku
włączania bądź nie świateł i wplecenie w to jakichś raportów i danych komisji
europejskich łącznie z jakimiś podobno istniejącymi opiniami ekspertów ITS jest
tak mocno naciągane, że nawet człowiek, który nie ukończył szkoły podstawowej
zobaczy jak na dłoni to, że jest to artykuł napisany tylko po to aby
uwiarygodnić nowy bzdurny obowiązek.

mały przykład:
"W ubiegłym roku od marca do września w dzień wydarzyło się ponad 18 700
wypadków z udziałem co najmniej dwóch pojazdów, w których zginęło ponad 1 500
osób"

i oczywiście na podstawie tych prostych faktów okazuje się, że...

"...tak prosta czynność, jak włączanie przez kierowców świateł mijania w dzień
także od marca do września (...) pozwoliłaby znacznie poprawić bezpieczeństwo na
drogach"

Te "okazuje się" to twoim zdaniem z czego wynika ? Z tego, że wcześniej zginęło
1500 osób ? Czy też okazuje się dlatego, że po prostu autor artykułu założył
przed jego napisaniem, że ma się po prostu okazać ?
Post by Robert
Choć jestem przeciwnikiem ich włączania w dzień w terenie zabudowanym
A z jakiegoz powodu?
Z bardzo wielu. Ale jednym z najważniejszych jest zdolność ludzkiego mózgu do
skupiania się i reakcji na bodźce wyróżniające się z otoczenia i osłabionej
reakcji na pozostałe. Ale skoro lubisz swoich interlokutorów nazywać trollami to
chyba nie ma sensu bliżej wyłuszczać tego problemu.
to jadąc
Post by Robert
poza miastem sam je włączam - ale to jest zwyczaj (a może już tradycja), o
ile pamiętam to z lat 70-tych chyba. Z tym, że moje światła nikogo nie
oślepiają.
Zwyczaj z lat 70-tych?? Z zapinaniem pasow sie nie pomigalo??
Ja pamiętam, że były to lata '70. Hmm, ale może mam już sklerozę i było to
wcześniej ?
pzdRobaczek dla mnie EOT
dla mnie też

pozdr. Robert
Jacek Kijewski
2006-07-21 08:46:47 UTC
Permalink
Poza tym, kto ka=BFe ci wyprzedza=E6 je=B6li o=B6lepia ci=EA s=B3o=F1ce ?=
???
Czy ko=F1 z ch=B3opem na plecach te=BF ma posiada=E6 =B6wiat=B3a mijania,=
bo ty jego nie
widzisz i masz kaprys jecha=E6 w ka=BFdych warunkach ?
Poprosz=EA o adres tego konia z ch=B3opem na plecach, co leci 120 km/h.

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Jerzy Makieła
2006-07-21 16:33:52 UTC
Permalink
Post by Robert
Przecież w większości wakacyjnych/weekendowych przypadkach te światła albo są
albo źle ustawione albo samochód jest po sufit napakowany rodziną oraz bagażami,
przez co jego światła są skierowane do góry co oczywiście powoduje oślepienie
wszystkich przed sobą !
W DZIEŃ?? Prawie trzydzieści lat jeżdżę samochodami i jeszcze mi się nie
zdarzyło żeby ktoś mnie oślepił światłami mijania w dzień
Post by Robert
Jeśli nie możecie BEZPIECZNIE prowadzić samochodu, jachtu czy innego urządzenia
to po prostu tego sprzętu nie używajcie, albo używajcie takiego, którego
opanowanie nie sprawia wam trudności. Chcecie jeździć sobie na światłach to
sobie jeździjcie, tylko nie zmuszajcie do tego innych.
Wiesz, jeżeli Ciebie oślepiają w DZIEŃ światła mijania to Ty może lepiej
daj sobie spokój z jeżdżeniem a może nawet i pływaniem...
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
Robert
2006-07-21 20:52:32 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
W DZIEŃ?? Prawie trzydzieści lat jeżdżę samochodami i jeszcze mi się nie
zdarzyło żeby ktoś mnie oślepił światłami mijania w dzień
No popatrz. Szczęściarz z ciebie. Widocznie u ciebie wszyscy mają dobrze
ustawione światła. Spróbuj jednak wyjechać na jakąś drogę międzymiastową to
zauważysz to zjawisko.
W ostatni weekend jechałem na trasie warszawa-poznań to tak na oko jakieś 10
samochodów jadących albo ze źle ustawionymi światłami albo jadących na długich.
Może to nie oślepia ale jest niezmiernie drażniące.

pozdr. Robert
Piotr Gralak
2006-07-21 20:59:48 UTC
Permalink
Post by Robert
W ostatni weekend jechałem na trasie warszawa-poznań to tak na oko jakieś 10
samochodów jadących albo ze źle ustawionymi światłami albo jadących na długich.
Może to nie oślepia ale jest niezmiernie drażniące.
Aha, rozumiem że w nocy ci to nie przeszkadza?
Policja powinna egzekwować prawidłowy stan techniczny pojazdu. Zakaz
używania świateł w dzień dlatego, że niektórzy mają źle ustawione
światła to doprawdy dziwne podejście. Od d... strony, rzekłbym.

PG
Jerzy Makieła
2006-07-21 21:01:52 UTC
Permalink
Post by Robert
No popatrz. Szczęściarz z ciebie. Widocznie u ciebie wszyscy mają dobrze
ustawione światła. Spróbuj jednak wyjechać na jakąś drogę międzymiastową to
zauważysz to zjawisko.
Chyba będę musiał wyjechać na drogę międzymiastową bo dotychczas
jeździłem tylko polnymi:-(((
Czego to się człowiek nie dowie dzięki Internetowi...
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
Mustafa
2006-07-21 13:14:12 UTC
Permalink
Post by Piotr Wisniewski
1. Znacznie przyjemniej by sie rozmawialo z kims posiadajacym imie i
nazwisko. I nie wstydzącym sie go.
Ponieważ nie znamy się osobiście powiedz jaka jest róznica czy rozmawiasz z
Mustafą czy z Janem Kowalskim ?
Post by Piotr Wisniewski
3. Przez ostatnie 4 lata jezdze starymi dieslalmi (bez turbo) co raczej
nie kwalifikuje mnie do kategorii "zerwanego ze smyczy warsiawskiego
półgłowka".
Jesteś zatem chwalebnym wyjątkiem.
Post by Piotr Wisniewski
4. Na tej trasie jezdza kretyni.
Własnie to miałem na myśli
Tylko że ja mam na myśli nie tych którzy w dzień jeżdżą bez świateł ale tych
co wyprzedzają nie widząc co mają przed sobą.
Post by Piotr Wisniewski
5. Nie znaczy to ze wszyscy jadacy z Warszawy sa kretynami.
Nie mialem na myśli wszystkich, ale "odsetkowo" jest ich sporo
Post by Piotr Wisniewski
6. Krzyska znam od 6 lat i nie prowadzi jak kretyn.
Nie podejrzewam żebyś na forum narzekał na kolegę ;)))
Ale z jego postu wynika coś nieco innego
Post by Piotr Wisniewski
7. Uwazam nakaz jazdy na swiatlach przez caly rok za sensowny.
Ja też, ale jednak takiego nakazu nie ma.
A zatem ten co jedzie w dzień bez świateł jedzie w zgodzie z przepisami a
ten co wyprzedza nie widząc co ma przed sobą jest potencjalnym zabójcą.
Mówię to nie ot tak sobie, tylko z własnego doświadczenia.
Kiedyś tylko ucieczka z drogi na pobocze uratowała mi życie bo ktoś myśląc
podobnie jak Meping nie zauważył w biały dzień jasnozielonego samochodu
jadącego z przeciwka. Wrażeń z takiego przypadku nikomu nie polecam a takich
kretynów tępię wszelkimi sposobami.
Post by Piotr Wisniewski
8. Jezeli tylko stan kasy mi na to pozwala to staram sie w zimie jezdzic
na zimowkach.
Ja też - imho to rozsądne i przede wszystkim wygodne.
Post by Piotr Wisniewski
Jezeli mozesz jechac 90, przed Tobą jedzie cos 50 a z naprzeciwka jedzie
jakies szarobrudne cos bez swiateł...
Jeśli coś przed Tobą jedzie 50km/h to najprawdopodobniej było tam
ograniczenie do 50km/h.
Nie szukaj usprawiedliwień dla łamania przepisów i ludzkiej głupoty (bo
przecież prosta droga, bo nie ma samochodow, bo widno, bo ja mam dobre
hamulce i duży silnik itp więc po co jechać 50 jak można 100 ?) Tylko tak
się składa że wbrew obiegowym opiniom ograniczenia wcale nie są stawiane bez
sensu. A może w pobliżu jest szkoła, dom starców, cmentarz i wychodzą ludzie
? A może za zakrętem jest skrzyżowanie i jak będziesz jechał szybciej niż na
ograniczeniu to ktoś nie ma szans Cię zauważyć zanim na to skrzyżowanie
wjedzie ?
Post by Piotr Wisniewski
Hmm.. W kolcach na asfalcie??? Jezeli to tak samo jak w łańcuchach to
raczej o 60 mniej niz bez... Jak juz pisalem, w kolcach nie jezdzilem, w
lancuchach tak.
Ale w łańcuchach nie wolno jeździć po asfalcie bo niszczą asfalt - można
tylko po śniegu.
Jak śnieg po 10km znika to łańcuchy zdejmiesz a kolców nie.
Post by Piotr Wisniewski
Mając na uwadze stan niektórych dróg to bym raczej zastanowił sie o
dopuszczeniu napędu gąsienicowego.. ;->>
Drogi mamy jakie mamy i trzejba jeździć tak żeby się nie zabijać a nie
szarżować i usprawiedliwiać swoją głupotę drogami.
Post by Piotr Wisniewski
Post by Mustafa
ps3. Wybacz ale nie uznaję "przepisu" że wyszyscy mają ustępować BARDZO
WAŻNYM MEPINGOM którzy akurat wyprzedzają ale nie zauważyli samochodu
jadącego z przeciwka
Przykro mi to pisac ale piiii... jak potluczony.
A co niby w tym Ci się nie podoba ??
Mam uciekać po poboczach bo ktoś nie zauważył ??
Jeśli tak twierdzisz to może sam się potłukłes
Jak pisałem wcześniej raz to juz przerabiałem i więcej nie chcę.
Post by Piotr Wisniewski
Rownie dobrze mozesz
napisac ze uzywanie swiatel przednich w nocy jest niepotrzebne.
Noc to noc a dzień to dzień - różni je taka drobnostka że w dzień widać a w
nocy nie.
Post by Piotr Wisniewski
Czy nie
dochodzi do Ciebie ze kierowca jadacy pod słonce duzo latwiej zauwazy
jadacy z przeciwka pojazd jak ma zapalone swiatla???
Zgadzam się - zauważy wcześniej.
Ale nie zmiena to faktu że jeśli NIE WIDZI obojetne z jakiego powodu to nie
powinien wyprzedzać.
Post by Piotr Wisniewski
Wyprzedzanie nie jest jak na razie zabronionym manewrem...
Jest jak najbardziej zabronionym jeśli nie widzisz przed sobą pustej drogi
pozwalającej na wykonanie takiego manewru.
Jacek Kijewski
2006-07-20 06:45:06 UTC
Permalink
Ot=F3=BF, przprowadza=B3em testy napedzania kanoe wietirokiem, w Krakow=
ie na
Wi=B6le.
Przyczepi=B3a si=EA policja i za=BF=B1da=B3a w=B3o=BFenia kamizelek rat=
unkowych,
argumentuj=B1c, =BFe jest to obowi=B1zkowe, z wyj=B1tkiem jach=F3w kabi=
nowych.
Trzeba by=B3o zapyta=E6 o podstaw=EA prawn=B1:-)))) Panom co=B6 si=EA poz=
aj=B1czkowa=B3o...
PS. Aczkolwiek osobi=B6cie uwa=BFam, =BFe kamizelka asekuracyjna jeszcze =
nikomu nie=20
zaszkodzi=B3a...
Powiedz tym, co si=EA pod =BFaglem udusili (wcale nie takie sporadyczne=20
przypadki).

(nie, =BFebym uwa=BFa=B3, =BFe nie nale=BFy nosi=E6, ale "nikomu" to sformu=
=B3owanie=20
zbyt niefortunne).

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Jerzy Makieła
2006-07-20 06:58:14 UTC
Permalink
Powiedz tym, co się pod żaglem udusili (wcale nie takie sporadyczne
przypadki).
Wiedziałem:-)) Wiedziałem, że ten argument padnie...
(nie, żebym uważał, że nie należy nosić, ale "nikomu" to sformułowanie
zbyt niefortunne).
No dobra, niech będzie nikomu ze znanych mi osób:-)))))

PS. Musze "odkleić się" od kompa bo do tych Kątów nie dojadę:-))))
--
Pozdrowienia Jurek M
http://www.makiela.pl/
http://galeria.makiela.pl/
GSM 601-938-951
myszek
2006-07-20 10:45:39 UTC
Permalink
Post by Jerzy Makieła
No dobra, niech będzie nikomu ze znanych mi osób:-)))))
No to jedna juz znasz. W sobote wywalilismy sie pieknie na redzie
Ustki i znalazlem sie w trojkacie miedzy kadlubem, bomem i szotem.
Bardzo sie ciesze, ze nie mialem na sobie kamizelki, bo te pare
sekund zwloki w przedostaniu sie na wlasciwa strone kadluba
moglo - kto wie? - poskutkowac zrobieniem grzyba.

pozdrowienia

krzys
--
_^..^_)_
\ /
\____/
Paweł Suwiński
2006-07-20 07:21:40 UTC
Permalink
PS. Aczkolwiek osobiście uważam, że kamizelka asekuracyjna jeszcze
nikomu nie zaszkodziła...
Powiedz tym, co się pod żaglem udusili (wcale nie takie sporadyczne
przypadki).
ej, a możesz to rozwinąć?... bo niechciałbym się udusić pod żaglem :)


Rozumiem, że kamizelka nie pozwala zanurkować, ale zastanawiam się czy
tak trudno ją zdjąć pod wodą? Nigdy tego nie testowałem.
(nie, żebym uważał, że nie należy nosić, ale "nikomu" to
sformułowanie zbyt niefortunne).
No np. kajakarze zwałkowi (pływający po rzekach zawalonych drzewami -
taki sport:) nie używają kamizelek, aby się gdzieś nie zaklinować lub
nie zaczepić o drzewa.
--
Uzdrawiam
Paweł Suwiński
"470tką turystycznie HOWTO" (Mazury/Wisła) - dołącz do nas!
http://www.dracono.webpark.pl/470tka_turystycznie.html
Tomasz Konnak
2006-07-20 07:44:54 UTC
Permalink
Post by Paweł Suwiński
PS. Aczkolwiek osobiście uważam, że kamizelka asekuracyjna jeszcze
nikomu nie zaszkodziła...
Powiedz tym, co się pod żaglem udusili (wcale nie takie sporadyczne
przypadki).
ej, a możesz to rozwinąć?... bo niechciałbym się udusić pod żaglem :)
Rozumiem, że kamizelka nie pozwala zanurkować, ale zastanawiam się czy
tak trudno ją zdjąć pod wodą? Nigdy tego nie testowałem.
Jak jest pod sztormiakiem to trudną ją zdjąć.

To jak z pasami w samochodach - zazwyczaj są pomocne ale czasem szkodzą.
--
Pozdrawiam
T.K.
Paweł Suwiński
2006-07-20 07:55:16 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
Post by Paweł Suwiński
Rozumiem, że kamizelka nie pozwala zanurkować, ale zastanawiam się czy
tak trudno ją zdjąć pod wodą? Nigdy tego nie testowałem.
Jak jest pod sztormiakiem to trudną ją zdjąć.
no rzeczywiście, zupełnie o tym zapomniałem, nawet sam zakładam
kamizelkę pod sztormiak :)... może trzeba pomyśleć zmianach nawyków
(?)
--
Uzdrawiam
Paweł Suwiński
"470tką turystycznie HOWTO" (Mazury/Wisła) - dołącz do nas!
http://www.dracono.webpark.pl/470tka_turystycznie.html
Tomasz Konnak
2006-07-20 08:10:37 UTC
Permalink
Post by Paweł Suwiński
Post by Tomasz Konnak
Post by Paweł Suwiński
Rozumiem, że kamizelka nie pozwala zanurkować, ale zastanawiam się czy
tak trudno ją zdjąć pod wodą? Nigdy tego nie testowałem.
Jak jest pod sztormiakiem to trudną ją zdjąć.
no rzeczywiście, zupełnie o tym zapomniałem, nawet sam zakładam
kamizelkę pod sztormiak :)... może trzeba pomyśleć zmianach nawyków
(?)
No, sprawa jest dyskusyjna - kamizelka na wierzchu namaka, nie wiem jak
po całym dniu żeglowania i namakania wygląda jej zdolność do unoszenia
człeka. Tak źle i tak niedobrze.
--
Pozdrawiam
T.K.
Jacek Kijewski
2006-07-20 15:43:57 UTC
Permalink
No, sprawa jest dyskusyjna - kamizelka na wierzchu namaka, nie wiem jak p=
o=20
ca=B3ym dniu =BFeglowania i namakania wygl=B1da jej zdolno=B6=E6 do unosz=
enia cz=B3eka.

Ja my=B6l=EA, =BFe tej zdolno=B6ci niewiele szkodzi.

Nie zak=B3ada=B3bym kamizelki pod sp=F3d, z r=F3=BFnych przyczyn (m.in. tej=
, =BFe nie=20
istniej=B1 ubrania na rozmiar: ja + kamizelka).

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Tomasz Konnak
2006-07-20 17:33:25 UTC
Permalink
Post by Tomasz Konnak
No, sprawa jest dyskusyjna - kamizelka na wierzchu namaka, nie wiem
jak po całym dniu żeglowania i namakania wygląda jej zdolność do
unoszenia człeka.
Ja myślę, że tej zdolności niewiele szkodzi.
A to nie wiem jak teraz. Ale stare kamizelki miały takie coś, że muszą
unosić ileś tam godzin. Patrząc kiedyś, po całym dniu deszczu, na
namoknięte i wyraźnie ciężkie kamizelki, zastanawialiśmy się, jak to
jest. Wiem, trzeba było zrobić test, ale pogoda nie zachęcała...
Nie zakładałbym kamizelki pod spód, z różnych przyczyn (m.in. tej, że
nie istnieją ubrania na rozmiar: ja + kamizelka).
A ja zawsze zakładam pod sztormiak, potem nie ma problemu z suszeniem. :)
--
Pozdrawiam
T.K.
Jacek Kijewski
2006-07-21 08:28:41 UTC
Permalink
Post by Jacek Kijewski
=20
No, sprawa jest dyskusyjna - kamizelka na wierzchu namaka, nie wiem j=
ak=20
Post by Jacek Kijewski
po ca=B3ym dniu =BFeglowania i namakania wygl=B1da jej zdolno=B6=E6 d=
o unoszenia=20
Post by Jacek Kijewski
cz=B3eka.
Ja my=B6l=EA, =BFe tej zdolno=B6ci niewiele szkodzi.
A to nie wiem jak teraz. Ale stare kamizelki mia=B3y takie co=B6, =BFe mu=
sz=B1 unosi=E6=20
ile=B6 tam godzin. Patrz=B1c kiedy=B6, po ca=B3ym dniu deszczu, na namokn=
i=EAte i=20
wyra=BCnie ci=EA=BFkie kamizelki, zastanawiali=B6my si=EA, jak to jest. W=
iem, trzeba=20
by=B3o zrobi=E6 test, ale pogoda nie zach=EAca=B3a...
Eeee... to chyba za czas=F3w tzw. ba=B3wank=F3w (kto=B6 pami=EAta?).

Nawet taka sportisowska, co mia=B3em od 10 lat, nie namaka.

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Przemyslaw Brojewski
2006-07-20 10:41:55 UTC
Permalink
Post by Paweł Suwiński
PS. Aczkolwiek osobiście uważam, że kamizelka asekuracyjna jeszcze
nikomu nie zaszkodziła...
Powiedz tym, co się pod żaglem udusili (wcale nie takie sporadyczne
przypadki).
ej, a możesz to rozwinąć?... bo niechciałbym się udusić pod żaglem :)
Rozumiem, że kamizelka nie pozwala zanurkować, ale zastanawiam się czy
tak trudno ją zdjąć pod wodą? Nigdy tego nie testowałem.
Wpadnij do wody z nienacka i niech cię żagiel nakryje. Nie spanikuj.
Może ci oddechu starczy wtedy.

Przemek.
Jacek Kijewski
2006-07-20 15:35:19 UTC
Permalink
PS. Aczkolwiek osobi=B6cie uwa=BFam, =BFe kamizelka asekuracyjna jeszc=
ze
nikomu nie zaszkodzi=B3a...
Powiedz tym, co si=EA pod =BFaglem udusili (wcale nie takie sporadyczne
przypadki).
ej, a mo=BFesz to rozwin=B1=E6?... bo niechcia=B3bym si=EA udusi=E6 pod =
=BFaglem :)
Rozumiem, =BFe kamizelka nie pozwala zanurkowa=E6, ale zastanawiam si=EA =
czy
tak trudno j=B1 zdj=B1=E6 pod wod=B1? Nigdy tego nie testowa=B3em.
Jak 10 lat wyczynowo p=B3ywasz, prze=E6wiczysz to kilka razy, wpadniesz do=
=20
ciep=B3ej wody i nie dostaniesz przy tym bomem w g=B3ow=EA, to nie a=BF tak=
=20
trudno. Ja to tak mniej-wi=EAcej =E6wiczy=B3em.

Mimo wszystkiego potrafi=B3em lekko spanikowa=E6 pod =BFaglem od windsurfin=
gu.
No np. kajakarze zwa=B3kowi (p=B3ywaj=B1cy po rzekach zawalonych drzewam=
i -
taki sport:) nie u=BFywaj=B1 kamizelek, aby si=EA gdzie=B6 nie zaklinowa=
=E6 lub
nie zaczepi=E6 o drzewa.
Ja, jako kajakarz niezwa=B3kowy i leniwy te=BF nie stosowa=B3em, tylko=20
podk=B3ada=B3em sobie pod miejsce, gdzie plecy sw=B1 szlachetn=B1 nazw=EA..=
=2E

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Jacek Kijewski
2006-07-20 06:43:29 UTC
Permalink
Ja wiem, =BFe bardziej w=B3a=B6ciwa by=B3aby mo=BFe grupa kajaki albo
motorowodniacy, ale sama istota sprawy jest natury og=F3lnej. A ja jestem
=BFeglarzem i t=B1 grupe odwiedzam.
Ot=F3=BF, przprowadza=B3em testy napedzania kanoe wietirokiem, w Krakowie=
na
Wi=B6le.
Przyczepi=B3a si=EA policja i za=BF=B1da=B3a w=B3o=BFenia kamizelek ratun=
kowych,
argumentuj=B1c, =BFe jest to obowi=B1zkowe, z wyj=B1tkiem jach=F3w kabino=
wych.
Czy co=B6 sie zmieni=B3o w tej sprawie? Ostatnio przepisy sie zminia=B3y,
dlatego pytam.
Jak dot=B1d nie by=B3o takiego obowi=B1zku.
Sprawd=BC na www.msport.gov.pl -> BIP -> Prawo (czy akty prawne)=20
zarz=B1dzenie.

Policja najcz=EA=B6ciej nie zna przepis=F3w, kt=F3re stara si=EA egzekwowa=
=E6.

--=20
***********Jacek Kijewski, ***@sail-ho.pl z odwiecznym (since 1995) motte=
m: *
"Kazda dostatecznie rozwinieta technologia niczym
szczegolnym nie rozni sie od magii" Linux ad=
min
Portal =BFeglarski: http://www.sail-=
ho.pl
************************************* Support Open Source: http://www.rwo.=
pl *
Radwan
2006-07-20 07:24:28 UTC
Permalink
Post by leszy
Ja wiem, że bardziej właściwa byłaby może grupa kajaki albo
motorowodniacy, ale sama istota sprawy jest natury ogólnej. A ja jestem
żeglarzem i tą grupe odwiedzam.
Otóż, przprowadzałem testy napedzania kanoe wietirokiem, w Krakowie na
Wiśle.
Przyczepiła się policja i zażądała włożenia kamizelek ratunkowych,
argumentując, że jest to obowiązkowe, z wyjątkiem jachów kabinowych.
Czy coś sie zmieniło w tej sprawie? Ostatnio przepisy sie zminiały,
dlatego pytam.
Jak dotąd nie było takiego obowiązku.
Sprawdź na www.msport.gov.pl -> BIP -> Prawo (czy akty prawne)
zarządzenie.

Policja najczęściej nie zna przepisów, które stara się egzekwować.



Na regatach mamy prościej... komisja wiesza flage "Y" - kamizelki na grzbiet
:)) Aczkolwiek bywa, że każę załodze wciągnać kamizelki bez sygnału
komisji.
Natomiast w ostatnie upały kamizelka robi za "pampersa".. tzn jest wkładana
od d... strony przez nogi i wyglada niczym pampers. Tak zaopatrzony załogant
pływa sobie w cieplutkiej wodzie jeziora , pomiędzy wyscigami, jak korek :)
Ostatnio w Olsztynie podpłyneła do mojej załogi ekipa policyjna.. rozmowa
brzmiała mniej więcej tak :
- co panowie tu robią ?
- pływamy sobie
- to prosze do brzegu..
- a to dla czego ?
- bo takie sa przepisy
- a który konkretnie?
- hmm.. tu jest trasa regat i nie wolno pływać !
- a my właśnie z tych regat...
- wpław ????
- nie.. tam pływa nasz jacht...
- opuscilioście jednostke bez srodków zabezpieczających - bedzie mandat !
- i tu załogant pokazał panu policjantowi 4 litery :)

Policjant był nieczepliwy - usmiał się i popolynał dalej

Radwan
Paweł Suwiński
2006-07-20 07:43:10 UTC
Permalink
Post by Radwan
Natomiast w ostatnie upały kamizelka robi za "pampersa".. tzn jest wkładana
od d... strony przez nogi i wyglada niczym pampers. Tak zaopatrzony załogant
pływa sobie w cieplutkiej wodzie jeziora , pomiędzy wyscigami, jak korek :)
A niema tendencji do odwracania nogami do góry? bo w przypadku
utopienia się w ten sposób to nagroda darwina murowana ;).
--
Uzdrawiam
Paweł Suwiński
"470tką turystycznie HOWTO" (Mazury/Wisła) - dołącz do nas!
http://www.dracono.webpark.pl/470tka_turystycznie.html
Artur P.
2006-07-20 17:25:46 UTC
Permalink
Post by Radwan
- opuscilioście jednostke bez srodków zabezpieczających - bedzie mandat !
A to jaki przepis?

Pzdr
Artur Pasieczny
Loading...